bo to się czasem tak zaczyna....:)
Wybierając się na tą sztukę nie wiedzieliśmy (moje kochanie i ja) o niej absolutnie nic. Ot, trzeba się raz na jakiś czas "odchamić" :) Usadowiliśmy się w fotelikach... a przed nami dwumetrowy...
rozwiń
Wybierając się na tą sztukę nie wiedzieliśmy (moje kochanie i ja) o niej absolutnie nic. Ot, trzeba się raz na jakiś czas "odchamić" :) Usadowiliśmy się w fotelikach... a przed nami dwumetrowy mężczyzna z odpowiednio wysoką partnerką..... w czymś, co kojarzyło się nieodzownie z beretem, na głowie.... o zgrozo...
W takich momentach magia pryska....a tu powoli gasną światła...aktorzy wychodzą na scenę. My doznamy lada chwila zwichnięcia szyji od tych ciągłych prób utrzymania chociaż fragmentów akcji na scenie w polu naszego widzenia.. A przedstawienie się rozkręca. Sala poddaje się nastrojowi chwili i zywo reaguje na grę aktorów, ci rewanżują się dając z siebie wszystko..znakomita obsada, dialogi, wszystko dopięte na ostatni guzik, tworzące przezabawną historię. Śmiejemy się, klaszczemy, co ja mówię, ubaw mamy po pachy! W przerwie stwierdzamy tylko , że nie wiedzieć kiedy przestała dla nas istnieć osobliwa parka z rzędu przed nami....:) więcej chyba na temat poziomu mówić nie trzeba...:) wychodzimy z przeświadczeniem, że uczestniczyliśmy w czymś bardzo niezwykłym i postanowieniem, że wrócimy niebawem koniecznie:)
polecamy naprawdę, naprawdę gorąco!!!
zobacz wątek