Widok
O co chodzi z tym nawiedzającym mieszkania obrazem Jezusa?
Zapukały do mnie dwie starsze panie (sądziłam że świadkowie Jehowy ale to jeszcze co innego) i mówią że jakiś obraz może mnie nawiedzić, jeśli chcę.
Wykręciło mnie ze śmiechu ale że potem zawisła notka na klatce schodowej, to zastanowiło mnie to zjawisko.
Bardziej więc serio, o co chodzi?? To jakieś wspólne, sąsiedzkie modlitwy przy obnoszonym po okolicy obrazie?
Wpuszcza się obraz i jakichś ludzi, i ich ugaszcza, czy jak?
Wykręciło mnie ze śmiechu ale że potem zawisła notka na klatce schodowej, to zastanowiło mnie to zjawisko.
Bardziej więc serio, o co chodzi?? To jakieś wspólne, sąsiedzkie modlitwy przy obnoszonym po okolicy obrazie?
Wpuszcza się obraz i jakichś ludzi, i ich ugaszcza, czy jak?
Niestety mało ludzi ma tego świadomość...ewentualnie to ignorują.
Gdyby w naszych czasach Jezus chciałby nauczać, to właśnie od takich ludzi nie miałby zrozumienia. Byłby albo zepchnięty na margines i traktowany jak jakiś "element społeczny" albo skończyłby w szpitalu dla obłąkanych.
Pomyślcie - ktoś wychodzi na ulicę i mówi, że jest Synem Bożym......totalny absurd. Takiego najlepiej zamknąć gdzieś aby sobie lub innym krzywdy nie zrobił.
Gdyby w naszych czasach Jezus chciałby nauczać, to właśnie od takich ludzi nie miałby zrozumienia. Byłby albo zepchnięty na margines i traktowany jak jakiś "element społeczny" albo skończyłby w szpitalu dla obłąkanych.
Pomyślcie - ktoś wychodzi na ulicę i mówi, że jest Synem Bożym......totalny absurd. Takiego najlepiej zamknąć gdzieś aby sobie lub innym krzywdy nie zrobił.