Multipleksy mają to do siebie, że wyświetlany w nich repertuar jest beznadziejny (jak 3/4 widowni, która je odwiedza) i nastawiony na komercję. Ale z Kinoplexem było inaczej, w przeciwieństwie do Multikina np. Teraz, odkąd dostał się w łapki sieci Helios, nie da się tam obejrzeć nic wartościowego, a jeśli już pojawiają się jakieś ambitniejsze tytuły, to ulatniają się z afisza niczym przysłowiowa kamfora...Obsługa wygląda na jakąś gimnazjalną młodzież, która nie bardzo panuje nad całością i wydaje się totalnie zagubiona...
Oczywiście pomijam doprowadzający do mdłości smród popcornu (bo to już niejako naturalny krajobraz takich kin), beznadziejną jakość kopii (na " A single man" zamiast wzruszającej muzyki mieliśmy jakąś kocią orkiestę), coraz bardziej wydłużający się blok reklam, dodatkowe efekty akustyczne zza ścianki wspinaczkowej etc., etc....
Niech żyją małe, studyjne kina! Popcornowym jawnożercom mówimy zdecydowane NIE!