Widok
Jeśli chodzi o jedzenie i picie to należy zabrać to samo co na podobne całodniowe wypady (bo chyba już spędzałeś na rowerze cały dzień?). Mi na przykład wystarczało dotychczas ok 4 l płynu. (oczywiście częściowo kupowane po drodze). O ubraniach bez znajomości prognozy pogody na 27 października niewiele można powiedzieć.
Najbardziej niezbędny jest mapnik i kompas oraz dobre oświetlenie.
pzdr
Najbardziej niezbędny jest mapnik i kompas oraz dobre oświetlenie.
pzdr
jaro11c napisał(a):
> Jeśli chodzi o jedzenie i picie to należy zabrać to samo co na
> podobne całodniowe wypady (bo chyba już spędzałeś na rowerze
> cały dzień?). Mi na przykład wystarczało dotychczas ok 4 l
> płynu. (oczywiście częściowo kupowane po drodze). O ubraniach
> bez znajomości prognozy pogody na 27 października niewiele
> można powiedzieć.
> Najbardziej niezbędny jest mapnik i kompas oraz dobre
> oświetlenie.
>
> pzdr
Dzięki! Oczywiście, że spędzaŁAM cały dzień na rowerze :) To pozostał mi do zakupienia mapnik.... Pozdrawiam.
> Jeśli chodzi o jedzenie i picie to należy zabrać to samo co na
> podobne całodniowe wypady (bo chyba już spędzałeś na rowerze
> cały dzień?). Mi na przykład wystarczało dotychczas ok 4 l
> płynu. (oczywiście częściowo kupowane po drodze). O ubraniach
> bez znajomości prognozy pogody na 27 października niewiele
> można powiedzieć.
> Najbardziej niezbędny jest mapnik i kompas oraz dobre
> oświetlenie.
>
> pzdr
Dzięki! Oczywiście, że spędzaŁAM cały dzień na rowerze :) To pozostał mi do zakupienia mapnik.... Pozdrawiam.
Pamiętaj jeszcze, aby jak najwięcej dźwigał rower a nie plecy. Pożycz od kogoś drugi koszyk i kup litrowy bidon.
Kupowanie wody(i nie tylko) na trasie zabiera dużo czasu. A dlaczego?
Bo to skłania do odpoczynku i kupieniu czegoś "na ząb". I tak stajemy, jemy, pijemy i dupa. Rozleniwiamy się, marzną mięśnie i jedzie się nam jeszcze gorzej.
Oczywiście dotyczy to już 8/9 godziny jazdy kiedy już "umieramy" na siodełku.
Kupowanie wody(i nie tylko) na trasie zabiera dużo czasu. A dlaczego?
Bo to skłania do odpoczynku i kupieniu czegoś "na ząb". I tak stajemy, jemy, pijemy i dupa. Rozleniwiamy się, marzną mięśnie i jedzie się nam jeszcze gorzej.
Oczywiście dotyczy to już 8/9 godziny jazdy kiedy już "umieramy" na siodełku.
adamek napisał(a):
> Kupowanie wody(i nie tylko) na trasie zabiera dużo czasu. A
> dlaczego?
> Bo to skłania do odpoczynku i kupieniu czegoś "na ząb". I tak
> stajemy, jemy, pijemy i dupa. Rozleniwiamy się, marzną mięśnie
> i jedzie się nam jeszcze gorzej.
O to to właśnie ! Odpoczynek. Nie wiem czy dam rade dojechać do 18:30 zebrawszy choć połowę punktów. Nie wiem jak rozplanować "tankowanie paliwa", ewentualny odpoczynek etc. ... Życie na Harpie zweryfikuje pewnie wiele moich zamierzeń...
> Kupowanie wody(i nie tylko) na trasie zabiera dużo czasu. A
> dlaczego?
> Bo to skłania do odpoczynku i kupieniu czegoś "na ząb". I tak
> stajemy, jemy, pijemy i dupa. Rozleniwiamy się, marzną mięśnie
> i jedzie się nam jeszcze gorzej.
O to to właśnie ! Odpoczynek. Nie wiem czy dam rade dojechać do 18:30 zebrawszy choć połowę punktów. Nie wiem jak rozplanować "tankowanie paliwa", ewentualny odpoczynek etc. ... Życie na Harpie zweryfikuje pewnie wiele moich zamierzeń...
EMO napisał(a):
> O to to właśnie ! Odpoczynek. Nie wiem czy dam rade dojechać do
> 18:30 zebrawszy choć połowę punktów. Nie wiem jak rozplanować
> "tankowanie paliwa", ewentualny odpoczynek etc. ... Życie na
> Harpie zweryfikuje pewnie wiele moich zamierzeń...
Hehe... ja na rowerowym bede startowal teraz 4 raz i kazdy byl inny jezeli chodzi o odpoczynki, dokupywanie, jazdy z bidonami czy tez camelbackiem i nie znalazlem dotad zlotego srodka. Najlepiej mi sie jechalo bez zadnego plecaka, mimo pozadnej wentylacji plecow po kilku godzinach robi sie bardzo niewygodnie. Teraz planuje powrocic do 2ch bidonow 1L, torebki podsiodlowej i kilku batonow energetycznych do kieszonki ;] Odpoczynki wychodza same z siebie, jednego Harpa przejechalem z lacznym czasem na odpoczynek 7min!, a inny kolo godziny, efekt byl bardzo podobny. Wazniejsze od planowania odpoczynkow IMO jest wybor trasy, warto spedzic na tym czasami i 20min biorac pod uwage uksztaltowanie terenu, drogi, wiatr i jezeli nie jedziesz dla wlasnej satysfakcji wagi punkow :) Mam nadzieje, ze chociaz troche pomoglem.
Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie :)
Diamond
> O to to właśnie ! Odpoczynek. Nie wiem czy dam rade dojechać do
> 18:30 zebrawszy choć połowę punktów. Nie wiem jak rozplanować
> "tankowanie paliwa", ewentualny odpoczynek etc. ... Życie na
> Harpie zweryfikuje pewnie wiele moich zamierzeń...
Hehe... ja na rowerowym bede startowal teraz 4 raz i kazdy byl inny jezeli chodzi o odpoczynki, dokupywanie, jazdy z bidonami czy tez camelbackiem i nie znalazlem dotad zlotego srodka. Najlepiej mi sie jechalo bez zadnego plecaka, mimo pozadnej wentylacji plecow po kilku godzinach robi sie bardzo niewygodnie. Teraz planuje powrocic do 2ch bidonow 1L, torebki podsiodlowej i kilku batonow energetycznych do kieszonki ;] Odpoczynki wychodza same z siebie, jednego Harpa przejechalem z lacznym czasem na odpoczynek 7min!, a inny kolo godziny, efekt byl bardzo podobny. Wazniejsze od planowania odpoczynkow IMO jest wybor trasy, warto spedzic na tym czasami i 20min biorac pod uwage uksztaltowanie terenu, drogi, wiatr i jezeli nie jedziesz dla wlasnej satysfakcji wagi punkow :) Mam nadzieje, ze chociaz troche pomoglem.
Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie :)
Diamond
A no jak kolega napisał ważne żeby zaplanować trase. Brać pod uwagę ukształtowanie terenu (czyt. aby jechać w miarę z górki) i wiatr. Na ostatnim harpaganie poległem, ponieważ źle pojechałem i ostatnią godzine jechałem pod wiatr i pod górę. A osoby, które były na ostatnim harpie wiedzą co to był za wiatr.
Ja wystartuję już po raz 13 (słownie: trzynasty ) i wcale się tym nie chwalę. Harpagan to impreza z cccccHARRRAKTERKIEMMM. Niezmienne hasło przewodnie - "zaliczyć jeden punkt i wrócić przed limitem czasu" - pal licho zmęczenie - najważniejsze ABYŚMY ZDROWI BYLI :-)))
z www.bikerelblag.hg.pl - pozdrawia Darecki