Widok
Kiszczak - paszczak
Dzis widzialem go 2 razy... Jakos nie zwraca na mnie uwagi... masz ty inne tematy do rozmow?A nie tylko Belial i Belial... Na ziewanie sie zbiera... No tak w końcu późno i nie tylko dlatego...Oj Kiszczu-Paszczu. Na szczescie mam pelno znajomków co znają inne słowo niż to na litere B. i mozna rozmawiac na inne tematy. Tak jak ty nie potrafisz przestac gadac bzdetów na moje tamaty, tak ja potrafie rozmawiać z innymi ludźmi chocby z Gratki na tematy nie związane z Tobą... Dobra cześć...
Bartek, kimkolwiek jestes
Daj sobie spokój. Osoby do których piszesz cierpią na tzw. myslenie religijne i kompleks wolności. A więc wiesz, są one(i) wolne(i) więc mogą pisać co chcą - chocby były to największe bzdury, które nic nie wyrażają. Jak coś Tobie się nie podoba, no to Ciebie skrytykują, choć nie znają znaczenia pojęcia o którym piszą. Ich krytyka polega na ideologii. Wyraża się to we frazesach: " Nie nie zmienisz" - podejście typowo religijne, "wyluzuj", "czego smęcisz", 'joł' itd. typowe teksciki w amerykańskim stylu - ideologia, tzw. wirusy kulturowe. Wpuszcza sie je do głów nastolatek i nastolatków, także tych ok. 30-letnich. Wirus kuturowy wygląda w ten sposób że główka wyglada jak lowelas w amerykańskim filmie co ci mówi" I love you", a w jego ogonie jest informacja odwrotna, mówiąca opanowałem Twój mózg idioto. Tak to działa, więc nie dziw sie że tyle tutaj niskiego poziomu w Hyde Parku. Wiesz jak to pewna osoba powiedziała to jest elita intelektualna (nie będę wymieniał po ksywach) więc z elita się nie dyskutuje. Tak więc trwaj sobie jak chcesz tutaj - życzę cierpliwości i Klaudiuszowi też. Aaa Klaudiusz! Znasz Gracjana zapewne - został mister magister! Obronił sie z tematu o "Idei dobra wspólnego". Tak aby zaprzeczyć niektórym hasełkom skutecznie rozsiewanym, o tym że nic sie nie da zrobić.Tak, w końcu Orwell pisał:Ignorancja to potęga!!!"Łapcie sie na ten lep, łapcie "elito" - może sie kiedyś obudzicie:))
Stworek i inni.
Minelo 'dzisiaj":-(Stworku-teraz jestes nie chamska, lecz zlosliwa !
Bez dalszego komentarza:-(
Bartku, przepraszamy, tak-to My przypadkowo dalismy Twoj post .Przyznajemy sie.Dziekujemy za wyrozumialosc. hmmm "lozkowe" motywy, dobre, lecz moze za ostre ? Ale dobrze umotywowales to-"bez serca" hmmmm
I My znikniemy na pare dni, moze na tylko pare.................
Jimmy , czytalismy Ciebie i troszeczke inaczej bysmy to ujeli-prawie tak samo(jesli zajmowalibysmy sie takimi myslami)-lecz bez motywow religijnych, bo wlasnie w tym wypadku(Stworka) brak takich motywow............. Nie znamy Bartusia, lecz z tego co pisze, to madry czlowiek.Z lekkim "porywem".
Dobranoc raz jeszcze.
I czuc dobrze sie teraz tej nocy, to za wiele powiedziane
:-(
Niestety.
Bez dalszego komentarza:-(
Bartku, przepraszamy, tak-to My przypadkowo dalismy Twoj post .Przyznajemy sie.Dziekujemy za wyrozumialosc. hmmm "lozkowe" motywy, dobre, lecz moze za ostre ? Ale dobrze umotywowales to-"bez serca" hmmmm
I My znikniemy na pare dni, moze na tylko pare.................
Jimmy , czytalismy Ciebie i troszeczke inaczej bysmy to ujeli-prawie tak samo(jesli zajmowalibysmy sie takimi myslami)-lecz bez motywow religijnych, bo wlasnie w tym wypadku(Stworka) brak takich motywow............. Nie znamy Bartusia, lecz z tego co pisze, to madry czlowiek.Z lekkim "porywem".
Dobranoc raz jeszcze.
I czuc dobrze sie teraz tej nocy, to za wiele powiedziane
:-(
Niestety.
nieladnie :-(
wrocilam wczoraj z alaski od wujostwa a tutaj takie zle rzeczy sie dzieja nie potrafie moze pisac tak poprawnie jak wy ale nie chce tak czytac:-( Pragne mojej Polski, Ojczyzny moich dziadkow ale wy tak brzydko piszecie:-(a ja tak kocham te Polske moja wysniona i chce czytac takie dobre mysli a tutaj tak sie atakujecie :-(((
smutno mi tak bardzo :-( nie wiem czy koigos to obchodzi. Bye :-(
smutno mi tak bardzo :-( nie wiem czy koigos to obchodzi. Bye :-(
Jimmy
Grubo przesadzasz i wpychasz nam cechy, których nie posiadamy. Dlaczego? Czyżby dlatego, że łatwiej jest oczernić we własnych oczach stronę przeciwną niż spojrzeć na siebie krytycznie? Masz skłonności pogardzać wszystkimi, który nie pędzą przed siebie jak ty z jakimś protestem na ustach (dlaczego z protestem? Bo słyszałam co nieco o NLP i spotykałam się z opiniami na jej teamt wyrażnonym słowami zaczynającymi się od "polska partia protestująca.... " znasz to? Kiedyś ktoś, chyba At napisał tutaj te słowa do Ciebie, lecz nie o niego mi chodzi).
Jest tak, jakbyś to Ty obrał jedyną skuteczną receptę na życie a wszystkich nie idących tą samą ścieżką masz głęboko w ... i zarzucasz im brak myślenia , wnętrza, ducha czy tam czego jeszcze. Czy zdajesz sobie sprawę jak jest to głupie i powierzchowne? Ja wybrałam inną drogę i inną misję, i tam się realizuję, tam kieruję swoje siły i pomysły. Nie jest to droga, której celem byłoby jak najszybsze wzbogacenie się. Nie jest to równiż droga mająca dużo wspólnego z polityką. Nie interesuje mnie polityka, czyli "milion i jeden sposobów na podłożenie świni w białych rękawiczkach".
To tak, jakby porównywać i chcieć wrzucić do tego samego worka na przykład Waszyngtona i Aleksandra Fleminga (odkrywcę penicyliny).
A to co robisz, Jimmy, to co piszesz w postach takich jak ten z 1 Lipca 2004 godz. 00:51 jest dla mnie jedynie wyładowaniem frustracji i niechęci do nas za to, że nie zostałeś tu doceniony, wiążesz nas z cechami pogardzanymi przez siebie i w ten sposób łatwiej sobie tłumaczysz swoje niepowodzenie. Tym samym zachowujesz sie jak dziecko.
Jest tak, jakbyś to Ty obrał jedyną skuteczną receptę na życie a wszystkich nie idących tą samą ścieżką masz głęboko w ... i zarzucasz im brak myślenia , wnętrza, ducha czy tam czego jeszcze. Czy zdajesz sobie sprawę jak jest to głupie i powierzchowne? Ja wybrałam inną drogę i inną misję, i tam się realizuję, tam kieruję swoje siły i pomysły. Nie jest to droga, której celem byłoby jak najszybsze wzbogacenie się. Nie jest to równiż droga mająca dużo wspólnego z polityką. Nie interesuje mnie polityka, czyli "milion i jeden sposobów na podłożenie świni w białych rękawiczkach".
To tak, jakby porównywać i chcieć wrzucić do tego samego worka na przykład Waszyngtona i Aleksandra Fleminga (odkrywcę penicyliny).
A to co robisz, Jimmy, to co piszesz w postach takich jak ten z 1 Lipca 2004 godz. 00:51 jest dla mnie jedynie wyładowaniem frustracji i niechęci do nas za to, że nie zostałeś tu doceniony, wiążesz nas z cechami pogardzanymi przez siebie i w ten sposób łatwiej sobie tłumaczysz swoje niepowodzenie. Tym samym zachowujesz sie jak dziecko.
Co na to policja?
Ludzie, jak mi świat się nie podoba
Oh, right, oh yes, blues
Ludzie, ja przeżywam ciągły stres
Stres, oh yes, stres!
Równość miała być i sprawiedliwość
Więc się pytam, gdzie ta równość jest
Ot na przykład inni są nadziani
Ja pomarzyć mogę tylko o tym
Bo mnie forsa jakoś się nie trzyma
Wczoraj znów zgubiłem dwadzieścia złotych
A uroda... Proszę spojrzeć wokół
Oj, nie każda ładna jak Jane Fonda
No i proszę teraz spojrzeć na mnie
Czy ja wyglądam jak Belmondo?
Co na to policja, czemu nic nie zrobi
Niech mi da pieniądze, niech mnie przozdobi
Jeśli ma być równość, tak jak mówi się
Niech mi zrobi dobrze, albo innym źle
Życie już w ogóle mnie nie cieszy
Trutkę zjem, lub wypiję atrament
Ciągle ktoś bogatszy i piękniejszy
Ja się pytam, co na to parlament
Cięrpię, ale jeszcze mam nadzieję
Oh right, oh yes, blues!
Że przylecą piraci bombowcem
I bogatym zabiorą pieniądze
A na pięknych założą pokrowce
Co na to policja, czemu nic nie zrobi
Niech mu da pieniądze, niech go przozdobi
Gdzie policja, tak jak mówi się
Gdzie pieniądze i ozdoby
Rararararara blues!
Oh, right, oh yes, blues
Ludzie, ja przeżywam ciągły stres
Stres, oh yes, stres!
Równość miała być i sprawiedliwość
Więc się pytam, gdzie ta równość jest
Ot na przykład inni są nadziani
Ja pomarzyć mogę tylko o tym
Bo mnie forsa jakoś się nie trzyma
Wczoraj znów zgubiłem dwadzieścia złotych
A uroda... Proszę spojrzeć wokół
Oj, nie każda ładna jak Jane Fonda
No i proszę teraz spojrzeć na mnie
Czy ja wyglądam jak Belmondo?
Co na to policja, czemu nic nie zrobi
Niech mi da pieniądze, niech mnie przozdobi
Jeśli ma być równość, tak jak mówi się
Niech mi zrobi dobrze, albo innym źle
Życie już w ogóle mnie nie cieszy
Trutkę zjem, lub wypiję atrament
Ciągle ktoś bogatszy i piękniejszy
Ja się pytam, co na to parlament
Cięrpię, ale jeszcze mam nadzieję
Oh right, oh yes, blues!
Że przylecą piraci bombowcem
I bogatym zabiorą pieniądze
A na pięknych założą pokrowce
Co na to policja, czemu nic nie zrobi
Niech mu da pieniądze, niech go przozdobi
Gdzie policja, tak jak mówi się
Gdzie pieniądze i ozdoby
Rararararara blues!
Najdziwniesza rzecz
Najdziwniejsze co mi się kiedykolwiek zdarzyło w związku z zamieszkiwaniem w wielkiej płycie to poszukiwanie rurki wentylacyjnej sąiada z góry.
A było to tak.
Sąsiad z góry jest strasznie nieznośnym staruszkiem, który o 6 rani zaczyna sprzątać odkurzaczem z naterzęniem dźwięku zbliżonym do lądującego boinga.
A więc niespecjalnie go kocham, jak pewnie rozumiecie.
Więc któregoś razu siedzię sobie w mieskzanku nagle widzę mojego ukochanego sąsiada jak z pasją mordercy niszczy kwiatki mojej mamy pod balkonem tłukąc je zapamiętale laską.
Wyszłam na balkon by zapytać się o co chodzi.
Sąsiad ten jest człowiekiem który blisko 3/4 swego życia kopcił jak smok, więc trafił mu się rak krtani, który mu usunięto i ma teraz taką małą rurkę wsadzoną w dziurę w szui przez którą oddycha. Ale stan ten nie przeszkadza staruszkowi palić dalej, musi on jedynie wyjąć tą rurkę, by się nie brudziła od wdychanego dymu :D
Więc tego poranka jak codziennie kochany sąsiad wyszedł na papierorka na balkon i jakoś przez przypadek ta rurka, którą wyjął spadła mu w półmetrowe kwiatki pod balkonem...
Lekko nerwowo zareagował, bo bez tej rurki nie może przełykać śliny, więc zbyt długo bez niej nie wytrzyma.
A więc aby ratować maltretowane kwiaty mojej mamy wyszłam do ogrodu, poprzedzierałam się przez chaszcze z jakieś 10 minut i w końcu znalazłam tą przeklętą rurkę...
Od tamtej pory sąsiad zrobił się odrobinkę milszy, raz nawet dał mi cukierka...
Ale nadal sprząta morderczym odkurzaczem o 6 rano..
A było to tak.
Sąsiad z góry jest strasznie nieznośnym staruszkiem, który o 6 rani zaczyna sprzątać odkurzaczem z naterzęniem dźwięku zbliżonym do lądującego boinga.
A więc niespecjalnie go kocham, jak pewnie rozumiecie.
Więc któregoś razu siedzię sobie w mieskzanku nagle widzę mojego ukochanego sąsiada jak z pasją mordercy niszczy kwiatki mojej mamy pod balkonem tłukąc je zapamiętale laską.
Wyszłam na balkon by zapytać się o co chodzi.
Sąsiad ten jest człowiekiem który blisko 3/4 swego życia kopcił jak smok, więc trafił mu się rak krtani, który mu usunięto i ma teraz taką małą rurkę wsadzoną w dziurę w szui przez którą oddycha. Ale stan ten nie przeszkadza staruszkowi palić dalej, musi on jedynie wyjąć tą rurkę, by się nie brudziła od wdychanego dymu :D
Więc tego poranka jak codziennie kochany sąsiad wyszedł na papierorka na balkon i jakoś przez przypadek ta rurka, którą wyjął spadła mu w półmetrowe kwiatki pod balkonem...
Lekko nerwowo zareagował, bo bez tej rurki nie może przełykać śliny, więc zbyt długo bez niej nie wytrzyma.
A więc aby ratować maltretowane kwiaty mojej mamy wyszłam do ogrodu, poprzedzierałam się przez chaszcze z jakieś 10 minut i w końcu znalazłam tą przeklętą rurkę...
Od tamtej pory sąsiad zrobił się odrobinkę milszy, raz nawet dał mi cukierka...
Ale nadal sprząta morderczym odkurzaczem o 6 rano..
Jimmy
skoro tak lubisz nas oczerniać i przypisywać nam własne frustracje i brak słusznej drogi życiowej jak zauważyła Stworek:))) to pozwolę sobie powiedzieć, że jeśli nie przymkniesz się to skorzystam ze zobytych ostatnio na Twój temat niezwykle frapujących informacji - zaręczam, że są jak najbardziej autentyczne i rozbawią wszystkich wkoło.Kiedyś sądziłam, że nawet dobrze się z Tobą rozmawia i wzgląd na tamte czasy powstrzymywał mnie przed wykorzystaniem tych informacji.A teraz w szybkim tempie prowokujesz mnie.....
Agentka
Jakie to ty masz informacje na moj temat. Nie mam zamiaru nikogo oczerniac, po prostu nie podoba mi sie poziom przez was prezentowany. Zapewniam ciebie i Stworka że wcale nie czuje sie sfrustrowany, że nie jestem doceniany, raczej mozna się spodziewać, że taka a nie inna reakcja będzie.Szantazyk proponujesz, no proszę bardzo... wiesz, nie ruszy mnie to co tu napiszesz, moje imię plamiło przed Tobą już wiele osób, mówiło wiele rzeczy, szczególnie po tym jak zaczeła mnie interesowac polityka - w przeciwieństwie do Stworka(polityka interesuje się Tobą- twoja strata, ze nie interesujesz się nią). Zeby przestać być Stworze polską partią protestujacych to najlepiej zapisać sie do jednej z partii odgórnie tworzonych, czyli tych wszystkich które pokazuje telewizornia. Wydaje mi się że jak nie zbadałeś trochę środowiska politycznego w Gdańsku i nie działałeś politycznie to nie masz prawa głosu w tej sprawie. To co mogłeś zasłyszeć, a nie widziałeś to różnica. Mój tekst zpierwszego lipca nie byłaktem frustracji i mała próba przełożenia teorii, którą studuiję na praktykę. Trzeba tylko czytać odpowiednie książki o tematyce filozoficzno-socjologicznej, wtedy mozna dojrzeć świat bardziej holistycznie, a tak pozostanie tylko oburzenie i nie zrozumienie z waszej strony - dobranoc sofiści...
Jimmy
Na Twoim przykładzie widać jak polityka wpływa na ludzi, ale to Twój wybór i nic mi do tego, może tylko trochę szkoda tego dawnego znajomego.A moje informacje cóż...zastanawiaj się ile chcesz, wykorzystam je we właściwym momencie.Szantażem można nazwać również parę innych rzeczy.
dobranoc tymczasem...
dobranoc tymczasem...
Stworek
Glupia i powierzchowna jest Twoja definicja polityki. Tylko polityką mozna cos zmienic, a na pewno nie słodkim pierdzeniem prezentowanym w Hyde Parku. Gdy nie ma się pieniężnych środków i ludzi którzy zamiast własnego interesu będą mieli na pierwszym miejscu idee oraz jakąs elementarna wiedzę, którą będą pogłębiać, to PNLP, a nie NLP( Nowa Lewica Polska - kanapowa partyjka Ikonowicza, który ukradł nam nazwę, no ale o tym wiemy tylko my oraz nieliczni) niestety pozostanie w tym miejscu którym jest. Każde Twoje działanie jest polityką... tak więc od polityki nie uciekniesz. Jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że nie każdy żyje po to aby się tym zajmować w sposób dogłębny. Najgorsza jest tylko zaraza polegająca na tym że się ludziom politykę obrzydza w Telewizorni, a do tego ludzie rozpowszechniają ludziom że polityka polega na tym o czym Ty pisałeś(pisałaś?). Skutkiem tego są nihilizmy poznawcze, a także rozpowszechnianie niemowlęcych idei jak np. anarchia:)))). Ja tam się nie poddaję, a wy jak chcecie dalej sobie debatujcie na poziomie słodkich pogaduszek przypominających niedzielny rosołek u teściowej... Agentko!! Chwytasz się już czegokolwiek aby zamknąc mi usta, żal mi Ciebie... Tak, racja fajnie było kiedyś słodziutko sobie z wami pogadać o pogodzie i powspominać tą samą historyjkę po raz 1001, ale potem człowiek zmienia zainteresowania... Normalną reakcją psychologiczną jest Twoja reakcja, która występuje w taki sposób, że nie potrafisz pokonać sprzeczności występujących między Twoim, a moim oglądem świata... Gdy już nie potrafisz odpowiedzieć na to co ja napisałem - chwytasz się brzytwy...Święte wielkopańskie oburzenie Ciebie ogarnia... Bo ktoś śmie krytykować dziecinne gadki trzydziestoparoletnich osóbek.Pa, pa
Agentka
Aha i jeszcze jedno - dla bardzo wielu ludziom wcale nie jest mnie szkoda... Jakoś jeszcze wiele osób chce mnie słuchać, bo potrafię racjonalnie wytłumaczyć swoje racje. Trzeba tylko umieć stłumić szum informacyjny i wiele innych "przeszkadzajek". Na razie...A nie się oburzać i zamykać wszystko w jakimś jednym stwierdzeniu, jak starożytni sofiści
Jimmy
po pierwsze - dlaczego używasz w stosunku do mnie formy męskiej? Nie zauważyłeś, czy po prostu rozmawiasz z nickiem, a nie z osobą?
Po drugie - mam duże zaufanie do osób, które owe sądy na temat partii wydały.
Po trzecie - "ludzie, którzy będą mieli na pierwszym miejscu idee" - pięknie, również chciałabym. Pokaż mi jednak choć jednego, jedynego człowieka, którego mentalność udało ci się zmienić. Zwłaszcza krytyką. ;) Jeśli nie będę się zajmować polityką w sposób dogłębny, to będę widziała tylko część prawdy, będę miała fałszywy obraz. Żeby mieć prawdziwy obraz musiałabym poświęcić zbyt dużo czasu i środków. Nie chce mi się angażować po to, żeby zamienić jeden fałszywy obraz na inny, może troszkę mniej fałszywy. Zależy mi na czym innym. Nie można być ekspertem we wszystkim.
Po czwarte - jeśli chcemy debatowac na "poziomie niedzielnych pogaduszek" to będziemy i nic Ci do tego. Możesz nas krytykować tak jak my możemy Ciebie. Wolność słowa. Poziom elementarnej uczciwości jest utrzymywany w momencie, kiedy słowo zwalcza słowo i nic nie wychodzi poza tę płaszczyznę.
Po piąte - twój tekst z pierwszego lipca był przełożeniem szczytnych teorii, które studiujesz na praktykę wyrażającą się w poparciu zwykłego, biednego chama, któremu tutaj bynajmniej nie o szczytne teorie chodziło, tylko o dopieprzenie bliźniemu. Ale w końcu zawsze to ta sama strona - przeciwstawna do naszej. Prawda? Zawsze tak wdrażasz w życie teorie? Gratulacje.
Po szóste - zdefinuj proszę swoje pojęcie "polityki". Oraz to, co masz na myśli pisząc że każde moje działanie jest polityką. Bo to ostatnie zdanie można potraktować dosłownie i zapytać w związku z tym czy decyzja na temat czy podrapać się po policzku czy nie - również nią jest.
Po siódme - rozmawialiśmy i rozmawiamy również o sztuce, wrażliwości, nauce, różnicach pomiędzy ludźmi, świecie, pięknie... i owielu innych rzeczach. Tak, o pogodzie i historyjkach również. Ale pięka czy nauki nie podałeś jako przykład. Wybrałeś to, co wydawało Ci się najbardziej banalne, pomijając resztę. Jak mam to nazwać? Manipulacją czy sofizmem?
Po drugie - mam duże zaufanie do osób, które owe sądy na temat partii wydały.
Po trzecie - "ludzie, którzy będą mieli na pierwszym miejscu idee" - pięknie, również chciałabym. Pokaż mi jednak choć jednego, jedynego człowieka, którego mentalność udało ci się zmienić. Zwłaszcza krytyką. ;) Jeśli nie będę się zajmować polityką w sposób dogłębny, to będę widziała tylko część prawdy, będę miała fałszywy obraz. Żeby mieć prawdziwy obraz musiałabym poświęcić zbyt dużo czasu i środków. Nie chce mi się angażować po to, żeby zamienić jeden fałszywy obraz na inny, może troszkę mniej fałszywy. Zależy mi na czym innym. Nie można być ekspertem we wszystkim.
Po czwarte - jeśli chcemy debatowac na "poziomie niedzielnych pogaduszek" to będziemy i nic Ci do tego. Możesz nas krytykować tak jak my możemy Ciebie. Wolność słowa. Poziom elementarnej uczciwości jest utrzymywany w momencie, kiedy słowo zwalcza słowo i nic nie wychodzi poza tę płaszczyznę.
Po piąte - twój tekst z pierwszego lipca był przełożeniem szczytnych teorii, które studiujesz na praktykę wyrażającą się w poparciu zwykłego, biednego chama, któremu tutaj bynajmniej nie o szczytne teorie chodziło, tylko o dopieprzenie bliźniemu. Ale w końcu zawsze to ta sama strona - przeciwstawna do naszej. Prawda? Zawsze tak wdrażasz w życie teorie? Gratulacje.
Po szóste - zdefinuj proszę swoje pojęcie "polityki". Oraz to, co masz na myśli pisząc że każde moje działanie jest polityką. Bo to ostatnie zdanie można potraktować dosłownie i zapytać w związku z tym czy decyzja na temat czy podrapać się po policzku czy nie - również nią jest.
Po siódme - rozmawialiśmy i rozmawiamy również o sztuce, wrażliwości, nauce, różnicach pomiędzy ludźmi, świecie, pięknie... i owielu innych rzeczach. Tak, o pogodzie i historyjkach również. Ale pięka czy nauki nie podałeś jako przykład. Wybrałeś to, co wydawało Ci się najbardziej banalne, pomijając resztę. Jak mam to nazwać? Manipulacją czy sofizmem?
Stworek
Co do zwracania się wobec Ciebie w rodzaju męskim, było to spowodowane tym że nie wiem jak wyglądasz, chyba nigdy Ciebie nie widziałem, więc nie mam pojęcia czyś mężczyzna czy kobieta. Nie kwestionuje twego zaufania lub jego braku w stosunku do osób , które na temat PNLP się wypowiadały. Zastanawia mnie tylko czy choć czytały nasz program, czy moze były choć na jednym spotkaniu, czy zastanawiały się jaki mógł być cel naszego protestu, np.przeciwko bezprawnemu napadowi Bushoidów i ich wasali na suwerenny Irak. Jesli ludzie nie są natomiast uparci i otwarci na krytykę, bo nie myśla sobie że w wieku lat 20 oni już wszystko wiedzą to przyjmą nawet ostrą. Czasem człowiekiem trzeba wstrząsnąć, szczególnie gdy ludzie mają wobec siebie kredyt zaufania, choć oczywiście jest to trudne. Ale nie martw się, okazuje się ze moge czasme do niejednej powiedzieć: "Ty głupia kozo!" i taka potrafi sie nie obrazić, tylko się zastanowić czy nie mam przypadkiem racji. Co do poświęcania środków i czasu to oczywiście masz rację, tylko widzisz niektórzy moi przyjaciele i koledzy potrafia zostawić dziewczyne w domu, nie obejrzeć meczu i nie iść na piwko tylko przyjść co tydzień na spotkanie i jeszcze składkę zapłacić. O dyscypline bardzo trudno. Oczywiście można zawsze znaleźć wymówkę i niektórzy tak czasem robią. Wybierac między rozrywką, a poważnymi działaniami nie jest dla przeciętnego człowieka łatwo. O wolność słowa mam właśnie największy żal. Pisałem o niej tutaj z ironią. W tych rejonach świata, w których rządzi juz kapitał amerykański wdraża się Heglowską trójjednię Wolności, Praw człowieka i Wolnego Rynku. Ludzie są wolni - czyli mogą mówić co chcą, więc mówią o rzeczach nieistotnych, zagłuszają tych co mówią o rzeczach ważnych... To wielka wada wolności. Mówienie w kółko o rzeczach nieistotnych niszczy zdolnosć krytycznego oglądu rzeczywistości, prowadzi do infantylizacji jednostki ludzkiej. Błąd polega na tym że ludzie nie zuważają lub nie chcą zauważyć( raczej to drugie), że już w księdze rodzaju wolność jest zespolona w odpowiedzialnością. Dziś promuje się wolność bez odpowiedzialności, czyli że za konkretnym działaniem nie idą żadne konkretne wnioski. Wcale nie chciałem dokopywać bliźniemu tylko trochę potrząsnąc wami abyscie się trochę obudzili, bo jakoś cieżko mi wśród tej gęstwiny rozmów o rzeczach codziennych znaleźć coś ciekawego, raczej zauważałem wasze swięte oburzenie, że Klaudiusz śmie pisać inaczej niż pisze "się". Właśnie a propos "się" - jesteście obciążeni "się" - wyjdzcie po za "się". Przykład: Dlaczego zazwyczaj się rozmawia o pogodzie, bo o pogodzie rozmawia "SIĘ". "Się" przesłania nam zazwyczaj większość rzeczywistego świata, mówi czego mamy słuchać, czym się interesować ( byleby nie polityką:))), co czytać( najlepiej bestsellery, czyli jakąś Masłowską, albo inne "dzieło", bo poleca przecie "nie byle kto", bo sam wielki poeta, ćpunek Świetlicki, wielki autorytet i ulubieniec śpiącej młodzieży.)"Się" mówi aby broń boże nie sięgać, np. po Marksa, bo wiadomo kto czyta Marksa. Studenci się śmieją, choć go nie czytali i choć wykładowcy, którzy przeczytali większość lub wszystkie 39 tomów mówią, ze warto go czytać, bo wiele rzeczy się sprawdza.Co do polityki to w skrócie jest to działalność władzy państwowej, rządu dotycząca sprawa wewnetrznych państwa lub stosunków z innymi krajami. Jest to też działalnosć klasy, grupy społecznej uwarunkowana określonymi celami i interesami o mająca na celu zdobycie i utrzymanie wŁadzy państwowej.Natomiast ty piszac o podkładaniu świni użyłaś definicji potocznej, cyt."czyjeś zręczne, sprytne, układne działanie w celu osiągnięcia określonych zamierzeń". Jak chcesz całość definicji no to dosyłam do słownika języka polskiego. natomiast jeśli chodzi o działanie jako politykę no to nie ma co sprowadzać tego do absurdu jak ty próbujesz to robić Nie mówię tu o zwykłym codziennym działaniu, polegającym na wyborze czy mam ubrać sukienkę czerwoną czy też zieloną. To też polityka ale w sensie czysto potocznym, wywołujesz zmiany w określonym celu. Chodzi mi o działanie w sensie socjologicznym, jako duchowy wysiłek człowieka zmieniajacy dostępna mu rzeczywistość mentalną i jego samego jako działajacego.To już sprawa nie taka łatwa. No cóż to by było na tyle...
At
Przykro mi, że niektorych rzeczy nie da sie wyrazić w 30 słowach. Co byś dopiero powiedział na to że taki Georg Wolfgang Friedrich Hegel pisał zdania na półtorej strony. Co do bełkotu to mi wjeżdżasz na ambicję, ale tylko chwilowo. Jeśli męczy Ciebie wysiłek intelektualny( a rozumiem że może męczyć, mnie często też gdy mam czytać dzieła naukowe) i nie chce ci się próbować zrozumieć tego o czym piszę, na dodatek nie do Ciebie, no to zostaw swój komentarz dla siebie... Bo łatwo jest napisać ze ktoś bełkocze, trudniej jest zrozumieć czasem to o czym ktoś pisze. Mi sie podoba że nie ma ograniczeń. Możemy się chociaż ze Stworkiem wobec siebie dosadnie wyrzygać. Nie lubię zdawkowych wypowiedzi, ze Ty wolisz inaczej... no cóż jest to czasem trudne.
Agentko
Rozumiem, tylko zastanawiam się po co piszesz o tym słowotoku, według mnie nic to nie wyraża. A napisałem aż tyle bo uważam ze aż tyle powinienem był napisać. Tyle miałem w zarysie do przekazania. Jak piszę coś konkretnego no to po drodze jeszcze jakaś mysl, jakaś teoria mi sie przypomni i wtedy się rozpisuje na nieszczęście np. Stworka. Przepraszam za brak akapitu, ale coś tam na mnie czekało i musiałem sie spieszyć i rozumiem że oczopląsu mozna dostać. Gdybym chciał mógłbym walnąc dłuższy wykład, ale wiadomo, że trzeba się streszczać... No nic pozdrawiam i mam nadzieję ze teraz jaśniejsze jest to dlaczego piszę w taki a nie inny sposób...
Jimmy
No niezłe, niezłe :)) sugerujesz : " JA i Hegel piszemy dzieła wymagające niesłychanego wysiłku ". Prawda , - tyle , że w JEGO przypadku , trzeba owego wysiłku aby zrozumieć , - w Twoim aby przeczytać.
P.S. Nie używaj takich określeń jak "wyrzygać " bo zdradzają Twą " głębię" intelektualną
Pozdrowienia :
P.S. Nie używaj takich określeń jak "wyrzygać " bo zdradzają Twą " głębię" intelektualną
Pozdrowienia :
blurpblurp!
czyli wręcz kultowe zakrzyknięcie:)My też za Tobą tęskniłyśmy, ale z pewną taką nieśmiałością podchodzimy do kwestii nagabywania w internecie stworzeń, których płci możemy się tylko domyślać:)Otóż u nas dzieje się wiele!I tu powinien być koniec, ale nie ma tak dobrze blurpie!Ja się wypowiem pelnym zdaniem, a że będę pisać także w imieniu Fate(choć bez jej błogosławieństwa, a pewnie i przyszłym sprzeciwie:))to zdań padnie więcej niż przewidują normy unijne:).Zdajemy egzaminy.Fate zdaje a ja zdaję sobie.Czyli Domiś nareszcie ma okazję, żeby oszołomić wszystkich swoją wiedzą i zmusić panią z dziekanatu do przyjęcia jej w poczet studentów, wbrew netowi(internet jest narzędziem szatana, głupoty wypisują, a mi upada światopogląd.Bo jak nie fate to kto!?:))A ja mam okazję pojeździć po Polsce i rozbawić pana z Gazety Wyborczej swoim nie-mam-pojęcia kilka minut przed egzaminem.Bo to gópi pan z wyborczej był, czy ja wyglądam na osobę zdolną odpowiedzieć na tak trudne pytania jak:z czego jest ten egzamin, jak wyglądają studia czy co Ty tutaj właściwie robisz?Wakacje mieć będziemy od poniedziałku koło południa kiedy to napiszemy ostatni egzamin i zaczniemy alkoholizację stosowaną.Oczywiście znowu Fate zacznie, ja kontynuować będę.I zdradzę Ci, że na poziomie konwersacje to tylko z nami.Czasem jak złapię poziom to Fate przy pomocy Kangurka nie daje rady nawet zdjąć mi bluzy.Bo ja grzeczną dziewczynką jestem, się nie rozbieram poza domem:)A na HP nas nie ma bo 1.nikt nas nie kocha, nikt za nami nie tęskni(nie, żeby jakaś aluzja BLURP;))2.tak się sklada, że obie mamy pieniądze na smsy, choć jak możesz się domyślić nasze wymiany myśli ograniczone do 160 znakow to męczarnia! same skróty:))Och, blurp, żaróweczka sie pali, olśnienie nastąpilo:ja mam permanentne wakacje!A odkąd nie muszę się chować w szafie, czyli od kwietnia są to permanentne wakacje legalne:)Aaa!Szejmonmi, przecież u Fate są miszczostwa!U nas nie, sołtys nie lubi tych rozrywek dla mas;)Więc Fate mnie werbuje przed Irishpub będzie tam telebim pokazywal nam mecz a my będziemy krzyczeć Portugoooool!Oczywiście ja dopiero wtedy gdy Fate pokaże mi która bramka jest nasza.Znaczy się ich.
Blurpie blurpie możesz zadawać pytania dodatkowe, nie myśl że Cię zbywam półsłówkami, po prostu fylm się zaraz zaczyna, a jam z tych kurturarnych:)
I oczywiście pozdrawiam serdecznie Fate i Kangurka, choć prędzej się zobaczymy zapewne.
To się nazywa telegraficzny skrót.
Blurpie blurpie możesz zadawać pytania dodatkowe, nie myśl że Cię zbywam półsłówkami, po prostu fylm się zaraz zaczyna, a jam z tych kurturarnych:)
I oczywiście pozdrawiam serdecznie Fate i Kangurka, choć prędzej się zobaczymy zapewne.
To się nazywa telegraficzny skrót.
At
Urban tez uzywa slow wulgarnych, a jest bardzo inteligentny. Tak wiec uzywanie slow wulgarnych nie swiadczy o inteligencji lub jej braku. Nie śmialbym porównywać sie potencjałem umysłowym do Hegla, chciałem tylko zwrócić uwagę, ze czasem lub nawet często należy użyć dużej liczby słów, aby swoje racje przedstawić. Co ci przeszkadza w tym, że tyle napisałem i musisz to przeczytać: Brak akapitów? Literówki? Przekręcony wyraz, tudzież przekręcony sens zdania? No cóż Kant rozróżniał "przejaw" i "istotę" - Ty dotykasz przejawu jak mniemam. Sokrates mówił o tym-sprowadzanie na manowce. Miłego dnia- jak to krzyczy do Ciebie reklama Idei z plakatu...
Agentko
Tak wiem brakuje mi klutury politycznej. Cieszę się, ze niektóre rzeczy które piszę są interesujące. Tylko niestety zarzucając mi jakiś tam ton nie skupiasz się na przedmiocie dyskusji, a na przejawach. Istoty jakoś nie ruszyłaś. Gadanie ze jestem zapatrzony w swoje racje nic mi nie mówi i nie wyjaśnia. Chcę sie dowiedzieć co jest nie tak w tym co napisaŁem, co jest niejasne ( bo niejasnym być może, to chyba normalne), na razie nie widzę żadnej krytyki, ponieważ krytyka zawiera 5 elementów:1)Odnajdywanie twierdzeń uzasadnionych empirycznie, 2)ukazywanie empirycznych konsekwancji zastosowania tych twierdzeń w praktyce, 3)Odszukiwanie twierdzeń sprzecznych z praktyka społeczną, 4)prezentowanie konsekwencji jakie mogą zaistnieć, jeżeli owe rozmijające się z rzeczywistością tezy zostaną urzeczywistnione, 5) przedstawienie własnych twierdzeń zastępujących sprzeczne tezy krytykowanego systemu i ukazanie mozliwych skutków ich wdrozenia w życie. Miłego dnia, idę gotować bo rodziciele pojechały i jestem zdany na swoje kulinarne zdolności
Jimmy
Wróciłem.
Hmmmmm dobrze piszesz i nie przejmuj sie zbytnio niektórymi opiniami.Przeczytaj sobie raczej to, co tutaj zostalo napisane, tak dalej niż parę miesięcy temu.Ja przeczytałem i już niczemu się nie dziwię:-( Innych.............................."Innych" traktują tu jak zarazę.Szczególnie Ci "starzy".Poczytaj sobie np. wiadomości niejakiego KiwdulNNeb i innych mu podobnych, np. Verba, Apocalipse itd..A sam się przkonasz Jimmy:-(
Dobranoc.U mnie już póżno.
Hmmmmm dobrze piszesz i nie przejmuj sie zbytnio niektórymi opiniami.Przeczytaj sobie raczej to, co tutaj zostalo napisane, tak dalej niż parę miesięcy temu.Ja przeczytałem i już niczemu się nie dziwię:-( Innych.............................."Innych" traktują tu jak zarazę.Szczególnie Ci "starzy".Poczytaj sobie np. wiadomości niejakiego KiwdulNNeb i innych mu podobnych, np. Verba, Apocalipse itd..A sam się przkonasz Jimmy:-(
Dobranoc.U mnie już póżno.
AT
A kocha?Obiecaj!;) Przeczytałeś?I chwalisz?A konsultowałeś się z lekarzem??;) Nieee śmiej się ze mnie.Znakomicie to pisze Masłowska i rzesze naśladowniczek.Młodych tak nie piszących nikt nie chce! Mi się świat podoba a teraz moda na zbuntowane-dziewczęta-bez-uśmiechu. Moja książka, byłaby powieścią dygresyjną z pewnością:D Skąd masz słońce w Gdyni?Heineken donosi, że u Was pada:) Pozdrawiam rozbawiona.
Bartek
Zacznę od tego, że twoja ksywa brzmi dokładnie jak moje imię, więc jest zabawnie. Nie czytałem tekstów sprzed kilku miechów, ale domyslam się że wyglądają one tak jak wyglądały w Hyde Parku kilka lat temu, a więc w większości biuro matrymonialne, jałowe gadki i wierszyki o gwiazdeczkach, księżycu i niespełnionej miłości, w czym oczywiscie sam uczestniczyłem co jest normalne gdy ma się 18 lat i chce się pozyskać przyjaciół, niewiele wiedząc o czymkolwiek i tym samym się nieinteresując. Zacytuję Tobie pewnego człowieka którego bodajże w Danii uznano za mysliciela tysiąclecia - nazywał się Karol Marks. Cytat pochodzi z listu do jego serdecznego przyjaciela Fryderyka Engelsa z okazji ukończenia przez Marksa I tomu "Kapitału", a pisał on tak na sam koniec listu: "Chętnie powitam każdy sąd krytyki naukowej. A wobec przesądów tak zwanej opinii publicznej, której nigdy nie czyniłem ustępstw, hasłem moim pozostają nadal słowa wielkiego Florentyńczyka: Segui it tuo corso, e lascia dir le genti! (Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią co chcą!)". Tak mozna chyba krótko skomentować co tu się dzieje. Co tu dużo mówić - wielki Karol Marks wiecznie żywy, nie tylko gdy chodzi o to zdanie. Szkoda tylko ze go zinterpretowano na swój sposób i dalej ku uciesze kapitalistów go interpretują tak samo niedouczeni dzienniikarze...Pozdrawiam i powinienes według mnie nie wdawać sie w gadki z pewnymi osobami o jakichs tam pierdołach, bo nawet nie chce mi sie tego czytać.
Dooomiś!
No czo Ty!Entuzjazm życiowy na czy czte ry!(ktoś musi, od 3 dni nie wychodzę z domu tylko robię auuuu, więc na mnie nie licz.Ale jutro mi przejdzie bo to syndrom rekrutacyjny jest.A ja się boję co będzie jak się dostanę.)
Portugalia jest mistrzem, to taki fotomontaż był, miałam Ci nie mówić, ale niech stracę;)
Żywiec i rozczarowanie?Przypomnij sobie niejaki AmberFuj(od razu lepiej, co?:)).A sobą paciemu(jak nauczył mnie z akcentem Madzior:))?
Portugalia jest mistrzem, to taki fotomontaż był, miałam Ci nie mówić, ale niech stracę;)
Żywiec i rozczarowanie?Przypomnij sobie niejaki AmberFuj(od razu lepiej, co?:)).A sobą paciemu(jak nauczył mnie z akcentem Madzior:))?
sama już nie wiem kto
Myślę, że wystraszony jest odkąd zaczęłyśmy go napsatować:)A jak ucieknie to go siłą przyprowadzę(w nastroju bojowym ejstem, jakbyście nie zauważyli:))I już nie focham, grzeczny blurp się naprawił(lepszy model?:)) Egzamin dziś(ostatni!!)i kto dotarł ten dotarł...Kto powiedzial, że z egzaminów się nie ucieka?smiesznie łatwy?:) zwróć uwagę na OCHOCZO.Czy klęski życiowej to nie pociesza?Nie umiem się umówić do fryzjera.Ja chcę na shreka z Tobą!Nie rób mi tak!:)Grecy nie zasłużyli.Portugalia się fajniej ciska a Grecy tk bez emocji plum plum o bramka plum plum.
^-^ Martuś
"Kubuś pomaga Twojemu dziecku być zdrowym i pełnym energii, chetnym do nauki i zabawy"- to własnie przyniósł mi kangurek :) trza było dziś przyjechać i iść z nami, ha! ;) a wiesz ile pan czekał na Ciebie? no bo nie mógł uwierzyć, że ktos wagaruje na egzaminach :D mam zielono-czerwone oczy! takie portugalskie :) a kiedy masz wyniki w Krakowie? fajnie, by było gdybys tam studiowała, miałabym kogo odwiedzać i komu wysyłać pierniki toruńskie :)
f.
No dobrze.Wiedz, że dbam o Twój kręgosłup, nogi czy co Ci tam jest nie tak przez gg:) Kubuś pomaga w nauce?Pewnie.Każdy student to pije w sesjii:)Socjo licencjat?To świetna wiadomość!A żeby mieć mgr. to się robi uzupełniające i już.A potem doktorat.A potem...;) Kangurek Cię kocha!A mnie ciagle nie?:( Czekal na mnie?Ha!Jestem dla nich ważna!;) Tak ja też nie uwierzyłabym, że można być tak głupią:)Oczy masz błękitne jak greckie koszulki, ale mogę udawać, że o tym nie wiem:) Wyniki mam jutro i dlatego umieram.Tam nikt nie studiuje(procz studentów;))i chcialąbym i boję się.Coś mi wydaje, że się ucieszę, jak się nie dostanę:) pierniki
są niedobre.
są niedobre.
Mart
jak to "niedobre"?! pierniczki??wiedz, że wypiłam Twoje mleko trukawkowe :P chcialabym juz iść do domku, ale zostałam zamknieta na II pietrze UW -_- oczy mam zielono-czerwone!rili-rili! chodź i zobacz zamiast zaczepiać Wisłę, bo się zazdrosna robię ;) a co u niego słychać tak wogóle? opowiedz mi coś o bazunie!
Jimmy
Rozumię , pomyślałeś ; " rzucił wulgaryzmem Urban , okrzyknęli go inteligentnym, rzuce ja , też okrzykną ". Naiwne ale przynajniej szczere . Poprzez nie zawsze dobrze skręcone rusztowania Twych textów widać , że dopiero budujesz swą konstrukcję mentalną . Póki co piszesz "klepkami" z klasyków . W końcu to lepszy sposób propagacji własnej postaci niż wulgaryzmy . Na dźwięk dużych nazwisk lub pustych sloganów , ludzie nie wiedząc o co chodzi , tężeją - i to jest zysk . Idzie się wtedy w górę --w oczach naiwnych- . Ale tych jest większość ......
I tak tworzy się popularność , partyjną też.
Buduj Jimmy , buduj
I tak tworzy się popularność , partyjną też.
Buduj Jimmy , buduj
At
Spodziewałem się, że zostanę potraktowany jak szpaner, który sobie rzuca powiedzonkami klasyków, aby pokazać co to nie on... Widzisz stary ja raczej chcę pokazać, nie tylko to że trochę poczytałem sobie o "Żywotach i poglądach słynnych filozofów", ale jesli jakies ich powiedzenie jest ich autorstwa no to pisze że to ich a nie moje, bo potem by mi wytknięto plagiatu.
Po drugie takie o to powiedzonka, czy też kategorie ukute np. przez Kanta są doskonałymi narzędziami w dyskusji. Mozna łatwo rozpoznawać na czym skupia się oponent i łatwo niestety także i pośmiac się z takiej osoby, która próbuje róznymi sposobami udowodnić, że racji nie mam choć sama nie zdaje sobie sprawy, że po za wyrażaniem swych emocji nic tak naprawde nie powiedziała sensownego co by moje tezy obalało.
Po trzecie, zgadzam się z Tobą i cieszę sie że to zauwazyłeś( i nigdy nie twierdziłem inaczej), że jestem dopiero w trakcie budowania swej mentalności, a także i oglądu świata. Socjologowie uważają ponoć ze dorosły człowiek ma średnio 32 lata. Ja mam lada chwila dopiero 25. Jest taka teza, że do 40 roku życia człowiek( jesli oczywiście rozwija sie intelektualnie) wykonuje "prace odtwórczą" czyli pisze "o czymś", dopiero potem może zacząć wykonywać "pracę twórczą" czyli "pisać coś" ( to powiedzenie jest od Filozofów Rosyjskich). Pokaż mi, gdzie napisałem komukolwiek, że jużwszystko wiem i nikogo nie muszę już słuchać?Że w wieku 25 lat mam ukształtowane poglądy w pełni i każdy może mi skoczyć:))) Ktoś taki musiałby byc geniuszem.
Po czwarte po za takim szczegółowym komentarzem nie widzę nic co byś mi zarzucił na temat tego co do innych pisałem. Agentka pisała ze ciekawie pisze i ze mam jais tam ton, a ty piszesz o czymś podobnym - natomiast jakoś nie widzę konkretów, tzn. z czym się zgadzasz a z czym nie
Po drugie takie o to powiedzonka, czy też kategorie ukute np. przez Kanta są doskonałymi narzędziami w dyskusji. Mozna łatwo rozpoznawać na czym skupia się oponent i łatwo niestety także i pośmiac się z takiej osoby, która próbuje róznymi sposobami udowodnić, że racji nie mam choć sama nie zdaje sobie sprawy, że po za wyrażaniem swych emocji nic tak naprawde nie powiedziała sensownego co by moje tezy obalało.
Po trzecie, zgadzam się z Tobą i cieszę sie że to zauwazyłeś( i nigdy nie twierdziłem inaczej), że jestem dopiero w trakcie budowania swej mentalności, a także i oglądu świata. Socjologowie uważają ponoć ze dorosły człowiek ma średnio 32 lata. Ja mam lada chwila dopiero 25. Jest taka teza, że do 40 roku życia człowiek( jesli oczywiście rozwija sie intelektualnie) wykonuje "prace odtwórczą" czyli pisze "o czymś", dopiero potem może zacząć wykonywać "pracę twórczą" czyli "pisać coś" ( to powiedzenie jest od Filozofów Rosyjskich). Pokaż mi, gdzie napisałem komukolwiek, że jużwszystko wiem i nikogo nie muszę już słuchać?Że w wieku 25 lat mam ukształtowane poglądy w pełni i każdy może mi skoczyć:))) Ktoś taki musiałby byc geniuszem.
Po czwarte po za takim szczegółowym komentarzem nie widzę nic co byś mi zarzucił na temat tego co do innych pisałem. Agentka pisała ze ciekawie pisze i ze mam jais tam ton, a ty piszesz o czymś podobnym - natomiast jakoś nie widzę konkretów, tzn. z czym się zgadzasz a z czym nie
Jimmy
Miło mi, że masz imię jak mój nick:-)Albo odwrotnię-zależy kto z Nas jest straszy :-)Chyba Ci nie zszargam imienia, tak myslę he he :-)
A co do Marksa, Engelsa, Lenina-to mam złe skojarzenia przypominając sobie o ich zasługach dla ludzkości :-( brrr straszne to niestety.Jestem nieedukacyjny w tym temacie-dla mnie to GURU komunistów i tak niestety pozostanie.A komunistów mam tak daleko, bym sam ich nie widział, czyli? hmm no wiadomo gdzie :-)Obrzydzeniem nabiera mnie sama myśl o nich, wybacz lecz tak zostalem wychowany przez dziadków i..........................ulice . Walczyłem w dawnych czasach z poplecznikami tych "myślicieli".Dlatego naprawdę nie będę dyskutował o nich.Zrozum.
Prośba moja o przeczytanie dawnych wpisów miala inny kontekst, niż ten który pokazałeś.Napisałem wcześniej o co dokładnie mi chodziło.Może jednak przeczytaj te stare wpisy Jimmy:-)
A teraz juz pożegnam się miło.Spokojnego dnia.
A co do Marksa, Engelsa, Lenina-to mam złe skojarzenia przypominając sobie o ich zasługach dla ludzkości :-( brrr straszne to niestety.Jestem nieedukacyjny w tym temacie-dla mnie to GURU komunistów i tak niestety pozostanie.A komunistów mam tak daleko, bym sam ich nie widział, czyli? hmm no wiadomo gdzie :-)Obrzydzeniem nabiera mnie sama myśl o nich, wybacz lecz tak zostalem wychowany przez dziadków i..........................ulice . Walczyłem w dawnych czasach z poplecznikami tych "myślicieli".Dlatego naprawdę nie będę dyskutował o nich.Zrozum.
Prośba moja o przeczytanie dawnych wpisów miala inny kontekst, niż ten który pokazałeś.Napisałem wcześniej o co dokładnie mi chodziło.Może jednak przeczytaj te stare wpisy Jimmy:-)
A teraz juz pożegnam się miło.Spokojnego dnia.
Bartek
Potem napisze ci wiecej. Wprowadzanie komunizmu to zasluga Lenina i instytucji ktore to finansowaly. Marks i Engels to byli wybitne mózgi tylko niestety niektórzy źle go interpretowali i dlatego teraz tez się go ludziom obrzydza. Sam oczywiście komunistą nie jestem, ale wiele elementów opisu rzeczywistości do dziś siesprawdza. Potem sie jeszcze odezwę bo musze lecieć
Gajka
Jak chcesz to sobie mysl ze ja ich zlalem w jedna osobe. Widzisz Marks np. opowiadał sie za rewolucją, a Engels po smierci Marksa uważał że do władzy proletariat powinien dojść drogą demokratycznych wyborów - mamy już jedna różnicę, którą wygodnie się pomija. No cóż cytuję z pamięci, a nie przepisuję. Myśl sobie jak chcesz...
Bartku
Teoria Marksa i Engelsa, a praktyka tzw. Czerwonych betonów jak to ich niektorzy nazywali to są dwie odrębne sprawy. Jak to powiedział jeden znajomy profesor tłumacząc jednemu porządnemu robotnikowi o rządach czerwonych betonów. " Wie pan - "czerwony beton" to taki człowiek co rządził Polską, wyznając przy tym wiarę w teorie Marksa choć go nie czytał". Tak więc rozumiem, ze ulica i dziadek mogli coś Tobie powiedziec o tym choc być może nie mieli o tym ( z całym szacunkiem dla nich) wielkiego pojecia. Komunizm wprowadzano sobie na swój sposób, gdy tymczasem w jednej z prac Marksa pt. "Ideologia niemiecka" wyraźnie napisane było jakie warunki musi spelniac powstanie komunizmu. Musi powstać skrajna róznica w bogactwie mniejszości i biedzie większości, a także musi się to odbyć w płaszczyźnie powszechno-dziejowej, czyli objąć cały swiat. Tak więc Lenin nie mógł tego zrobić w udany sposób bo po prostu w jednym kraju nie da się tego zbudować, dziś w szczególności. Potoczne rozumienie przez ludzi wyrażeń Marks, Engels, Komunizm, komuna rózni się Bartku od rozumienia tych wyrażeń przez moich wykładowców, którzy z niego czerpią i zachęcają do czytania. Co do tych tekstów sprzed kilku miechów to nie wiem gdzie dokładnie można ich szukać, najlepiej podaj mi daty to bedzie mi łatwiej znaleźć, bo Hyde Park zrobił sie bardzo obszerny, pozdrowienia