Problem goni problem
Od początku śledzimy wraz z żoną przebieg inwestycji, interesowaliśmy się mocno jak przebiega inwestycja z racji iż znamy jednych z przyszłych lokatorów. Tak jak na początku nie było jakichś...
rozwiń
Od początku śledzimy wraz z żoną przebieg inwestycji, interesowaliśmy się mocno jak przebiega inwestycja z racji iż znamy jednych z przyszłych lokatorów. Tak jak na początku nie było jakichś większych wpadek których nie znamy z innych relacji, to czym bardziej posuwały się prace tym gorszy całokształt się rysował. Raz okazuje się że taras zalewa niższe pietra, innym razem wilgotnieją ściany. Następnie okazuje się że pomimo wpłaconej pełnej kwoty nie można odebrać domu. Kontakt z deweloperem do momentu gdy nie zgłaszasz usterek i nie egzekwujesz jest ok, w momencie dochodzenia swoich praw deweloper używa wszystkich zagrywek, od przedstawiania w złym świetle kupców po irracjonalne tłumaczenia swoich niedociągnięć. Zdziwiłbym się gdyby ktoś zdecydował się na tego dewelopera.
zobacz wątek