Zgadzam się z niepochlebnymi opiniami, kiedyś jeszcze było fajnie, ale obecnie te stare, brudne prysznice nie zdają zupełnie egzaminu. Ani wieszaka ani półki pod prysznicem, a stawiać szampon na tej zapyziałej podłoce to strach.
Faktycznie, nie zauważyłam, aby ktokolwiek z instrunktorów sam podchodził i oferował pomoc lub korygował cwiczących. Za to sterczenie wisząc na sprzętach i gapiąc się w dekolty ćwiczących koleżanek na porządku dziennym. Strasznie nie lubię prywatnych, nieskrępowanych rozmów na głos między pracownikami, bo wtedy się czuję, jakbym weszła komuś do domu.
Poza tym niedawno zostawiłam przez przypadek kosmetyczkę, a że był późny wieczór, to miałam nadzieję, że na drugi dzień się odnajdzie.
Ja wiem, że nikt nie będzie tam odpowiadał za moje rzeczy, no, ale bez przesady, odpowiedz Pani sprzątającej była: tak, zgłaszały mi panie, że tam leży, ale ja nie zwracałam na to uwagi.... No sorry.
Zastrzeżeń nie mam jedynie do dziewczyn w recepcji, są zawsze bardzo uprzejme.