Odpowiadasz na:

Re: Ocena rowerku

1. Po co hamować na co dzień oboma? A po to, żeby mieć nawyk. Hamować oboma można leciutko, leciusieńko, albo mocno i szybko. Jak masz nawyk hamowania tylko tylnym, to w sytuacji awaryjnej albo... rozwiń

1. Po co hamować na co dzień oboma? A po to, żeby mieć nawyk. Hamować oboma można leciutko, leciusieńko, albo mocno i szybko. Jak masz nawyk hamowania tylko tylnym, to w sytuacji awaryjnej albo hamujesz znów tylnym, albo ściskasz oba tak, że właśnie lecisz rzez przednie koło. To po prostu dobra praktyka, a oprócz tego efektywność.
Hamowanie dwoma hamulcami to powinna być podstawowa umiejętność zaraz po utrzymaniu równowagi i przed jazdą z jedną ręką na kierownicy.
Oczywiście, że możesz "oszczędzać sprzęgło i trzeci bieg" wrzucając zawsze z dwójki na czwórkę :)
2. Pisząc o nieużywających przerzutki miałem raczej na myśli tych, co nie dają rady pod górkę, albo tych, którym "noga leci" na miękkim przełożeniu. Widuje się ich sporo na mieście i nie są raczej to harpagany na single-speedach.
3. Trzymanie mocno kierownicy to kolejny brak umiejętności. Hamuje się zwykle nie odrywając rak od kierownicy, natomiast właściwie każdy powinien potrafić jeździć bez trzymanki, tj. kierownica nie powinna służyć do utrzymywania równowagi, a do podpierania się. To, czy jedziesz z jedną ręką, bo sygnalizujesz skręt, z dwoma, bo tak nakazuje przepis, czy bez, bo masz taki kaprys na placu, gdzie nikogo nie ma, powinno być właściwie obojętne z punktu widzenia utrzymania równowagi- to znacznie poprawia bezpieczeństwo jazdy.
4.
http://sheldonbrown.com/brakturn.html
http://banachbrothers.pl/index.php/251-polubic-przedni-hamulec
i dla turystów:
http://www.rudawyjanowickie.pl/pl/co-robic/turystyka-rowerowa/416-technika-jazdy-rowerem.html

Ja tam profesjonalistą nie jestem i dlatego zwykle hamuję oboma - z wyczuciem. Bo jak piszesz, że jadąc spokojnie można wytracić prędkość i hamować delikatnie tylnym, to raczej widzę jazdę na damce, przestanie pedałowania 30 m wcześniej i spokojny zeskok na ziemię - da się w ogóle bez użycia hamulców i z gracją.

PS. Osobiście raz jechałem z Osowej do Chwaszczyna samochodem pozbawionym hamulców w ogóle - da się - hamowanie silnikiem, niskie biegi, duże odstępy, bardzo spokojna jazda, ale nie życzę nikomu takiej podróży, ani takiego zaćmienia umysłu, żeby nie stanąć od razui nie wezwać holowania "bo jadę właśnie do warsztatu".

zobacz wątek
9 lat temu
~Rysiek55+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry