Widok
Eee, zapomnij o Jarze. Ewentualnie pętla Ruduńska. bo to kajak bardziej na jezioro niż na rzekę
Za to możesz wozić psa. I stawić zagiel, jak masz. Ponoć Neptun nieźle chodził aż do półwiatru, ale tylko bez fali.
Rysiek, kajak jest jak rower: Innym wkoło może być zimno, a nam ciepło, bo ruch rozgrzewa. I sucho nawet w deszcz, bo ciuchy. Tylko podobnie jak na rowerze, trzeba mieć jakąś kadencję i nie przestawać.
Za to możesz wozić psa. I stawić zagiel, jak masz. Ponoć Neptun nieźle chodził aż do półwiatru, ale tylko bez fali.
Rysiek, kajak jest jak rower: Innym wkoło może być zimno, a nam ciepło, bo ruch rozgrzewa. I sucho nawet w deszcz, bo ciuchy. Tylko podobnie jak na rowerze, trzeba mieć jakąś kadencję i nie przestawać.
Pytanie mocno retoryczne, bo nie zdefiniowano "bezpiecznie". 100% bezpiecznie nie ma nigdzie. Nie dalej niż kilka tygodni temu jechałem po Kleszej _w_górę_, szlabany po obu stronach zamknięte, ludzi i rowerów poza mną - ZERO. miejsce poza słynnymi garbami. Zjechałem z drogi i fiknąłem przez przednie koło na pysk. Dzięki kaskowi szumiało mi we łbie tylko 1 dzień, porysowałem sobie nieco okulary, policzek i brodę.
Ja "przed" bardziej bezpiecznego miejsca nie mógłbym wskazać, ale "po" stwierdziłem, że bezpieczniej byłoby zostać w domu.
Gdyby przy brzegach zastosować takie karbowane pasy, to może bym się wcześniej zorientował, albo w ramach poprawy bezpieczeństwa postawić ludzi, którzy by mi w odpowiednim momencie krzyknęli "uważaj!".
Ja "przed" bardziej bezpiecznego miejsca nie mógłbym wskazać, ale "po" stwierdziłem, że bezpieczniej byłoby zostać w domu.
Gdyby przy brzegach zastosować takie karbowane pasy, to może bym się wcześniej zorientował, albo w ramach poprawy bezpieczeństwa postawić ludzi, którzy by mi w odpowiednim momencie krzyknęli "uważaj!".
To że ruch minimalny na Żuławach...
Czasem w małych miejscowościach ludzie obycia i kultury jazdy nie mają, wydaje im się że mogą jechać całą szerokością jezdni, zakręty ścinają, kierunkowskazów nie stosują.
Co z tego że mniejszy ruch, bywa że w korku bezpieczniej się jedzie...
Rowerzyście oczywiście i innym też, bo muszą uzbroić się w cierpliwość.
Czasem w małych miejscowościach ludzie obycia i kultury jazdy nie mają, wydaje im się że mogą jechać całą szerokością jezdni, zakręty ścinają, kierunkowskazów nie stosują.
Co z tego że mniejszy ruch, bywa że w korku bezpieczniej się jedzie...
Rowerzyście oczywiście i innym też, bo muszą uzbroić się w cierpliwość.
"Nikt normalny nie jedzie rowerem "siódemką" dłużej niż musi"
------------------------------------------------------------------------------------------
To ja jakiś nienormalny jestem, bo jechałem "jedynką" do Torunia i całkiem przyjemnie mi się jechało. Są plusy i minusy jak ze wszystkim, tylko mi zawsze chodzi o to, żeby te minusy nie przesłoniły plusów ;)
------------------------------------------------------------------------------------------
To ja jakiś nienormalny jestem, bo jechałem "jedynką" do Torunia i całkiem przyjemnie mi się jechało. Są plusy i minusy jak ze wszystkim, tylko mi zawsze chodzi o to, żeby te minusy nie przesłoniły plusów ;)