Operacja zazdrość
W końcu wieczory nieco się wydłużyły
Może i kolana częściej będą bolały
Tak już jest, gdy bez spodni się śmiga
Splunąć można już na przeszłość
Odetchnąć normalnością
W...
rozwiń
W końcu wieczory nieco się wydłużyły
Może i kolana częściej będą bolały
Tak już jest, gdy bez spodni się śmiga
Splunąć można już na przeszłość
Odetchnąć normalnością
W końcu przy kominku czas w spokoju zasiąść
Nadrobić zaległości
I w deskach i w miłości
Ugotować coś trzeba będzie z doświadczeń
Zebranych nie tylko w trzeźwości ducha
Pozwólcie, że zaciągnę pierwszego bucha
Nim ostatnia zaśnie mucha
Czas obudzić wewnętrznego starca
Czy morda w piachu
Czy w błocie po kolana
Nie jedna musiała być wystukana
I opływana
Szkoda mi tylko tych żeber i nocy
Nie przespanych kilku
Ale tak czasem bywa
Gdy gleba zbyt szybko zbliża się do ciała.
zobacz wątek