Odpowiadasz na:

Re: GPS na Harpaganie

Gdyby ...

PK10 po długich poszukiwaniach został odnaleziony, gdy trafiłem na grupę, która upewniła się na GPS, że dobrze idzie...

PK14 wtopiliśmy, bo był "o jeden most za... rozwiń

Gdyby ...

PK10 po długich poszukiwaniach został odnaleziony, gdy trafiłem na grupę, która upewniła się na GPS, że dobrze idzie...

PK14 wtopiliśmy, bo był "o jeden most za daleko" ;). Odległość, którą przeszliśmy wzdłuż słupów energetycznych, przeszacowaliśmy. Na skutek tego przeczesywaliśmy wzdłuż i wszerz nie ten lasek :>.

Stąd właśnie moje twierdzenie odnośnie pomagania sobie sprzętem. Różnica według mnie jest kolosalna. Gdybym coś takiego wtedy miał, to te 2-3 godziny do przodu sprawiłoby, że nie skończylibyśmy na PK14 (tak byliśmy po 22:23 h).

Dzięki Jankes za życzenia ;-). Ukończyłem w całości chyba z 5 Harpów, 2 olałem po połówce, bo totalnie nie byłem przygotowany, a ze 3 skończyłem na punktach 12-14, więc kolejny zaliczony Harp przyda się do statystyki ;). Bo to są zawody, czy ja jego, czy on mnie, ale bez jakiegoś wielkiego ciśnieniowania ;-).

Pozdrawiam
Japco

P.S. Z GPS nie nadrobilibyśmy także 3 km, które przypadkiem zeszliśmy na południe, kierując się przebiegiem wzgórz ;-). W sumie nieukończony Harp, ale ze 120 km było w nogach.

zobacz wątek
16 lat temu
~Japco

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności