Odpowiadasz na:

Na randki obowiązkowo chodziło się na szpilkach (ten ból po całej przetańczonej dyskotece, pamiętam do dziś), ciuchy po starszej siostrze przeistaczało się w nowe cuda, w Rococo w Gdyni pani Lusia... rozwiń

Na randki obowiązkowo chodziło się na szpilkach (ten ból po całej przetańczonej dyskotece, pamiętam do dziś), ciuchy po starszej siostrze przeistaczało się w nowe cuda, w Rococo w Gdyni pani Lusia robiła tapir, który wytrzymywał huragan połączony ze śnieżycą i balowało się całą noc z soboty
na niedzielę. Mama zrywała w niedzielę na mszę którą przesypiało się w ławce
i chociaż nie było "komórek" człowiek miał full znajomych i nie musiał wysiadywać krzeseł nocami na Facebooku żeby z kimś pogadać - zawsze ktoś wpadał do domu i to bez specjalnego zaproszenia. Takie wspomnienia wielu śmieszy, ale to była moja młodość i chociaż nie było wiele w sklepach, człowiek potrzebował mniej i bardziej się cieszył z tego co miał. Pozdrawiam wszystkich, którzy razem ze mną śpiewali na koncertach Republiki czy Perfectu.

zobacz wątek
9 lat temu
~Kinga

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry