Re: Niewolnica Isaura. Kontynuacja.
Słoń unosił się w tumanach kurzu. Popromienny opad - ślamazarnie obniżał swoje zawiesiste, trupie przeznaczenie...
Niemniej biegł... frunął - chciałoby się powiedzieć, ku swemu przeznaczeniu....
rozwiń
Słoń unosił się w tumanach kurzu. Popromienny opad - ślamazarnie obniżał swoje zawiesiste, trupie przeznaczenie...
Niemniej biegł... frunął - chciałoby się powiedzieć, ku swemu przeznaczeniu. W oddali widział sawannę, mogącą przynieść mu wytchnienie.
Natenczas Ilona - chwyciwszy Eryka wpół... (długi, cętkowany, kręty)... zamarzyła poczuć go po raz ostatni.
Łuna świecąca z daleka, wydawała się dodawać sytuacji romantyzmu.
Gdyby nie zbeszcześcił go nagły, przerażający tupot słonia.
Wracał.
zobacz wątek
10 lat temu
~też świadek :)