Widok
Nowoczene linie produkcyjne powstaną w Gdańsku
Opinie do artykułu: Nowoczene linie produkcyjne powstaną w Gdańsku.
Pracują przy najbardziej wymagających procesach automatyzacji dla największych producentów samochodów na świecie. Uczestniczyli w projektach dla takich marek samochodowych, jak Jaguar, Ford, General Motors, Volkswagen, Skoda czy Volvo. Control Solutions chce jednak rozwijać się także w kraju. Stawia na zwiększenie zatrudnienia, zakresu usług oraz nowy zakład w Gdańsku.
Dotychczas firma działała głównie na zagranicznych rynkach. Zatrudniała kilkunastu inżynierów, posiadających ...
Pracują przy najbardziej wymagających procesach automatyzacji dla największych producentów samochodów na świecie. Uczestniczyli w projektach dla takich marek samochodowych, jak Jaguar, Ford, General Motors, Volkswagen, Skoda czy Volvo. Control Solutions chce jednak rozwijać się także w kraju. Stawia na zwiększenie zatrudnienia, zakresu usług oraz nowy zakład w Gdańsku.
Dotychczas firma działała głównie na zagranicznych rynkach. Zatrudniała kilkunastu inżynierów, posiadających ...
We wszystkich o anglojęzycznych nazwach. Powiem Ci jak to się odbywa. Żeby programować na VW musisz mieć certyfikat VASS Standard. Jego zrobienie kosztuje ok. 500 Euro. Oczywiście to taka prowizorka żeby VW mógł zedrzeć kasę z firm, ale zapłacić trzeba. Nikt później tego certyfikatu i tak nie sprawdza. No więc taka firma X musi zapłacić za te certyfikaty i później szef mówi coś w stylu: "wiesz co, musiałem w ciebie zainwestować więc będzie lojalka". Taki pracownik rzadko wie ile taki certyfikat kosztuje i że już po paru dniach jego roboty zwrqca się szefowi. Oczywiście taki pracodawca poza ciuchami roboczymi nic nie jnwestuje w pracownika. Bo programkwania uczą się od starszych na miejscu. Nie jeżdżą na certfyikowane szkolenia Kuki czy Siemensa, które kosztują po 2000 Euro za jeden tylko poziom. Pomijam kwestię, że i tak się taki człek wszystkiego nauczy na miejscu. Ale papieru nie ma. Laptop czy samochód to też nie jest inwestycja w człowieka bo jak odchodzi z firmy to musi wszystko zdać. Więc jedyną inwestycją są 3 miesiące okresu próbnego gdzie płaci ze 2 koła na rękę bo wtedy od firmy pod którą pracuje nie dostaje jeszcze nic za świeżego człowieka + ciuchy robocze + certyfikat ewentualnie. Wszystko to zwraca się pracodawcy już w 4 miesiącu pracy pracownika. Dalej to czysty zysk, a klauzule na 2 lata najczęściej. Taki ot polski dorobkiewicz, który firmę chce rozwinąć w rok.
Taaak, oczywiście
Co to za pracownik, który ma uprawnienia i nie wie ile kosztują ? To raz. Dwa, nawet, gdy mam podpisaną lojalkę a odchodzę z pracy to najwyżej zwracam koszty szkoleń opłaconych przez firmę. Dalej jestem na plusie bo odchodzę do lepiej płatnej pracy a szkolenia mam imienne i już wyrobione. Nie marudź. Wywalili Cię co???
Chciałem się rozpisać jeszcze raz, ale wiesz co? Odechciało mi się. Ja tylko pokazałem jak funkcjonują takie firmy i że nie ma się czym podniecać.
Btw. trochę sobie zaprzeczasz. To mają te lojalki moc czy nie skoro zwracasz koszty domniemanych szkoleń?
Dopóki takie firmy nie zrozumieją, że to człowiek jest wartością, a nie rozwój na łeb na szyję w dwa lata, to cały czas będą bazować na świeżakach "wrzucanych" do firm nadrzędnych.
Btw. trochę sobie zaprzeczasz. To mają te lojalki moc czy nie skoro zwracasz koszty domniemanych szkoleń?
Dopóki takie firmy nie zrozumieją, że to człowiek jest wartością, a nie rozwój na łeb na szyję w dwa lata, to cały czas będą bazować na świeżakach "wrzucanych" do firm nadrzędnych.
prawda
osoba, która to pisała podała wystarczającą ilość "szczegółów", po których jestem pewien, że pracował w CS. Ja też pracowałem w CS i wiem, że to 100% prawda. praca za niecałe 3tys plus delegacja, jak nie wyjeżdzasz to nie masz. jak chcesz podwyżke to nagle "tyle musiałem w Ciebie zainwestowac..." ale... dobra praca na start, chociaż być stażystą i dostać 200 zł troche żal..
za zakaz pracy w konkurencji trzeba pracownikowi zapłacić
Standardem jest minimum 25% wynagrodzenia miesięcznego przez okres przez jaki ma obowiązywać ten zakaz. Każde spóżnienie wypłaty to zerwanie tego zapisu. Pracownik jest wolny. Pracodawca nie może Cię straszyć , że Cię pozwie bez takiego zapisu zawartego przy podpisywaniu umowy. Zakaz konkurencji bez zapłaty jest nadużyciem. Możecie od razu iść do konkurencji a nawet to w twarz powiedzieć włąścicielowi. Nic nie może zrobić. Dobrze wie jak wygląda orzecznictwo w tej sprawie. PANOWIE BEZ STRESU !!!!!
Jak mają kapitał to stworzą coś...
a jak nie mają kapitału...bo nie mają to skończy się na gadaniu i biciu piany. Aby otworzyć prawdziwą produkcję przemysłową, należy mieć zaplecze i pieniądze których w powojennej krainie nad Wisłą nie uświadczysz z różnych względów.
Także fajny artykuł z tych, które później giną w niepamięć...
Ale powodzenia bo warto coś robić , nawet w mikro skali.
Także fajny artykuł z tych, które później giną w niepamięć...
Ale powodzenia bo warto coś robić , nawet w mikro skali.