Niewinna

Ciężko określić tak naprawdę jaki był ten film.... niby psychologiczny, niby dramatyczny, niby thriller, ale tak naprawdę do żadnego z nich nie pasuje.
Można obejrzeć, nawet przez chwilę poczuć się zaskoczonym, ale jak dla mnie zbyt mało akcji, zbyt spokojny. Tytuł, też nie wiadomo skąd..

Sama intryga jest dobrze pomyślana. Natomiast wiele scen jest za długich. Ma to chyba nadać głębię temu filmowi, a jest po prostu nudne. Aktorzy według mnie grają świetnie, ale to za mało.

A mnie się film podobał. Fabuła z życia wzięta i bardzo realistycznie pokazana, ale z zaskakującym przewrotem. Początkowo dość nudny mąż przegrywa porównanie z szarmanckim i eleganckim południowym kochankiem. Potem kochanek pokazuje swoje prawdziwe oblicze (nie zdradzam jakie ;)) i zaczynamy czuć do niego litość ale taką ciepłą, bo rozumiemy, dlaczego grał kogoś innego. Zaskakujące też jest zakończenie. Generalnie film, który warto zobaczyć, a sposobem narracji i przewrotnym końcem przypomniał mi "W chmurach" z Georgiem Clooneyem, który też bardzo mi się podobał.

W opisie czytamy, że Lisa znika, a z filmu dowiadujemy się, w miarę upływu filmu, że ona umarła. Tylko chyba przysnęłam, bo nie wiem na co.....