I co z tego dla kinomanów spoza gdyńskiej sali?
Teraz dwa , trzy filmy trafią na ekrany multikin w normalnych godzinach, reszta kiedyś - gdzieś mignie o 22.00 albo za rok w jakiejś marginalnej telewizji. Skoro państwo milionami dotuje produkcje...
rozwiń
Teraz dwa , trzy filmy trafią na ekrany multikin w normalnych godzinach, reszta kiedyś - gdzieś mignie o 22.00 albo za rok w jakiejś marginalnej telewizji. Skoro państwo milionami dotuje produkcje filmowe powinno utrzymać sieć choć po jednym niewielkim kinie, które poza komercją ustawione było by na pokazanie filmów polskich i europejskich. Bo nie wierzę, że już nie ma kina włoskiego, francuskiego, czeskiego czy rosyjskiego tylko same szmirowate holyłudy.
zobacz wątek