Drodzy koledzy i koleżanki, tak czytam te wasze opinie i nikt nie wymienił Pana Piotra. Moja historia jest taka, że po pierwszym niezdanym egzaminie przeniosłam się do Elcar-a, poprzednia szkoła uczyła mnie by tylko zdać egzamin. Tylko czy to jest najważniejsze, co mi po zdanym egzaminie skoro i tak nie umiałabym obsłaugiwać auta. Pozatym najważniejsze jest by dobrze jeździć a nie za którym razem się zdaje. 15 miałam drugie podejście i tak jakoś nie poszło-stres. Jechałam z miłą Pania Magdą, która sama powiedziała, że najlepiej jeżdżą Ci co zdają za ok. 7 razem.
Wracając do Elcar- a, w poprzedniej Elce jexdziłam z trzema instruktorami w tym jedną instruktorką i co mi po tym, że instruktor był nieziemsko przystojny a reszta miła i sympatyczna, skoro żaden nawet nie próbował uczyć mnie takich podstaw jak przeplatanka, czy odparowqanie szyb. Masakra. Pan Piotr pokazał mi nawet jak pompować koło odnaleźć się na stacji benzynowej. Przecież to są podstawy w uzytkowaniu auta. I przyznam się na koniec, że wyjeździłam już 52 h a zamierzam więcej bo uważam, że nie ważne jest za którym razem zdasz a to jakim kierowcą później będziesz. Pozdrowionka dla P. Piotra i P. Agnieszki