Widok

Nigdy więcej za moje pieniądze!

Zaciągnąłem Małżonkę w niedzielne zimne popołudnie z Jej wielkimi oporami, ale zadecydowało, że to był jedyny lokal w Oliwie, gdzie nie trzeba było czekać na stolik.
Okazało się, że ukraiński barszcz jest już ostatni, podano nam w dwóch miseczkach na dnie, co sugerowało, że ostatnią porcję podzielono na dwie. Skasowano jak za dwie, co okazało się potem na rachunku.
Kwas domowy chorendalnie drogi.
Zamówione drugie dania z minimalnymi wkładami mięsnymi i porcje niezbyt wielkie.
Atmosfera: leciała dość głośno ruska popsa (takie disco-polo), w dodatku mniej znanych wykonawców (jak np. Viagra, czy Sieriebro), więc poziom tragedia. Na trzeźwo nie idzie słuchać. W dodatku w języku ROSYJSKIM! Jako że odróżniam, poprosiłem miłe kelnerki (po ukraińsku), żeby przełączyły tę muzykę, bo zaszedłem po ukraińśkie, a nie ruskie klimaty (jak na Długim Targu). Szybko zareagowały, ale zamiast porządnej ukraińskiej muzyki (np. Okean Elzy, Kuźma Skriabin) dały jakiś folklor cepeliowy. Prawie żałowałem swojej interwencji.
Generalnie rozczarowanie i moja kompromitacja przed Małżonką. Ona sądzi, że prowadzi to Rosjanin, nie Ukrainiec. Może dywersyjnie obrzydza Polakom ukraińską kuchnię?
Moja ocena
obsługa: 3
 
menu: 1
 
jakość potraw: 2
 
klimat i wystrój: 2
 
przystępność cen: 1
 
ocena ogólna: 2
 
1.8

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

im mniej takich jak wy tam jest, tym spokojniej. welkam MCdonalds!!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry