Widok
W gazetce mieliśmy, jako mieszkańcy możliwość zapoznania się z tekstem:
"Na podstawie uchwały rady nadzorczej SM Przylesie wytypowane zostały miejsca postojowe, które zostaną oddane w odpłatny najem członkom naszej spółdzielni.(...) Podstawowym celem tej decyzji jest pozyskanie środków na uporządkowanie "dzikich" miejsc, które wykorzystywano dotychczas do parkowania. Aby tak się stało trzeba doprowadzić je do stanu ZGODNEGO Z PRZEPISAMI (...)".
Widzimy, że słupków (tj. płatnych miejsc parkingowych) powstaje coraz więcej, za chwilę mieszkańcy, a jest ich MNÓSTWO, którzy nie zgadzają się na taką swawolę Kurdziela, nie będą mieli szans by bezpiecznie zaparkować swoje auto pod domem, w którym mieszkają...
Co więcej - najpierw Kurdziel krzyczał na całe osiedle na mieszkańców, przy okazji pęknięcia rurociągu osiedlowej sieci wodociągowej, że parkują w nieodpowiednich miejscach swoje auta (powoływał się na ustawiony znak drogowy "STREFA ZAMIESZKANIA, ustawiony na wjeździe na osiedle) więc nie będzie ponosić za nie odpowiedzialności w razie ich uszkodzenia w związku z pracami nad pękniętym rurociągiem, zaś teraz w tych samych miejscach RZEKOMO ZGODNIE Z PRZEPISAMI tworzy miejsca parkingowe...
Co tu dziwi? Otóż dziwi to, że "strefa zamieszkania" jest to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi.
Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), określa w § 58 definicję znaku D-40 "strefa zamieszkania". Z przepisu tego wynika m.in., że umieszczone w tej strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające) mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;
- prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,
- możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej,
- prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,
- zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu (czyli oznaczone znakiem P - Parking, symbol D-18).
Moje pytanie zatem brzmi jakim prawem spółdzielnia dopuszcza się poboru opłat za miejsca postojowe na terenie osiedla, które nie zostały specjalnie do tego wyznaczone zgodnie z przepisami ruchu drogowego (brak znaku drogowego D-18)? Czy wymuszanie na mieszkańcach osiedla opłaty w wysokości 600zł rocznie za 1 miejsce parkingowe, ograniczając tym samym dostęp do wolnych i bezpłatnych miejsc jest zgodne z prawem?
Czy spółdzielnia mieszkaniowa może w ten sposób ograniczać mieszkańcom, którzy nie chcą bądź nie mogą płacić 600zł, prawo do pozostawienia swojego pojazdu pod domem tak jak to wygląda w cywilizowanym środowisku?
Niejednokrotnie próbując uzyskać jakiekolwiek informacje w tej sprawie od Kurdziela (prezes SM Przylesie) po 2 sekundach niewygodnych dla niego rozmów zaczyna atakować on rozmówcę, wyzywać i koniec końców każe się wynosić...
"Na podstawie uchwały rady nadzorczej SM Przylesie wytypowane zostały miejsca postojowe, które zostaną oddane w odpłatny najem członkom naszej spółdzielni.(...) Podstawowym celem tej decyzji jest pozyskanie środków na uporządkowanie "dzikich" miejsc, które wykorzystywano dotychczas do parkowania. Aby tak się stało trzeba doprowadzić je do stanu ZGODNEGO Z PRZEPISAMI (...)".
Widzimy, że słupków (tj. płatnych miejsc parkingowych) powstaje coraz więcej, za chwilę mieszkańcy, a jest ich MNÓSTWO, którzy nie zgadzają się na taką swawolę Kurdziela, nie będą mieli szans by bezpiecznie zaparkować swoje auto pod domem, w którym mieszkają...
Co więcej - najpierw Kurdziel krzyczał na całe osiedle na mieszkańców, przy okazji pęknięcia rurociągu osiedlowej sieci wodociągowej, że parkują w nieodpowiednich miejscach swoje auta (powoływał się na ustawiony znak drogowy "STREFA ZAMIESZKANIA, ustawiony na wjeździe na osiedle) więc nie będzie ponosić za nie odpowiedzialności w razie ich uszkodzenia w związku z pracami nad pękniętym rurociągiem, zaś teraz w tych samych miejscach RZEKOMO ZGODNIE Z PRZEPISAMI tworzy miejsca parkingowe...
Co tu dziwi? Otóż dziwi to, że "strefa zamieszkania" jest to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi.
Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), określa w § 58 definicję znaku D-40 "strefa zamieszkania". Z przepisu tego wynika m.in., że umieszczone w tej strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające) mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;
- prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,
- możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej,
- prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,
- zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu (czyli oznaczone znakiem P - Parking, symbol D-18).
Moje pytanie zatem brzmi jakim prawem spółdzielnia dopuszcza się poboru opłat za miejsca postojowe na terenie osiedla, które nie zostały specjalnie do tego wyznaczone zgodnie z przepisami ruchu drogowego (brak znaku drogowego D-18)? Czy wymuszanie na mieszkańcach osiedla opłaty w wysokości 600zł rocznie za 1 miejsce parkingowe, ograniczając tym samym dostęp do wolnych i bezpłatnych miejsc jest zgodne z prawem?
Czy spółdzielnia mieszkaniowa może w ten sposób ograniczać mieszkańcom, którzy nie chcą bądź nie mogą płacić 600zł, prawo do pozostawienia swojego pojazdu pod domem tak jak to wygląda w cywilizowanym środowisku?
Niejednokrotnie próbując uzyskać jakiekolwiek informacje w tej sprawie od Kurdziela (prezes SM Przylesie) po 2 sekundach niewygodnych dla niego rozmów zaczyna atakować on rozmówcę, wyzywać i koniec końców każe się wynosić...
Nie ma co się dziwić, już wielokrotnie SM Przylesie oraz Prezes owej spółdzielni pokazali, że myślenie, intelekt i kultura osobista to nie jest ich mocna strona. Wystarczy przeczytać ogłoszenia, które są wywieszane na klatkach schodowych, windach oraz gazetkach SM Przylesie. Na każdej jest przynajmniej jeden bląd stylistyczny i mnóstwo interpunkcyjnych. W samej gazetce ostatniej wydanej przez SM Przylesie jest kilkadziesiąt blędów. To co Kurdziel wyprawia z miejscami parkingowymi to jest samowolka a robienie ankiet dając możliwość wyboru mieszkańcom to jest ściema. Po co mieszkańcom strumyki z kamienia nikomu niepotrzebne a zamiast pomagać mieszkańcom to Kurdziel utrudnia. Zamiast dorobić więcej miejsc parkingowych i zostawić możliwość parkowania wszystkim mieszkańcom to SM wymyśliła, że wybuduje i jeszcze poblierze opłate za miejsce. Tym chyba musi się zająć odpowiedni organ, który sprawdzi czy wszystko jest legalne i czy odpowiednie papiery sa wszystkie.
Od czasu gdy przybył do SM Przyleie Piotr Kurdziel zwykli mieszkańcy są zastraszani i cierpią, a to hałas, a to przywleczenie na Osiedle ogromnych głazów zajmujących miejsce trawników, a to docieplenie budynków ciągnące się w nieskończoność, a to napuszczanie na siebie mieszkańców : tych co nie mają psy na tych co mają psów, dalej ogłoszenia cyt" zabrania się dokarmiania ptaków latem ...będzie ono traktowane jako hodowla drobiu" Była mowa o sprzedaży terenu "starej kotłowni" teraz wiemy, że sprzedano również działkę przed kotłownią gdzie obecnie parkuje ok 50 samochodów, na pytanie gdzie mają parkować mieszkańcy padła odpowiedź niech kupią sobie rowery ....można by przytaczać w nieskończoność . Jeżeli mieszkańcy myślą, że ktoś zrobi za nich porządek na Osiedlu i pozbawi P.Kurdziela możliwości wydawania ich ciężko zarobionych pieniędzy na co mu się podoba to się mylą. Albo się skrzykną i zorganizują albo obudzą się gdy będzie już za późno. Piotr Kurdziel to zły człowiek.