Widok
Nowa w Trójmieście...
...A właściwie to jeszcze nie :) Mam 25 lat i skończyłam właśnie studia. Obecnie jestem na stażu, tu na zadymionym Śląsku. Bardzo marzy mi się mieszkanie w Gdyni lub okolicach, znalezienie tam pracy... Planuję tam z kimś zamieszkać. Obecnie ta osoba studiuje w Zielonej Górze a ja kombinuję jak się przeprowadzić do miejsca moich snów. Jeśli ktoś mógłby pomóc, podpowiedzieć, jak zacząć żyć w tym mieście, znaleźć tam pracę - jakąkolwiek, byłabym bardzo zobowiązana. Nie mam doświadczenia, nie wiem jak się ruszyć. Zbierać pieniądze i dopiero wyjechać ze Śląska? Szukać pracy na odległość ? Wierzę, że marzenia się spełniają ale trzeba im pomóc :) Ciężko jest zostać w miejscu które kojarzy się tylko z tym co złe. Pomożecie?
Najpierw musicie znaleźć źródło utrzymania, czyli stałą i pewną pracę w Trójmieście, to oczywiście nie będzie łatwe ale nie niemożliwe. Wysyłać CV i liczyć się z koniecznością przyjazdów na rozmowy kwalifikacyjne; ale coś za coś. W trakcie poszukiwania pracy, mocno śledzić rynek nieruchomości - dobrym okresem do poszukiwania mieszkania jest okres po zakończeniu roku akademickiego. Najtańsze mieszkania do wynajęcia są w dzielnicach południowego Gdańska (Kowale/Jasień/itd.), Gdynia (Chylonia, Leszczynki, Działki Leśne), Rumia/Reda.
Taka przeprowadzka, to jak nurkowanie w otchłani:) Najpierw bierzemy butle z tlenem, potem nurkujemy, a nie najpierw nurkujemy, a potem się zastanawiamy skąd wziąć tlen ^^
1. zaleźć pracę
2. znaleźć mieszkanie
3. przeprowadzić się
4. cieszyć się z życia nad morzem
Powodzenia! ^_^
Taka przeprowadzka, to jak nurkowanie w otchłani:) Najpierw bierzemy butle z tlenem, potem nurkujemy, a nie najpierw nurkujemy, a potem się zastanawiamy skąd wziąć tlen ^^
1. zaleźć pracę
2. znaleźć mieszkanie
3. przeprowadzić się
4. cieszyć się z życia nad morzem
Powodzenia! ^_^
@nimfek - bezcenna rada ;-)
do autorki wątku- dobrze by było, aby chociaż jedno z Was miało pracę. Z drugiej strony dość ciężko ją znaleźć na odległość. Przyjeżdżać na rozmowy kwalifikacyjne ze śląska, ciężka sprawa.
Ale spróbować zawsze można :-)
do autorki wątku- dobrze by było, aby chociaż jedno z Was miało pracę. Z drugiej strony dość ciężko ją znaleźć na odległość. Przyjeżdżać na rozmowy kwalifikacyjne ze śląska, ciężka sprawa.
Ale spróbować zawsze można :-)
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
Robisz tak. Za 350zl/mc wynajmujesz sobie pokój jako współlokatorka. Jak już gdzieś taki pokoik znajdziesz, to szukasz w między czasie pracy. Miesiąc na znalezienie pracy to bardzo mało, ale może będziesz miała szczęście.
proponuje oprócz wysyłania cv, osobiście odwiedzać pracodawców i pytać o pracę. Czasami pracodawca widząc inicjatywę ze strony poszukującego spojrzy innym okiem i może akurat coś będzie.
W ostateczności szukasz pracy jako pomoc domowa lub opiekunka, żeby zwróciły ci się chociaż koszta wynajmu, wyżywienia i na komunikację miejską. A jak znajdziesz czas po pracy, w dalszym ciągu rozglądasz się za twoją wymarzoną pracą za 1300,- od 7-16
Jak przyjedzie "ta" twoja osoba z jakiejś tam góry, to dajesz mu kopa w tyłek na powodzenie w szukaniu pracy i jak już ją znajdzie, jako kelner w jednej z restauracji lub pomoc na zmywaku i jak będzie dobrze także przyniesie 1300,- to sobie wynajmiecie kawalerkę i będziecie żyli długo, ale nie wiadomo czy tak do końca szczęśliwie.
Po jakimś czasie uznacie, że w trójmieście jest ciężko znaleść dobrze płatną pracę, a jak się już jakaś trafi, to cholerny mobbing będzie wykańczał was psychicznie.
Być może wpadniecie na pomysł prowadzenia własnej działalności gospodarczej... no ale ten ZUS....
A gdzie tu jeszcze mówić o minimum 10tys na start?
Dotacje z urzędu być może dostaniecie, ale wątpię aby to była pełna kwota 20tys :)
Minie trochę czasu i jedno z was postanowi wyjechać za granicę, aby na tą działalność trochę uzbierać. Tak długo tam będzie jeździł, że związek się zepsuje. A jak się trochę lepszą kasę zarabia, to ciężko złapać się potem za jakąkolwiek pracę niewolniczą w Polsce.
No i tak minie wam pierwsze 5 lat życia w Trójmieście.
No nic, ważne, że marzenia się spełniają ....
:D
proponuje oprócz wysyłania cv, osobiście odwiedzać pracodawców i pytać o pracę. Czasami pracodawca widząc inicjatywę ze strony poszukującego spojrzy innym okiem i może akurat coś będzie.
W ostateczności szukasz pracy jako pomoc domowa lub opiekunka, żeby zwróciły ci się chociaż koszta wynajmu, wyżywienia i na komunikację miejską. A jak znajdziesz czas po pracy, w dalszym ciągu rozglądasz się za twoją wymarzoną pracą za 1300,- od 7-16
Jak przyjedzie "ta" twoja osoba z jakiejś tam góry, to dajesz mu kopa w tyłek na powodzenie w szukaniu pracy i jak już ją znajdzie, jako kelner w jednej z restauracji lub pomoc na zmywaku i jak będzie dobrze także przyniesie 1300,- to sobie wynajmiecie kawalerkę i będziecie żyli długo, ale nie wiadomo czy tak do końca szczęśliwie.
Po jakimś czasie uznacie, że w trójmieście jest ciężko znaleść dobrze płatną pracę, a jak się już jakaś trafi, to cholerny mobbing będzie wykańczał was psychicznie.
Być może wpadniecie na pomysł prowadzenia własnej działalności gospodarczej... no ale ten ZUS....
A gdzie tu jeszcze mówić o minimum 10tys na start?
Dotacje z urzędu być może dostaniecie, ale wątpię aby to była pełna kwota 20tys :)
Minie trochę czasu i jedno z was postanowi wyjechać za granicę, aby na tą działalność trochę uzbierać. Tak długo tam będzie jeździł, że związek się zepsuje. A jak się trochę lepszą kasę zarabia, to ciężko złapać się potem za jakąkolwiek pracę niewolniczą w Polsce.
No i tak minie wam pierwsze 5 lat życia w Trójmieście.
No nic, ważne, że marzenia się spełniają ....
:D
A sorry... Wyjazd za granicę to będzie już kolejne marzenie, jak się okaże, że Trójmiasto to ciężki kawałek chleba ;) Więc to na osobny wątek "jak z Trójmiasta wyjechać?" :)
@mmm
I tak i nie, ale w sumie bardziej tak :) No, ale ja bym chętnie z Trójmiasta w góry się przeprowadził, więc może napisze ktoś jak tam jest? ;)
@mmm
I tak i nie, ale w sumie bardziej tak :) No, ale ja bym chętnie z Trójmiasta w góry się przeprowadził, więc może napisze ktoś jak tam jest? ;)
Lepiej od razu poszukaj czegoś za granicą - tam jest morze i to znacznie lepsze, nie mówiąc już o warunkach życia. Trójmiasto jest tylko dla bogatych z apartamentami nad morzem i tych wszystkich ostentacyjnych próżniaków w swoich śmierdzących samochodach, cała reszta żyje tutaj od 1 do 1 wegetując, szkoda czasu na życie w tym syfie.
Na Śląsku masz lepszy rynek pracy, znajomych rodzinę itp. Przyjedziesz tu dla morza i spełnienia marzeń... Gwarantuję Ci że po roku mieszkania będziesz je odwiedzać raz w miesiącu przy dobrych wiatrach. Może czas zmienić marzenie;) Tak jak przedmówcy pisali. Trójmiasto jest fajne jak jedziesz tu z pełnymi kieszeniami na wakacje. Dla przeciętnego zjadacza chleba znajdziesz o wiele ciekawsze miejsca i z lepszymi perspektywami:) Pozdro
@zesłaniec - nie siej defetyzmu^^ Dla Ślązaków żyjących w kopalnianym pyle i smogu, Trójmiasto to ziemia obiecana. Mieszkałem 5 lat, może nie na Śląsku a w Warszawie, ale po powrocie, to świętą trójmiejską ziemię całowałem.
Pamiętam pewien epizod mojego pomieszkiwania w Bytomiu w czerwcu i lipcu 1992 roku; rano zakładałem białą koszulę, a po południu miałem...czarny kołnierzyk od jakiegoś pyłu, który się w powietrzu unosił.
Pamiętam pewien epizod mojego pomieszkiwania w Bytomiu w czerwcu i lipcu 1992 roku; rano zakładałem białą koszulę, a po południu miałem...czarny kołnierzyk od jakiegoś pyłu, który się w powietrzu unosił.
Halewicz w 1992 roku to może i tak było. Ja rok w Zabrzu siedziałem w 2006 i nic z tych rzeczy. A wcześniej mieszkałem w naprawdę czystym miejscu także różnicę bym poczuł:) Bryndza i tyle. Jak masz zapieprzać taki kawał drogi to już lepiej podszkol niemiecki jak nie znasz i ruszaj na zachód. Ty na starość będziesz zwiedzać świat a Twoi znajomi z Trójmiasta zastanawiać się czy starczy na leki:)
Może trzeba by było zacząć od tego czym się dziewczyna zajmuje. Lub chciałaby zajmować. Wtedy można sugerować, czy pracę znajdzie czy nie. Rynek pracy w Trójmieście jest dość specyficzny, ale bez przesady, jak ma się papiery i doświadczenie to można znaleźć coś przyzwoitego.
Pracowałam w handlu i jakoś aż tak straszno nie miałam jak piszecie.
Pracowałam w handlu i jakoś aż tak straszno nie miałam jak piszecie.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Skończyłam studia na UŚ. Kierunek: informacja naukowa i bibliotekoznawstwo ze specjalizacją ochrona i konserwacja zbiorów. Mogę pracować w muzeach, ośrodkach kultury, informacji, bibliotekach, jako konserwator, archiwista... Nie ukrywam, że skończyłam te studia z bólem i nie są one powiązane z moimi zainteresowaniami. Może po części - lubię książki, nowe, stare... Chciałam studiować sinologię lub koreanistykę, bo to właśnie moje zainteresowania, ale człowiek młody i głupi bał się rozszerzenia z angielskiego i wyszło jak wyszło. Zrobiłam studia dla papierka a nie z miłości do kierunku. Lubię, a nawet kocham gotować i piec no i żadnej pracy się nie boję. Byleby mieszkać tam a nie tu, bo jak już wspomniałam sytuację w domu mam delikatnie mówiąc nieciekawą.
Ze śląska na rozmowę do trójmiasta pociągiem 8 godzin przy dobrych wiatrach w jedną stronę:D Chcesz to możesz kimać u mnie, tylko jakiś materac musisz zakupić i nie możesz chrapać za głośno.. Zarzucisz ze trzy stowy, dołożysz się do rachunków i możesz szukać:P Na twoim miejscu zaczął bym szukać w maju, pełno sezonowych, słabo płatnych zajęć w ośrodkach, sklepach, na jarmarku itd. Teraz na pewno też się coś znajdzie,pracy w cholere tylko robić ni ma komu
Jak skończę staż to bardzo chętnie przystałabym na propozycję. Ciężko jest zacząć, a potem jakoś idzie, prawda? Bardzo ciężko jest rzucić ciepłe rodzinne gniazdko, wylecieć gdzieś samej bez pracy, pieniędzy ale z głową pełną marzeń. Najwyżej wrócę otrzeźwiona rzeczywistością. Moja połówka serduszka dołączy do mnie dopiero po studiach.
Ja też nowy, wynająłem tani pokój na łąkowej..:p Lokalizacja odpowiednia dla studentów muzyki ale akurat nie mogli znaleźć chętnego na koniec semestru, napatoczyłem się ja i pierwsze co to musiałem zrobic to naprawic drzwi, zamek w drzwiach wejsciowych itd itp.. Współlokatorów ustawiłem i teraz zostało mi już tylko robić pieniądze:P Dzielnica jest jak ajest ale do pracy mam blisko i jest tanio
Sadyl, a Ty wiesz, że chciałam takiego właśnie argumentu użyć, jak robiłam poprzedni wpis? :D
Ruda, Gdańsk ma swój klimat, stare miasto, kamienice, wille, a jednocześnie mnóstwo rozrastających się nowych dzielnic na obrzeżach... A raz od wielkiego dzwonu znajdziesz dla nas parę godzin w sobotni wieczór :)
Ruda, Gdańsk ma swój klimat, stare miasto, kamienice, wille, a jednocześnie mnóstwo rozrastających się nowych dzielnic na obrzeżach... A raz od wielkiego dzwonu znajdziesz dla nas parę godzin w sobotni wieczór :)
Ruda....niewątpliwą zaletą "końca świata" jest nieskażony zbyt mocno cywilizacją teren,piękne trasy rowerowe,bezpośrednie połączenie z morzem;)(Karwia,Dębki),bliskość pięknych jezior kaszubskich,i poza sezonem(bo w trakcie odradzam) "rzut beretem " na Półwysep;)mogłabym jeszcze długo wyliczać ale zaprzestanę gdyż "gdańszczanie" mogą popaść w kompleksy;):D
I co taka postawą aÓtor chce Ódowodnic?
Autor chciał udowodnić, że niedostatek jodu u dzieci zmniejsza zdolność uczenia się, spowalnia wzrost i rozwój fizyczny w okresie pokwitania. U dorosłych może upośledzać funkcje rozrodcze, utrudniać utrzymanie ciąży, prowadzić do niewydolności tarczycy i w konsekwencji do zahamowania funkcji wielu narządów i procesów życiowych organizmu.
Problemów nie ma, a rzucić może czemu nie nawet kilka razy ;]
Autor chciał udowodnić, że niedostatek jodu u dzieci zmniejsza zdolność uczenia się, spowalnia wzrost i rozwój fizyczny w okresie pokwitania. U dorosłych może upośledzać funkcje rozrodcze, utrudniać utrzymanie ciąży, prowadzić do niewydolności tarczycy i w konsekwencji do zahamowania funkcji wielu narządów i procesów życiowych organizmu.
Problemów nie ma, a rzucić może czemu nie nawet kilka razy ;]
Wdr , a uczono Cię , że zdanie zawsze zaczyna się z dużej litery?? Popatrz na siebie , jeśli nie wiesz o jakim zdaniu mówię to proszę , małe przypomnienie , z innego wątku ;)
>wyczuwam pewien niepokój w twoim pytaniu, czy wchodzisz na forum z obawą - ciekawe co dziś będzie o mnie na forum ? ;]
Pozdrawiam :)
>wyczuwam pewien niepokój w twoim pytaniu, czy wchodzisz na forum z obawą - ciekawe co dziś będzie o mnie na forum ? ;]
Pozdrawiam :)
Ale zobacz nie dość że jak tu przyjedziesz to wstydu sobie nie zrobisz , bo już wiesz jak się pisze "wioska" to jeszcze dowiedziałaś się, iż musisz dostarczać swojemu wybrankowi odpowiednią ilość jodu ,bo jego niedobór może upośledzać mu funkcje rozrodcze - a potem co bieganie po szpitalach i szukanie winnych ? ;]
A twój wpis udowadnia tylko że rude znaczy wredne :))))
A twój wpis udowadnia tylko że rude znaczy wredne :))))