Podejmując naukę na Akademii Morskiej sądziłam, że podejmuje naukę na szanowanej i dobrej uczelni, na której poziom kształcenia oraz dostęp do wykładowców będzie rozwiązany z myślą zarówno o studentach dziennych jak i zaocznych. Niestety - dla studentów zaocznych wszelkie konsultacje, wpisy, a często nawet poprawki przewidziane są w środku tygodnia w godzinach w których się najczęściej pracuje i nie ma mowy, żeby wykładowcy podeszli do tego ze zrozumieniem. Nie ma mowy, żeby konsultacje czy wpisy odbyły się w weekend, kiedy zaoczni są na Akademii.
Przychodząc jako student zaoczny w środku tygodnia (podczas ciągle trwającej sesji!) na konsultacje do wykładowcy, który odmawia wpisu na zasadzie "nie bo nie, nie będę robił już wpisów" a dodatkowo zostaje zmieszany z błotem i wyzwany... zadaje sobie pytanie, co z tą uczelnią jest nie tak. Odchodzi bez wpisu, mimo że musiał się zwolnić w pracy, żeby ten wpis uzyskać, bo o godzinie 13 w tygodniu studenci zaoczni zasadniczo pracują!
I niestety nie był to pierwszy taki przypadek na Akademii.