Ochrona sklepu :( cz.1

Dzisiaj była w sklepie biedronka ze swoim synkiem ,który siedział we wózku . Robiąc sobie spokojnie zakupy trzymając je w reku bo oczywiście sklep nie posiada koszyków małych . Podchodze do kasy pchając wózek do tego trzymając wszystkie zakupy w reku . Stałam troche czasu przy tej kasie nagle znalazła sie jakaś stara dewotka , która nagle wepchneła sie przedemna przesunełam wóżek ,a ona do mnie że ma sie nie pachać bo ja tutaj nie stałam . Mowie tej babie że stałam juz tutaj dłuższy czas a ona do mnie "gówniaro powinaś mieć troche kultury " to jej powiedziałam że to ona powinać mieć troche kultury bo to ja stoje z małym dzieckiem które siedzi wózku, a ja trzymam zakupy w reku i nie powina sie wpychać przedemną a ona do mnie "weż bo ci zaraz gówniaro jedna ... " nie dokończyła .Na domiar złego nikt wogule nie zareagował póżniej osadziła mnie że wóżkiem najeżdżam jej na nogi to mówie jej że nic nie zrobiłąm ,a ona " weź tego bachora bo zaraz ci gówniaro " i oczywiście zamruczała sobie pod coś pod nosem . Najśmieszniejsze z tej całe sytuacji jest że ochroniarz przechodził obok mnie dwa razy nic nie zrobiła ludzie patrzeli na mnie jak na idiotke , .