Widok

Oddział chirurgii onkologicznej.

Moja mama w tym roku kończy 81 lat, miała zabieg wycięcia odcinka jelita grubego. Rak złośliwy.
Po wyjściu ze szpitala następnego dnia zgłosiliśmy się z mamą do izby przyjęć ponieważ mamę bolał brzuch i miała wysięk z blizny pooperacyjnej. Lekarz stwierdził, że to jest normalna rzecz, to nie jest ropa tylko jakiś płyn, nie pamiętam nazwy, brzuch jest w porządku.
Chodziliśmy do przychodni szpitala marynarki wojennej co kilka dni na kontrolę, na nasze uwagi odpowiadał, że wszystko jest dobrze.
Po trzech tygodniach po operacji na kolejnej chyba piątej czy szóstej wizycie, również zapewnił nas o dobrym stanie mamy.
Tego samego dnia wieczorem mama dostała taki ból brzucha, że zadzwoniliśmy do szpitala marynarki wojennej i otrzymaliśmy odpowiedź, że trzeba mamę przywieźć do szpitala.
Zadzwoniliśmy po pogotowie, zawieziono mamę do szpitala przy ulicy Nowe Ogrody, gdzie stwierdzili zapalenie otrzewnej, perforację jelita, trzeba było przeprowadzić natychmiastową operację ratującą życie.
Po operacji dowiedzieliśmy się, że brzuch był wypełniony kałem.
Nie piszę to jako skargę, tylko jaką przestrogę. Wystarczyło w naszym przypadku zrobić RTG i USG jamy brzusznej, a zaoszczędziło by to tyle bólu.
Zabieg miał przedłużyć mamie życie???
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sądzę, że jednak powinniście napisać skargę do dyrektora szpitala i do Izby lekarskiej ( tylko czy lekarze wojskowi też jej podlegają?) To było ewidentne zaniedbanie i brak staranności ze strony lekarza sprowadzające zagrożenie życia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
To bardzo ważna informacja, niestety nie zdołaliśmy do niej dotrzeć wcześniej - dziś opłakujemy stratę rodzica na tym oddziale, też po operacji jelita grubego. Prosimy o kontakt mail modluc@op.pl ,widać nasz przypadek nie jest pierwszym i ostatnim,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry