Może kolega sam czuję się łatwy teraz, i brudny, i kobiety są łatwe i może runęła jakaś piękna kościelna wizja, która nam wpojono, "miłość, wierność i uczciwość małżeńska". Że czystość jest tak...
rozwiń
Może kolega sam czuję się łatwy teraz, i brudny, i kobiety są łatwe i może runęła jakaś piękna kościelna wizja, która nam wpojono, "miłość, wierność i uczciwość małżeńska". Że czystość jest tak ważna, nieskazitelność. I że jak tu teraz żyć w tym nieudanym świecie. Że seks jest na wyciągnięcie ręki, bądź samochodu.
Wydaje mi się, że jeżeli człowiek w życiu nadmiernie stawia zasady nad uczucia, to potem gdy pojawiają się zawirowania emocjonalne, trzeba się czegoś trzymać (tych zasad) by jakoś sobie z tym poradzić. Tylko w efekcie końcowym można popaść w nadmierna sztywność, a czasem w nadmierne rozluźnienie dla równowagi.
zobacz wątek