Nie nazywajcie tego miejsca restauracją bo jest to obraza dla innych lokali, na przystawkę dostaliśmy przetłuszczone, mrożone kalmary, które zostały podane bez jakichkolwiek sztućców. Dania główne tj. kotlet schabowy, który był tak tłusty, że się go jeść nie dało i ryba, która była kompletnie bez smaku(musiałem prosić kelnerkę o kawałek cytryny żeby móc skropić) dodatkowo ociekające tłuszczem i przypalone frytki ciężko to nazwać frytkami, ponieważ były to ziemniaki pokrojone w różne kształty od mniejszy do największych, ceny takie jak w pozostałych restauracjach w Sopocie z tym, że tutaj pojęcie cena względem jakości zupełnie nie istnieje, podane gorzej niż w najtańszym barze mlecznym, radzę omijać szerokim łukiem, pieniądze wrzucone w błoto.