Widok
Nieruchomości
Czy są tu osoby zajmujące się nieruchomościami?
Jak na ten moment wygląda ruch na rynku? Czy ciężko jest z nieruchomościami prywatnymi? Czy ludzie jednak chcą kupować/sprzedawać/wynajmować?
Jak z komercją?
Czy warto iść na umowę o pracę, najniższą krajową + prowizję? Czy lepiej dać sobie spokój?
Jak na ten moment wygląda ruch na rynku? Czy ciężko jest z nieruchomościami prywatnymi? Czy ludzie jednak chcą kupować/sprzedawać/wynajmować?
Jak z komercją?
Czy warto iść na umowę o pracę, najniższą krajową + prowizję? Czy lepiej dać sobie spokój?
Nie wiem ale co ja wiem od znajomej co ma firmę nieruchomości to mówiła że jest zastój i zastanawia się czy na wiosnę nie zlikwidować swoją działalność. Tyle mogę Ci powiedzieć musisz się bardzo dobrze zastanowić się nad tym przeanalizować i najważniejsze odrobić pracę domową ;)
www.it-service.aq.pl Serwis Komputerowy
Nieruchomości to nie moja branża, ale - podobnie jak Armaros - mam "znajomą" (dosyć znaną na rynku) agencję :)
Powiem tak: jest bryndza, ale nie tragedia.
Poziom transakcji jest niski, jednak z niewielkim trendem zwyżkowym.
Na moje widzenie świata: myślę, że na nieruchomości może być boom.
Na zakup - a nie na wynajem, bo tu będzie nadal bryndza.
Na zakup - z przyczyn ogólnogospodarczych: jak sie sypnie rynek finansowy (już tego doświadczamy) ludzie zaczną szukać pewniejszych metod lokowania kapitału.
I raczej będą inwestować w ziemię niż w mieszkania.
Oczywiście - nie uzurpuje sobie prawa do nieomylnosci :)
Jeśli nie masz nic do stracenia - to sądzę, że warto zaintereswować się branżą.
Kokosów na pewno na początku nie zarobisz - ale za rok-dwa? Kto wie?
Powiem tak: jest bryndza, ale nie tragedia.
Poziom transakcji jest niski, jednak z niewielkim trendem zwyżkowym.
Na moje widzenie świata: myślę, że na nieruchomości może być boom.
Na zakup - a nie na wynajem, bo tu będzie nadal bryndza.
Na zakup - z przyczyn ogólnogospodarczych: jak sie sypnie rynek finansowy (już tego doświadczamy) ludzie zaczną szukać pewniejszych metod lokowania kapitału.
I raczej będą inwestować w ziemię niż w mieszkania.
Oczywiście - nie uzurpuje sobie prawa do nieomylnosci :)
Jeśli nie masz nic do stracenia - to sądzę, że warto zaintereswować się branżą.
Kokosów na pewno na początku nie zarobisz - ale za rok-dwa? Kto wie?
dzięki wielkie :]
no właśnie dlatego zastanawiam się czy jest sens w to wchodzić ;) czy będzie tylko "goła" najniższa krajowa - czy są faktyczne szanse na przynajmniej kilkaset zł w m-cu premii ;) (żeby chociaż do tych 2000zł dobić)
kolega - siedzi w nieruchomościach dłuższy czas, mówi, że jest ok, że spokojnie można pracować(właśnie zmienia biuro w którym był tylko na prowizji na takie, gdzie jest pewna podstawa +prowizja).
ale ogólnie to taki typ "hurrra optymista" ;) dlatego szukam więcej informacji :)
no właśnie dlatego zastanawiam się czy jest sens w to wchodzić ;) czy będzie tylko "goła" najniższa krajowa - czy są faktyczne szanse na przynajmniej kilkaset zł w m-cu premii ;) (żeby chociaż do tych 2000zł dobić)
kolega - siedzi w nieruchomościach dłuższy czas, mówi, że jest ok, że spokojnie można pracować(właśnie zmienia biuro w którym był tylko na prowizji na takie, gdzie jest pewna podstawa +prowizja).
ale ogólnie to taki typ "hurrra optymista" ;) dlatego szukam więcej informacji :)