Widok
Mialem 2 pary metalowych platform (11 lat razem) i uwazam, że przy zwykłych spotkaniach z tym co piszesz raczej się ich nie da zajechać. Ja jezdzilem streetowo-trialowo wiec pedały dostawały nie raz w kość. Te pierwsze nie wytrzymały jak zahaczyłem jadąc o betonowy smietnik - ale to był taki centralny złoty strzał bo aż odpadły :))
Otóż nie. Bo porządne też zharatam. O korzenie, kamienie, krawężniki, samochody i inne żelastwo.
Przecietnie chyba raz do roku.
W ogóle nie kosztują :)))
http://www.cyklotur.com/czesci/pedaly-rowerowe/uniwersalne-platformowe/p,pedaly-pr-mtb-czarne,156287.html
Przecietnie chyba raz do roku.
W ogóle nie kosztują :)))
http://www.cyklotur.com/czesci/pedaly-rowerowe/uniwersalne-platformowe/p,pedaly-pr-mtb-czarne,156287.html
Ale luz jest przecież na boki w zakresie tylnej częsci stopy, na platformie też tak sobie mozna stopą sobie ruszać, a śródstopie nadal jest na pedale - nie przesuwasz stopy na bok tylko przekręcasz z osią obrotu na pedale.
Inna sprawa że ten luz to się raczej ujawnia nie przy pedałowaniu, a przy postoju lub jezdzie bez pedałowania, gdy sie chce z "nudów" stopą poruszać ;) Przy pedałowaniu nikt stopą nie kręci bo nie bardzo miało by to sens w ogóle..
Inna sprawa że ten luz to się raczej ujawnia nie przy pedałowaniu, a przy postoju lub jezdzie bez pedałowania, gdy sie chce z "nudów" stopą poruszać ;) Przy pedałowaniu nikt stopą nie kręci bo nie bardzo miało by to sens w ogóle..
No tak, to ja mam słabą technikę i mało siły, dlatego też nie używam single speeda, tylko katuję przerzutki. Kierownicę typu baranek, a do trekingowego lemondke założyłem właściwie tylko dlatego, że przy prędkościach>30 omdlewam z wysiłku, a jak się pochylę, to mniejsze opory powietrza pozwalają mi jakoś utrzymać się w siodełku. Noski i spd to też po to, żeby mi te nogi nie spadały. Tak, mam mało siły i nienajlepszą technikę, ale lubię sobie pojeździć i wykorzystuję te zdobycze techniki. Zostały one przetestowane przez zawodników, ale potem weszły na średnią, a na koniec niższą półkę. Polubiłem nawet te koszulki termoaktywne, bo się ze mnie tak nie leje, jak przejadę swoje 15 km. I guzik mnie obchodzi, czy nazwą mnie szpanerem - zwiększyłem średnią z 25 na 28 i nie muszę prowadzić pod Spacerową -mam więcej przyjemności z roweru.
Ponieważ nigdzie nie startuję, w żadnych zawodach, z nikim się nie ścigam, to są to rzeczy teoretycznie zbędne. Tyle, że w Czeczewie są bociany, jak tam wjadę pod górkę, to bez przerzutki i spd nie miałbym siły podziwiać, jak małe rosną. Po to mi są pedały spd. Do podziwiania bocianów w Czeczewie.
A że inni prują 120 km/h to daj im Boże, niech się cieszą i życzę im, żeby się nie wykopyrtnęli, bo to boli.
Ponieważ nigdzie nie startuję, w żadnych zawodach, z nikim się nie ścigam, to są to rzeczy teoretycznie zbędne. Tyle, że w Czeczewie są bociany, jak tam wjadę pod górkę, to bez przerzutki i spd nie miałbym siły podziwiać, jak małe rosną. Po to mi są pedały spd. Do podziwiania bocianów w Czeczewie.
A że inni prują 120 km/h to daj im Boże, niech się cieszą i życzę im, żeby się nie wykopyrtnęli, bo to boli.
Wydajność (czy może raczej efektywność) jest większa, tu nie ma co dyskutować. Prawdą jest, że ciągniecie pedałów nie zwiększy maksymalnej mocy rowerzysty, bo tutaj ograniczeniem jest sprawność serca i płuc.
Co do techniki, to w zatrzaskach też trzeba się nauczyć jeździć, żeby wykorzystać ich pełny potencjał. Ja tutaj nie widzę problemu platformy super technika, zatrzaski nadrabianie techniką. Oba systemy mają swoją specyfikę, zalety i wady, więc większość dyskusji o wyższości jest jałowa. Można co najwyżej dyskutować w konkretnych zastosowaniach.
Co do urazów, to już pisałem, najwięcej zależy od poprawnego ustawienia i higieny jazdy.
Jeżeli chodzi o luz w spd, to byłem zdziwiony jak duży jest. Spodziewałem się sztywnego wiązania, a tu noga luźno latała w pedale. Przy platformach luzu praktycznie nie ma (tyle co but daje), bo każdy poślizg na niej to spadnięcie nogi z pedału.
Co do techniki, to w zatrzaskach też trzeba się nauczyć jeździć, żeby wykorzystać ich pełny potencjał. Ja tutaj nie widzę problemu platformy super technika, zatrzaski nadrabianie techniką. Oba systemy mają swoją specyfikę, zalety i wady, więc większość dyskusji o wyższości jest jałowa. Można co najwyżej dyskutować w konkretnych zastosowaniach.
Co do urazów, to już pisałem, najwięcej zależy od poprawnego ustawienia i higieny jazdy.
Jeżeli chodzi o luz w spd, to byłem zdziwiony jak duży jest. Spodziewałem się sztywnego wiązania, a tu noga luźno latała w pedale. Przy platformach luzu praktycznie nie ma (tyle co but daje), bo każdy poślizg na niej to spadnięcie nogi z pedału.
Ależcie się uczepili najmniej istotnej uwagi! ;) Te 200 obr/min podałem żeby pokazać skalę, że szybkie pedałowanie to dla mnie troche więcej niż np. 100 rpm (o co z pewnością zostałbym posądzony) i nie ma to żadnego związku z naszą dyskusją. Istotą wypowiedzi był tu fragment, że platformy nie ograniczają szczególnie mojego sprintu (tu już na zwykłym rowerze, gdzie prędkości nie zmierzę) i wszystko jest kwestią techniki/przyzwyczajenia, a nie wyższością jednego standardu nad drugim.
Rysiu - ależ ja nikogo nie zmuszam i nie chcę oceniać co jest lepsze! Po prostu nie lubię maskowania słabej techniki lepszym sprzętem, do czego często namawia presja kolarskiego otoczenia. To tak, jakbyś kazał przeciętnemu kierowcy zahamować na śliskiej nawierzchni - raczej nie wyjdzie mu zbyt dobrze - i następnie zamiast wysłać takiego na kurs bezpiecznej jazdy, po prostu dał samochód z większą porcją elektroniki. Też wyjście, ale pytanie co okaże się lepsze na dłuższa metę...
Jeszcze nawiązując do wysokich kadencji, ciekaw jestem ile bym wycisnął na prawdziwym rowerze. Kto tak pedałuje? Obejrzyj wyścigi BMX racing, gdzie osiąga się prędkości ponad 60 km/h na tym samym przełożeniu co startuje. Oni ścigają się w SPD, ale sprinty trenują... na platformach - właśnie dla techniki. I nie chcę porównywać do nich zwykłego rowerzysty, ale traktuję to jako punkt odniesienia - pokazują co jest możliwe (odnośnie stwierdzenia "na rowerze bys się dawno wykopyrtnął").
Rysiu - ależ ja nikogo nie zmuszam i nie chcę oceniać co jest lepsze! Po prostu nie lubię maskowania słabej techniki lepszym sprzętem, do czego często namawia presja kolarskiego otoczenia. To tak, jakbyś kazał przeciętnemu kierowcy zahamować na śliskiej nawierzchni - raczej nie wyjdzie mu zbyt dobrze - i następnie zamiast wysłać takiego na kurs bezpiecznej jazdy, po prostu dał samochód z większą porcją elektroniki. Też wyjście, ale pytanie co okaże się lepsze na dłuższa metę...
Jeszcze nawiązując do wysokich kadencji, ciekaw jestem ile bym wycisnął na prawdziwym rowerze. Kto tak pedałuje? Obejrzyj wyścigi BMX racing, gdzie osiąga się prędkości ponad 60 km/h na tym samym przełożeniu co startuje. Oni ścigają się w SPD, ale sprinty trenują... na platformach - właśnie dla techniki. I nie chcę porównywać do nich zwykłego rowerzysty, ale traktuję to jako punkt odniesienia - pokazują co jest możliwe (odnośnie stwierdzenia "na rowerze bys się dawno wykopyrtnął").
W rowerze stacjonarnym wiekszość twojej energii idzie w pedały, bo rower jest sztywny, mozesz się zaprzeć bo nic się nie rusza na boki i do przodu/tyłu. Mozesz się "miotać" jak szalony na boki i nic sie nie wydarzy - na rowerze bys się dawno wykopyrtnął. Poza tym na litość boską kto pedałuje 200 rpm na rowerze..? Prędzej się wywalisz jak dobijesz do takich obrotów na zwykłym rowerze..
Aż zerknałem na swoje najepsze wjazdy/zjazdy na Łostowickiej i tam mialem kadencję max pod 120. Oczywiscie nie jestem wyznacznikiem, wiec dodajmy dla swiętego spokoju +30, wyjdzie 150, co jest bardzo dalekie od 200. Poza tym te odcinki to było 1-3 minuty. Nikt normalnie tak nie pedałuje, wiec jaki sens to przytaczać mowiąć o zwykłym pedałowaniu?
Aż zerknałem na swoje najepsze wjazdy/zjazdy na Łostowickiej i tam mialem kadencję max pod 120. Oczywiscie nie jestem wyznacznikiem, wiec dodajmy dla swiętego spokoju +30, wyjdzie 150, co jest bardzo dalekie od 200. Poza tym te odcinki to było 1-3 minuty. Nikt normalnie tak nie pedałuje, wiec jaki sens to przytaczać mowiąć o zwykłym pedałowaniu?
Nie porównuj stacjonarnego z realnym. Na stacjonarnym na platformach, zaginając palce u stóp tez dochodzę do 200, a na szosie w spd przy 120 już się trzęsę na siodełku (dobra, nie umiem pedałować).
Co do kręcenia, to nie widzę, żebyś przenosił na platformę siłę inaczej niż w dół, zatem ten nieszczęsny cosinus wchodzi w paradę (nie mówiąc o podciąganiu).
To, że umiesz kręcić szybko na platformach, z reguły jest wynikiem ćwiczeń na spd lub w noskach. Każ przeciętnemu rowerzyście niedzielnemu kręcić 100 rpm - nogi pospadają :)
Każdy jeździ jak lubi, nie mnie zmuszać kogoś do stosowania takiej, a nie innej techniki. Większość jednak amatorów (znacząca większość) po przejściu na przytwierdzanie nóg do pedałów nie rezygnuje z tego, choćby dla wygody (pomijam efektywność) - także statystyka optuje za spd.
Wszyscy kolarze jeżdżą przybici i przykręceni do napędu - tak im każą specjaliści od efektywności (tu akurat wygoda się nie liczy). Nie słyszałem o żadnym, który by wygrywał na platformach. Ba, nie słyszałem o żadnym poważnym, który by startował na platformach po 1945
Co do kręcenia, to nie widzę, żebyś przenosił na platformę siłę inaczej niż w dół, zatem ten nieszczęsny cosinus wchodzi w paradę (nie mówiąc o podciąganiu).
To, że umiesz kręcić szybko na platformach, z reguły jest wynikiem ćwiczeń na spd lub w noskach. Każ przeciętnemu rowerzyście niedzielnemu kręcić 100 rpm - nogi pospadają :)
Każdy jeździ jak lubi, nie mnie zmuszać kogoś do stosowania takiej, a nie innej techniki. Większość jednak amatorów (znacząca większość) po przejściu na przytwierdzanie nóg do pedałów nie rezygnuje z tego, choćby dla wygody (pomijam efektywność) - także statystyka optuje za spd.
Wszyscy kolarze jeżdżą przybici i przykręceni do napędu - tak im każą specjaliści od efektywności (tu akurat wygoda się nie liczy). Nie słyszałem o żadnym, który by wygrywał na platformach. Ba, nie słyszałem o żadnym poważnym, który by startował na platformach po 1945
Hmm... może to, że się źle czujesz na platformach, wynika z braku techniki? Zauważ, że jak SPD Ci trzymają stopę, tak na klasycznych pedałach musisz sam ją prowadzić po okręgu - nie ma oszukiwania!
Kiedyś sam byłe zagorzałym zwolennikiem SPD, ale teraz wydaje mi się że wszystko to kwestia podejścia i techniki. W sprincie rozkręcam się podobnie na obu typach pedałów (200 obr/min na stacjonarnym rowerku). Na podjazdach spadek mocy niewielki porównując się z kumplami, chyba że na tych na prawdę stromych. Na płaskim - sam nie wiem, wielkich strat nie zauważyłem...
Co do zwiększonej wydajności, coraz częściej czytam, że to mit. Np. http://www.bikejames.com/strength/why-pedaling-efficiency-has-nothing-to-do-with-your-pedals/
Co do urazów - nie patrzyłbym tu na Wasze "pojedyńcze" przypadki, bo każdy człowiek jest inny. Sam nie miałem nigdy problemów z kolanami po SPD, a znam ludzi, którzy rzekomo właśnie przez pedały mieli bóle i nawet poważniejsze sprawy z więzadłanmi. Dla mnie to jest sensowne, bo w SPD stopa może lekko pracować na boki przy pedałowaniu (sam się na tym złapałem kiedyś), a to na pewno zdrowe nie jest. Pytanie tylko, jak bardzo - to już może zależeć od danej osoby...
Kiedyś sam byłe zagorzałym zwolennikiem SPD, ale teraz wydaje mi się że wszystko to kwestia podejścia i techniki. W sprincie rozkręcam się podobnie na obu typach pedałów (200 obr/min na stacjonarnym rowerku). Na podjazdach spadek mocy niewielki porównując się z kumplami, chyba że na tych na prawdę stromych. Na płaskim - sam nie wiem, wielkich strat nie zauważyłem...
Co do zwiększonej wydajności, coraz częściej czytam, że to mit. Np. http://www.bikejames.com/strength/why-pedaling-efficiency-has-nothing-to-do-with-your-pedals/
Co do urazów - nie patrzyłbym tu na Wasze "pojedyńcze" przypadki, bo każdy człowiek jest inny. Sam nie miałem nigdy problemów z kolanami po SPD, a znam ludzi, którzy rzekomo właśnie przez pedały mieli bóle i nawet poważniejsze sprawy z więzadłanmi. Dla mnie to jest sensowne, bo w SPD stopa może lekko pracować na boki przy pedałowaniu (sam się na tym złapałem kiedyś), a to na pewno zdrowe nie jest. Pytanie tylko, jak bardzo - to już może zależeć od danej osoby...
OK, nie zgadzamy się w szczegółach, ogólnie zaś mamy ten sam pogląd, że spd jest lepsze :)
Wczoraj rozsypał mi się pedał z noskami. rozebrałem, wymieniłem kulki po jednej stronie, przesmarowałem, ale bieżnia już mocno wysłużona i buty do halówki też proszą się o wymianę. Czyli przyszły sezon w rowerze wiosenno-pocztowym już nowe pedały spd i buty. Będę miał więcej do powiedzenia niż tylko o spd-SL (a o noskach powoli zapomnę).
Pozdrowienia.
Wczoraj rozsypał mi się pedał z noskami. rozebrałem, wymieniłem kulki po jednej stronie, przesmarowałem, ale bieżnia już mocno wysłużona i buty do halówki też proszą się o wymianę. Czyli przyszły sezon w rowerze wiosenno-pocztowym już nowe pedały spd i buty. Będę miał więcej do powiedzenia niż tylko o spd-SL (a o noskach powoli zapomnę).
Pozdrowienia.