Los zmusił mnie do skorzystania z pomocy stomatologa chirurga GMU.
Fakt przyjęli mnie z marszu, ale czekałam 2 godziny. Podejście młodej Pani chirurg nie było może niemiłe, ale dalekie od miłego.
Bez prześwietlenia wyrwała mi górną prawą 6 i 7'ke, choć te zęby mogą łączyć się z zatoką i takie zdjęcie powinno być najpierw robione. Oczekiwała, że będę to wiedzieć i przyjdę już ze zdjęciem... Potem nie pytając już o nic, przystąpiła do ekstrakcji. Długo się męczyła, gdyż mam mocne korzenie, za to żeby kruche i się jej kruszyły i łamały. Zabrakło pojemnika z wodą, nie było jak buzi wypłukać ani z okruchów ani ze smaku po znieczuleniu. Informacje jak postępować po ekstrakcji skąpe,jakby robili na akord im więcej tym lepiej, nie ważne czy dobrze.
Cała sytuacja zostawiła mnie z wątpliwościami, czy wszystko poszło dobrze, gdyż nie udzielała mi informacji podczas.Czego używa itd. Zabrakło mi przekonania czy wszystko będzie dobrze,więc tego samego dnia wieczorem dzwoniłam do innego stomatologa,który cierpliwie odpowiedział na moje pytania i upewnił, że z moich obserwacji wszystko jest dobrze. W razie zmian powinnam się zgłosić.
Odradzam GUM jeśli macie inne możliwości.Sam dojazd zniechęca.