Widok

Odmowa przyjazdu

Dyspozytor odmówił przyjazdu do osoby gorączkującej 39,5 stopni iz oznakami chwilowych utrat świadomości w dniu podanym wyżej godzina około 22 .00. Osoba ta jest 3 dni po operacji plastycznej nosa tj częściowe usunięcie związane z chorobą nowotworową.
Żadne argumenty nie trafiały do tej kobiety(cały czas opowiada tylko o by jej nie ubliżać - mam świadków i nagrania, że o ubliżaniu nie mogło być mowy), nie chciała podać swoich danych, telefonu do przełożonych by móc pomóc staremu człowiekowi sąsiadowi (75 lat). W mojej ocenie ZNIECZULICA W POGOTOWIU PANUJE NADAL I TYLKO KWESTĄ CZASU JEST KOLEJNY ZGON PACJENTA.
Moja ocena
obsługa: 1
 
czas oczekiwania: 1
 
ocena ogólna: 1
 
1.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
najlepiej wysłać wszystkie karetki do gorączki i nie mieć żadnej karetki do wysłania do wypadku czy nieprzytomnego. Ludzie nauczcie się że istnieje takie coś jak przychodnia do 18ej i Nocna obsługa Chorych po zamknięciu przychodni, i obie te instytucje też mają obowiązek przyjechać do chorego jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Kolega, widzę, ma problemy z czytaniem:

- z oznakami chwilowych utrat świadomości

- Osoba ta jest 3 dni po operacji plastycznej nosa tj częściowe usunięcie związane z chorobą nowotworową.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
(czwartek 10 listopad Gdańsk godz ok 12-15) 75 letnia kobieta która traci świadomośc i nie jest wstanie podnieść szklanki z wodą, jade do lekarza ktory mowi mi aby pacjenta przywieść w poniedziałek bo ze względu na święto 11 listopada nie pracują i nie ma wystarczających dyżurów, kobieta nie kontaktuje decyduje się zadzwonić na pogotowie, odbiera dyspozytorka ktora zadaje pytania jakbym była po medycynie - co dolega i w ogóle po co dzwonie, mówie ze babcia ma miażdżyce i traci świadomośc kobieta odowiada ze to nie jest powód do wysłania karetki ze ból nie uprawnia jej do wysłania pogotowia gdyż jezdża tylko do zawałów, udarów i wypadków (a skad moge wiedzieć co dolega pacjentowi jak jest nie przytomny i nie ma z nim kontaktu-majaczy) więc pytam otwarcie - "czyli rozumiem ze odmawia mi pani udzielenia pomocy choremu prosze powiedzieć mi w słuchawke tak odmawiam przyjęcia złoszenia" po czym dyspozytorka mówi ze takich słow nie wypowie... babcia po załatwieniu przewozu trafia do szpitala okazuje się ze z 40 stopniową gorączką i w czasie zawału... mimo stanu serca i prawdopodobnym zapaleniu płuc decydujemy się na amputacje kończyny dolnej bo to jedyny ratunek na odtrucie organizu. Więc błagam powiedzcie mi o co tu chodzi w jakim kraju żyjemy bo nie rozumiem w szpitalu powiedzieli ze do poniedziałku jak kazał lekarz by nie przezyła, nie przeżyłaby nocy wiec na jakiej podstawie dyspozytorka odmawia przyjazdu?? zadając takie pytania , nie jestem lekarzem bo gdybym była, wiedziałabym co robić ale skoro dzwonie po pomoc to znaczy ze jest coś nie tak i prosze zeby ktoś mi pomogł, za co płaci się całe zycie aby na starość nie móc liczyć na przyjazd karetki?? umierać w cierpieniach, bólu bo nie mam zawału czy nie uczestnicze w wypadku? tylko to jest nadzieją na ewentualną chęć uratowania mojego życia?? Polska służba zdrowia jest tragedią nie chce żyć w takim kraju gdzie życie ludzkie jest obojętne...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry