Widok
Nominacje do Oskara dla "Zjawy"
Hm... Niech ktoś mi to wyjaśni.
Zalukałam ten film nocą. Piękne okoliczności przyrody. Zapierające dech w piersiach i budzące tęsknotę obrazy natury przy dobrej nucie. Eta wsio!
Świat pozbawiony kobiecej strony... poza momentami, w których film pokazuje, jak dusić tę stronę (zastrzelenie niedźwiedzicy czuwającej nad młodymi i gwałt na uprowadzonej córce wodza).
Mężczyźni i ich świat siły, broni i zemsty...
Leoś, który wstaje "z marchwi", charczy i sapie przez cały film po to by dokonać zemsty na niewłaściwym człowieku (???) a za "przyjaciela" bierze sobie podszytego tchórzem, zmęczonego swą misją kapitana, który w godzinę próby na strażnika życia i godnej śmierci wybiera największego oprycha w grupie, kłamcę i prymitywa (Fitzgerald).
Paranoja!
"Zemsta jest w rękach Boga" szepcze Glass nad kałużą krwi, którą upuścił z jedynego, godnego siebie w walce o przeżycie przeciwnika.
Bóg wyśmiewany jest w tym filmie kilka razy, na tle swoich największych, niezaprzeczalnych dzieł, które człowiek niszczy i którym nie jest do niczego potrzebny. Podobnie wszelki przejaw uczuć współczucia, zrozumienia, służby drugiemu, akceptacja odmienności (Bridger) wyśmiewane są wprost...
Rozumiem, że te nominacje za formę... Treść jest kontrowersyjna.
Zalukałam ten film nocą. Piękne okoliczności przyrody. Zapierające dech w piersiach i budzące tęsknotę obrazy natury przy dobrej nucie. Eta wsio!
Świat pozbawiony kobiecej strony... poza momentami, w których film pokazuje, jak dusić tę stronę (zastrzelenie niedźwiedzicy czuwającej nad młodymi i gwałt na uprowadzonej córce wodza).
Mężczyźni i ich świat siły, broni i zemsty...
Leoś, który wstaje "z marchwi", charczy i sapie przez cały film po to by dokonać zemsty na niewłaściwym człowieku (???) a za "przyjaciela" bierze sobie podszytego tchórzem, zmęczonego swą misją kapitana, który w godzinę próby na strażnika życia i godnej śmierci wybiera największego oprycha w grupie, kłamcę i prymitywa (Fitzgerald).
Paranoja!
"Zemsta jest w rękach Boga" szepcze Glass nad kałużą krwi, którą upuścił z jedynego, godnego siebie w walce o przeżycie przeciwnika.
Bóg wyśmiewany jest w tym filmie kilka razy, na tle swoich największych, niezaprzeczalnych dzieł, które człowiek niszczy i którym nie jest do niczego potrzebny. Podobnie wszelki przejaw uczuć współczucia, zrozumienia, służby drugiemu, akceptacja odmienności (Bridger) wyśmiewane są wprost...
Rozumiem, że te nominacje za formę... Treść jest kontrowersyjna.
Chyba masz rozdwojenie jaźni albo nie ogarnąłeś tego, co działo się na ekranie - z jednej strony piszesz,że Fitgerald jest "oprychem", z drugiej, że jest jedynym bohaterem "godnym" Glassa i niewłaściwym obiektem zemsty.
A z Boga się film nie wyśmiewa, wręcz przeciwnie - wydaje Ci się, że to przypadek, iż najpaskudniejszy typ w filmie "ateizuje"?
A z Boga się film nie wyśmiewa, wręcz przeciwnie - wydaje Ci się, że to przypadek, iż najpaskudniejszy typ w filmie "ateizuje"?