Widok
Nielegalne opłaty w przychodni na Stogach
Dostałem skierowanie od lekarza w przychodni na badanie - mniejsza z tym jakie - a w laboratorium mi mówią, że trzeba zapłacić...
Żeby się nie rozpisywać - zadzwoniłem do NFZ przy laborantkach - a w NFZ mi mówią, że to badanie jest w koszyku refundowanych badań, i jeśli jest skierowanie od lekarza, jest ono bezpłatne.
I co? Zaraz przyleciała jakaś kobieta przepraszać, że się w laboratorium pomylili.
Sugeruję za każdym razem, jak będą chcieli od was pieniędzy w laboratorium przy skierowaniu od lekarza, sprawdzić w NFZ - telefon do Gdańska - 58 72 82 998 albo 58 32 18 635
To nie jest tak, że jakieś badania można robić za darmo tylko co 3 lata!! Takie kity też tam wciskają, a prawda jest taka, że co 3lata NFZ dodatkowo płaci za to...
Żeby się nie rozpisywać - zadzwoniłem do NFZ przy laborantkach - a w NFZ mi mówią, że to badanie jest w koszyku refundowanych badań, i jeśli jest skierowanie od lekarza, jest ono bezpłatne.
I co? Zaraz przyleciała jakaś kobieta przepraszać, że się w laboratorium pomylili.
Sugeruję za każdym razem, jak będą chcieli od was pieniędzy w laboratorium przy skierowaniu od lekarza, sprawdzić w NFZ - telefon do Gdańska - 58 72 82 998 albo 58 32 18 635
To nie jest tak, że jakieś badania można robić za darmo tylko co 3 lata!! Takie kity też tam wciskają, a prawda jest taka, że co 3lata NFZ dodatkowo płaci za to...
Mnie kiedyś próbowali oszukać w Szpitalu Studenckim - poszłam zrobić płatne badanie krwi, pani laborantka po przeczytaniu skierowania powiedziała "Badanie jest płatne i kosztuje 100zł". Wróciłam do domu, bo nie miałam przy sobie aż takiej kwoty, ale coś mnie tknęło i zadzwoniłam do laboratorium - odebrała inna kobieta, zapytałam o badania i okazało się, ze kosztuję 18 zł. Zapytałam dlaczego w takim razie kilka godzin temu inna pani chciała ode mnie 100zł, to usłyszałam że tamta pani jest bardzo doświadczona i kompetentna i na pewno nie chciała mnie oszukać, na pewno się pomyliła :> Chyba jednak jest coś na rzeczy, bo ja pierwsza nie rzuciłam hasła "oszustwo" :>
Wydaje mi się, że to nie jest odosobniony przypadek placówki która robi wałki. Dobre kilka lat temu poszłam do ginekologa na NFZ na Niedźwiedniku i wtedy płaciłam za wizytę jakoś 35zł (gdzie nie powinnam ale pal licho) i w dodatku ginekolog wyrwał mi 2 stronki z mojej książeczki oprócz tego co tam mi zapisał w książeczce na pewno na jakieś lewe recepty ale nie dla mnie. I to nie jest pierwsza dziwna sytuacja w tej przychodni z jaką się spotkałam. Więcej nigdy tam nie pójdę!!!!!!!!!!!!!!!!
w innym watku na forum jest opisana usługa ginekologa : załozenie wkładki wewnątrzmacicznej, zgodnie z nfz - jest to refundowane, a w trojmiescie nikt nie potrafił wskazac gina który zrobi to bezpłatnie w ramach wizyty nfz,,,ten u którego ja byłam (na nfz, szpital uck) zyczy sobie 400 zl (koszt wkładki to max 120 zł) takze kolejny przekret...
Ostatnio spotkałam się z szokującym zachowaniem pani rejejstratorki. Zostałam zmieszana z błotem, a następnie Pani zapytana o nazwisko rzuciła słuchawką. Oodzwoniłam, odebrała inna osoba oświadczyła, że nie zna nazwiska koleżanki, a swojego nie poda, ponieważ...nie musi. Ręce opadają! A ja tylko chciałam się zarejestrować, gdzie powinnam zgłosić ten incydent? Niestety jestem osobą niepełnosprawną na wózku i nie bardzo mogę zmienić przychodnię
Tydzień temu na Stogach byłam zarejestrowana do laryngologa na godz. 14.15. Przyszłam o wskazanym czasie do pokoju 311 gdzie miała odbyć się wizyta lekarska, ale nikogo nie było. Drzwi były zamknięte. Lekarza brak. Zeszłam do portierni dowiedzieć się czy wizyty z tego dnia są odwołane lub co się stało. Dowiedziałam się że lekarz był, ale poszedł 15 min temu do domu. Jakiś absurd to po co baby jak mnie rejestrowały kazały mi przyjść na 14.15. Czekałam na wizytę 4 tygodni. Tylko na Stogach takie absurdy!!!