Widok
Misiunia - ja tylko się wypowiem na temat balona. U nas niestety nie wybuchł (chociaż miał zainstalowany zapalnik i podobno był on sprawdzany na małym bakoniku przed założeniem). Nasz fotograf też mówił. że na weselach, na których był i był tam balon wybuchający - nie zdarzyło się jeszcze, żeby zapalnik zadziałał. Zawsze ktoś musiał ten balon albo przekłuć, albo podpalić zapalniczką..
Ale mimo tego, że u mnie tata podpalił zapalniczką właśnie - efekt i tak był fajny - choć już nie tak zaskakujący :)
Ale mimo tego, że u mnie tata podpalił zapalniczką właśnie - efekt i tak był fajny - choć już nie tak zaskakujący :)