Chłam
Opisać ten film da się jednym słowem: chłam. To co tu zrobili jest świetnym przykładem, jak można spektakularnie zje*ać świetny materiał źródłowy. A próby budowania nastroju "epicką, noepokojącą"...
rozwiń
Opisać ten film da się jednym słowem: chłam. To co tu zrobili jest świetnym przykładem, jak można spektakularnie zje*ać świetny materiał źródłowy. A próby budowania nastroju "epicką, noepokojącą" muzyką są żenujące i nieskuteczne. Podsumowujac: dwie godziny życia i prawie pięć dych, których nigdy nie odzyskam.
zobacz wątek