Byłam tam raz, podejrzewam że to był pierwszy i ostatni raz. Pamiętam, że było to piątkowe "exclusive R&B".
Sam klub mi się spodobał, ciekawie rozwiązane miejsca gdzie można usiąść i sączyć drinka (dobre drinki!!!). Parkiet mógłby być trochę większy bo ok. godz. 1 nie było gdzie tańczyć. Wielki minus za brak klimatyzacji lub czegokolwiek co mogłoby dodać odrobinę ochłody na parkiecie. No i muzyka... miało być R&B. Może kilka kawałków było, ale ku mojemu zdziwieniu słyszałam też i house, i elektronikę. Już nie mówiąc o tym, że chłopak który zajmował się muzyką (Dj w tym przypadku to za dużo powiedziane) chyba nie wiedział po co tam jest. Nie dość, że muzyka chyba nieadekwatna do reklamowanego na plakatach R&B to w dodatku po niektórych utworach przerwa, jakby mu się coś zacięło... chyba nie muszę mówić jak reagowała publika tam zgromadzona. Po tejże przerwie znowu kawałek który leciał jakieś 5 minut wcześniej. Rozumiem pojedynczy taki przypadek, ale to zdarzało się częściej za co ogromny minus. Człowiek tańczy, cieszysz się że słyszysz akurat swoją ulubioną nutę a tu nagle cisza... i wielkie "Buuu!". Bez komentarza. Więcej tam nie pójdę i podejrzewam, że moi znajomi też