Trzymam się cały czas wątku próbując przedstawić argumenty przeciw ujawnianiu zdrady. Gdyby autor wątku i jego partnerka tworzyli sakramentalny związek małżeński, to moje wpisy podkreślałyby...
rozwiń
Trzymam się cały czas wątku próbując przedstawić argumenty przeciw ujawnianiu zdrady. Gdyby autor wątku i jego partnerka tworzyli sakramentalny związek małżeński, to moje wpisy podkreślałyby nierozerwalny charakter takiego związku. W tym przypadku, czym szybciej autor wątku uświadomi sobie, że ich związek ma nikłe szanse na szczęśliwe trwanie, tym lepiej dla obojga. Limit popełnionych błędów już wyczerpał, więc niech nie popełnia kolejnego z ujawnieniem swojej partnerce przeszłości i bieżących odczuć z tym związanych. Był i być może jest nadal obiektem drwin i pogardy, a po takim wyznaniu tylko umocni partnerkę w przekonaniu, że wiąże się z pierdołą. Jeżeli nie jest w stanie zaakceptować zasad "wolnego związku", to lepiej niech ulokuje uczucia w innej kobiecie.
zobacz wątek