Widok
Odnieś towar na miejsce, bo oskarżą cię o kradzież
Opinie do artykułu: Odnieś towar na miejsce, bo oskarżą cię o kradzież.
Niemiła sytuacja spotkała naszą czytelniczkę w sklepie sieci Carrefour Express, w centrum handlowym Manhattan we Wrzeszczu. Kobieta tuż przed kasą postanowiła odłożyć część wybranych produktów, przez co pracownicy sklepu oskarżyli ją o... chęć ich kradzieży.
- Robiłam zakupy spożywcze. Przed kasą zorientowałam się, że nie mam przy sobie karty płatniczej. Dlatego uznałam, że wezmę tylko napój i zapłacę za niego gotówką - opowiada pani Celina. - Zostałam zatrzymana przez pracownicę ...
Niemiła sytuacja spotkała naszą czytelniczkę w sklepie sieci Carrefour Express, w centrum handlowym Manhattan we Wrzeszczu. Kobieta tuż przed kasą postanowiła odłożyć część wybranych produktów, przez co pracownicy sklepu oskarżyli ją o... chęć ich kradzieży.
- Robiłam zakupy spożywcze. Przed kasą zorientowałam się, że nie mam przy sobie karty płatniczej. Dlatego uznałam, że wezmę tylko napój i zapłacę za niego gotówką - opowiada pani Celina. - Zostałam zatrzymana przez pracownicę ...
oh ty cymbale
zbuduj sobie, ale mózg.
Życzę ci palancie abyś po nabraniu do kosza zakupów i zapełnieniu go do pełna np w sieci któregoś z hipermarketów zorientował się, że nie masz np karty płatniczej albo gotówki, bo ci ją kieszonkowiec rąbnął na sklepie, życzę ci tego serdecznie z całego serca debilku marny. Po czym następne dwie godziny żebyś łaził po sklepie i rozkładał te zakupy tam skąd je wziąłeś palancino.
Życzę ci palancie abyś po nabraniu do kosza zakupów i zapełnieniu go do pełna np w sieci któregoś z hipermarketów zorientował się, że nie masz np karty płatniczej albo gotówki, bo ci ją kieszonkowiec rąbnął na sklepie, życzę ci tego serdecznie z całego serca debilku marny. Po czym następne dwie godziny żebyś łaził po sklepie i rozkładał te zakupy tam skąd je wziąłeś palancino.
ofiaro losu, tak się dba o wygodę klienta?
W sklepie są zatrudnieni pracownicy do takich rzeczy i jest to naturalne i żaden szanujący się sklepikarz nie będzie wymuszał na swoim kliencie, z którego się utrzymuje, ganiania po sklepie bo taki klient jużnie wróci a sklep będzie miał fatalną opinię. Tak się stało tu, sklep jest fatalnie beznadziejnie załosny. Zatoka jest akurat 100 razy lepsza i jest tuż obok.
Jak to kto ?
Oczywiście ze pracownicy sklepu Ja miałam nieco inna sytuacje w sklepie carrefour ale na Morenie Przy kasie gdy płaciłam był problem z czytnikiem nie chciał odczytac karty Wtedy niezbyt miła kasjerka kazała mi wybrac SZYBKO pieniadze z bankomatu i zapłacic i pewnie bym tak zrobiła jednak ten rozkazujacy ton mnie zniechęcił Zostawiłam przy kasie zakupy na ok 300 zł i odeszłam i wogóle mnie nie interesowało kto to rozłozy Chwilke póxniej robiłam zakupy w Daichmanie i New Yorkerze i z karta nie było zadnych problemów
Przepraszam bardzo na jakiej podstawie wyzywasz ludzi ("sucz...", "czarnuchy")? Są to normalni pracownicy sklepu, ludzie tacy jak TY! Doskonale widać, że zupełnie nie miałes/aś kontaktu z tego typu branżą!I zupełnie nie wiesz jakie są realia takiej pracy!Gdyby każdy klient pozwalał sobie na wszystko na co mu sie żywnie podoba to pracownicy w życiu nie ogarnęli by bałaganu jaki klienci potrafią robić. Pracownik jest dla klienta, żeby mu pomóc, doradzić itp.a nie, jak wielu sadzi, (podobnie jak Ty),że są nikim i tylko po to żeby sprzątać po klientach, których nic nie obchodzi i którym CAłKOWICIE brak kultury i szacunku dla ludzi ciężko pracujących. Jedną z takich osób okazałeś/aś sie właśnie TY!!Pokazałeś całkowity brak kultury i szacunku dla innych. Ciekawe czy taka sama byłaby Twoja reakcja gdybyś przez 8(albo i więcej) godzin harował w hipermarkecie, gdzie roboty jest ful a twoją ciężka pracę psuliby bezmyślni klienci, którzy uważają, że wszystko im wolno???? Tak Cię nurtuje pytanie:"(...)co sobie wyobraża, że kim ona jest(...)" to może najpierw odpowiesz sobie i nam na pytanie za kogo ty sie uważasz i kim Ty jesteś że traktujesz ludzi jak "śmieci" którymi można pomiatać na wszystkie strony????
Ps.Tak pomijając wypowiedź tego bardzo nie sympatycznego internauty - nie uważam, że pracownica w całości zachowała się fair wobec klientki,zbyt impulsywnie zareagowała w stosunku do klientki, jednakże uwierzcie mi po całym dniu chodzenia za ludźmi i ciągłym poprawianiu po nich czy kartonów (które często rzucają gdzie popadnie), czy nawet zbierania resztek jedzenia, które gdzieś tam po drodze zjedli i tym podobnych sytuacji takiemu pracownikowi (który jest tylko człowiekiem) naprawdę puszczają nerwy. Spróbujcie się postawić na miejscu takiego pracownika albo najlepiej "posmakujcie" pracy w handlu a przekonacie sie o czym mówię.
Ps.Tak pomijając wypowiedź tego bardzo nie sympatycznego internauty - nie uważam, że pracownica w całości zachowała się fair wobec klientki,zbyt impulsywnie zareagowała w stosunku do klientki, jednakże uwierzcie mi po całym dniu chodzenia za ludźmi i ciągłym poprawianiu po nich czy kartonów (które często rzucają gdzie popadnie), czy nawet zbierania resztek jedzenia, które gdzieś tam po drodze zjedli i tym podobnych sytuacji takiemu pracownikowi (który jest tylko człowiekiem) naprawdę puszczają nerwy. Spróbujcie się postawić na miejscu takiego pracownika albo najlepiej "posmakujcie" pracy w handlu a przekonacie sie o czym mówię.
Smieszny ten sklepiuk
Ta siec sklepow wogole jest beznadziejna.3 osoby w kolejce do kasy a na kasie slepa emerytka ktorej obsluzenie 1 osoby zajmuje kilka minut.no tak ale jaki sklep taki personel.a poza tym nie oszukujmy sie praca w sklepie tego typu to praca dla ludzi niewykwalifikowanych lub rencistow lub emerytow z calym szacunkiem do nich.ale kto marzy o zarobkach rzedu 1100 zl brutto.a ochrona to nadaje sie nie wiem na co.dzisiaj widzialem ochroniarza ktory mial okolo 60 lat i 165 cm wzrostu.wiec prezencje na pracownika ochrony raczej nie mial.oni nie maja żadnych praw bo pracuja bez licencji mozna wyjsc ze sklepu a on nie ma prawa uzyc sily.no chyba ze na miejsacu jest policja.dobrze ze to XXI wiek i mamy prawo wyboru gdzie kupujemy.ja preferuje targowiska i sklepy miesne a nie hiper i supermarkety!!!
do wolnego OBYWATELA
Uważam ,że z powodu nieuprzejmej jednej ekspedientki nie należy napadać emerytów , rencistów ludzi o wzroście 160 itd.Należy mówi konkretnie a nie atakowac wszystkich . Ja lubię ludzi i wydaje mi się że grzeczność rodzi grzeczność ,nie byłeś wolny obywatelu przy tym więc nie wydawaj takich ostrych opnii.
Po serii akrtykulow o Renomie...
... w ktorych naczytalem sie o calej hordzie narodu, ktora nie potrafi normalnie skasowac biletu, ten artykul traktuje jako smietanke do kawy :-)
Kobieto pokrzywdzona, wzielas z polki, nie kupujesz to odloz na miejsce. Jesli sie spieszysz to przepros, popros ladnie albo zapytaj czy mozesz zostawic to przy kasie - na pewno ktos z obslugi Ci pomoze, niemoto jedna.
Kobieto pokrzywdzona, wzielas z polki, nie kupujesz to odloz na miejsce. Jesli sie spieszysz to przepros, popros ladnie albo zapytaj czy mozesz zostawic to przy kasie - na pewno ktos z obslugi Ci pomoze, niemoto jedna.
Tępa baba i czujna obsługa
Klientka to tępa baba bo:
1. Nie nosi karty/gotówki w wystarczajej ilości, a jeśli na codzień nosi mało to nie sprawdza przed zakupami czy w portfelu aby nie podszewka tylko.
2. Bierze z półek, pewnie namaca i nagniecie, najlepiej cały pełny kosz towaru, a potem zostawia po drodze, albo przy kasie bo "coś tam" (karty zapomniała)
3. Obsługa miała prawo tak zareagować bowiem znacznie częściej tak właśnie postępują sklepowi złodzieje niż zdarzają się niefrasobliwi (delikatnie powiedziane) klienci.
Dobrze, że chociaz wstydu się najadła, może zajrzy do portfela zanim wejdzie na salę następnym razem.
1. Nie nosi karty/gotówki w wystarczajej ilości, a jeśli na codzień nosi mało to nie sprawdza przed zakupami czy w portfelu aby nie podszewka tylko.
2. Bierze z półek, pewnie namaca i nagniecie, najlepiej cały pełny kosz towaru, a potem zostawia po drodze, albo przy kasie bo "coś tam" (karty zapomniała)
3. Obsługa miała prawo tak zareagować bowiem znacznie częściej tak właśnie postępują sklepowi złodzieje niż zdarzają się niefrasobliwi (delikatnie powiedziane) klienci.
Dobrze, że chociaz wstydu się najadła, może zajrzy do portfela zanim wejdzie na salę następnym razem.
takie są warunki w marketach
i nikt nie zmusi mnie do kupienia czegoś czego nie chcę, nawet jeśli rozmyśle się tuż przed skanerem w kasie. Zresztą nawet i po nabiciu na kasę mogę zrezygnować, bo to moje prawo być niezdecydowanym, wy zaś macie mi w sklepie służyć. Teraz marsz do kantorka i kible szorować
hehe dokladnie ...
moze i personel zachowal sie chamsko- ALE LUDZIE CZASAMI JAK TAKIE CIELAKI SIE ZACHOWUJA-ostatnio w realu- pewnA Pani zrobila zakupy i nie wziela portfela- i dzwonila po meza zeby jej przywiozl i nie chciala odejsc i zrezygnowac z zakupow , akasjerka juz to nabila i klientka w momencie gdy miala zaplacic dop. zauwazyla ze nie ma pieniedzy-ale zamiast odejsc na bok odlozyc zakupy gdzies przy kasie , nie gdzie tam-czekala blokujac kase az maz jej pieniadze przywiezie.podziwiam tylko ta kasjerke-..jak widze takie bezmozgie yeti to bym chyba wybuchla i tez jej naublizala.
Przy koszach w sieci sklepow Carrefour powinny byc zainstalowane srodki przymusu bezposredniego ;- palki,paralizatory, gaz obezwladniajacy.Wprzypadku napasci klienta przez niezrownowazona psychicznie obsluge { przyczyna;- prawdopodobnie - "b. wysokie zarobki" } ,klient mialby mozliwosc uzycia ww sprzetu.
europejskie miasto?
Jak mierzę ubrania w przymierzalni, to te których nie kupuję, odwieszam koło przymierzalni albo oddaje pracownikowi sklepu. Pracownik sklepu odwiesza na miejsce.
W hipermarketach, które są duże, nie raz się zdaża, że ludzie odkładają towar przed kasą i nikt nie robi z tego powodu histerycznych awantur z grożeniem policją.
Można by się zastanawiać, czy tak nieprawdopodobna sytuacja, jak opisana w artykule, nie została, przepraszam, wymyślona? Ale chór pouczający "niemotę", że powinna przepraszać i szukać półek, przekonuje mnie, że to nie tylko się wydarzyło, ale dla niektórych jest naturalne.
I co się dziwić, jak daleko odstajemy od Europy, i że z wszystkiego jest na każdym kroku problem, jak to nie kwestia pieniędzy (rzekomego braku) tylko mentalności.
W hipermarketach, które są duże, nie raz się zdaża, że ludzie odkładają towar przed kasą i nikt nie robi z tego powodu histerycznych awantur z grożeniem policją.
Można by się zastanawiać, czy tak nieprawdopodobna sytuacja, jak opisana w artykule, nie została, przepraszam, wymyślona? Ale chór pouczający "niemotę", że powinna przepraszać i szukać półek, przekonuje mnie, że to nie tylko się wydarzyło, ale dla niektórych jest naturalne.
I co się dziwić, jak daleko odstajemy od Europy, i że z wszystkiego jest na każdym kroku problem, jak to nie kwestia pieniędzy (rzekomego braku) tylko mentalności.
W holubionej przez Ciebie...
... Europie sie wychowywalem, wiec moge Ci smialo powiedziec, ze Europejczycy sami odwieszaja ubrania na wieszaki. W drozszych sklepach masz rzeczywiscie towarzystwo ekspedientki, ktora za kupiony przez Ciebie towar dostaje premie. Zakupy zywnosciowe podobnie, raczej sami staraja sie odnosic. Nigdy nie widzialem tam np. miesa odlozonego przy kasie, co zdarzalo mi sie widziec tutaj. Naprawde nie chialbym trafic na takie miesko, ktore pojezdzilo pol h w wozku, a pozniej polezalo drugie pol h przy kasie, zanim obsluga odlozyla je na miejsce.
Czesc spoleczenstwa u nas wyzej s*a niz d*e ma.
Czesc spoleczenstwa u nas wyzej s*a niz d*e ma.
"raczej sami staraja sie odnosic"
To tak, jak wydawało mi się, że jest u nas:raczej sami staramy się odnosić. Ale nie zawsze odnosimy, tylko czasem zostawiamy przed kasą.
Rozumiem, że w Europie, w której się wychowałeś, pracownica sklepu, przedstawiająca sie jako kierownik, podnosi z tego powodu dziki wrzask, mówi per ty, wzywa ochroniarza i grozi policją?
Skoro to norma...
Rozumiem, że w Europie, w której się wychowałeś, pracownica sklepu, przedstawiająca sie jako kierownik, podnosi z tego powodu dziki wrzask, mówi per ty, wzywa ochroniarza i grozi policją?
Skoro to norma...
To Ty od tych ubran pozostawianych przy przymierzalni? Za daleko Ci do wieszaka? Czy do szeroko rozumianej kultury?
Pomyslalas kiedys, ze te szmaty zostawione przez Ciebie wielkopansko tworza zwyczajny balagan i sa klopotliwe dla kogos kto korzysta po Tobie z przymierzalni?
Czy moze pilnujesz, zeby ekspedientka na Twoich oczach odniosla je na miejsce?
Pomyslalas kiedys, ze te szmaty zostawione przez Ciebie wielkopansko tworza zwyczajny balagan i sa klopotliwe dla kogos kto korzysta po Tobie z przymierzalni?
Czy moze pilnujesz, zeby ekspedientka na Twoich oczach odniosla je na miejsce?
"To Ty od tych ubran pozostawianych przy przymierzalni? Za daleko Ci do wieszaka? Czy do szeroko rozumianej kultury?
Pomyslalas kiedys, ze te szmaty zostawione przez Ciebie wielkopansko tworza zwyczajny balagan i sa klopotliwe dla kogos kto korzysta po Tobie z przymierzalni?
Czy moze pilnujesz, zeby ekspedientka na Twoich oczach odniosla je na miejsce?"
Tak, to ja, Europejczyku z tajemniczego miejsca w Europie. To posłuchaj, skoro tak cię to męczy.
Zdarza się to w dwóch sytuacjach:
a) przy przymierzalni jest wieszak, intencjonalnie postawiony tam przez obsługę sklepu, żeby klienci odwieszali TAM ubrania, zamiast robić bałagan miedzy półkami i wieszakami.
b) kiedy ekspedientka wyciąga ręce lub mówi "proszę tu odłożyć".
Swoją drogą, tu sie zaczyna roić od agresywnych frustratów. To może być niebezpieczne.
Pomyslalas kiedys, ze te szmaty zostawione przez Ciebie wielkopansko tworza zwyczajny balagan i sa klopotliwe dla kogos kto korzysta po Tobie z przymierzalni?
Czy moze pilnujesz, zeby ekspedientka na Twoich oczach odniosla je na miejsce?"
Tak, to ja, Europejczyku z tajemniczego miejsca w Europie. To posłuchaj, skoro tak cię to męczy.
Zdarza się to w dwóch sytuacjach:
a) przy przymierzalni jest wieszak, intencjonalnie postawiony tam przez obsługę sklepu, żeby klienci odwieszali TAM ubrania, zamiast robić bałagan miedzy półkami i wieszakami.
b) kiedy ekspedientka wyciąga ręce lub mówi "proszę tu odłożyć".
Swoją drogą, tu sie zaczyna roić od agresywnych frustratów. To może być niebezpieczne.
"Europa" nie lepsza
We Francji stałem sobie kiedyś w takim dużym sklepie z ciuchami - jakieś 10 m od najbliższej półki z towarem i czekałem na narzeczoną ;-) Miałem taki mały plecaczek, nagle podszedł do mnie ochroniarz i poprosił o pokazanie jego zawartości. Dziwne, chyba nie wyglądałem podejrzanie i jak zaznaczam nawet nie zbliżyłem się do towaru. Poza tym różne akcje widziałem w sklepach "Europy" także nie przesadzajmy z kompleksami.
"Europie sie wychowywalem, wiec moge Ci smialo powiedziec, ze Europejczycy sami odwieszaja ubrania na wieszaki. W drozszych sklepach masz rzeczywiscie towarzystwo ekspedientki, ktora za kupiony przez Ciebie towar dostaje premie."
Pozwolę sobie ryknąć śmiechem :-DDD
Byłem w pewnym luksusowym domu towarowym w Londynie. Centrum likwidowano i towar był na dużej przecenie. To co działo się na dziale bielizny jest trudne do opisania - pani bierze stanik z wieszaka - nie jej rozmiar - sru na ziemię. Cały dział wyglądał, jakby przeszło tornado. Kilka ekspedientek tylko ciągle odwieszało i sortowało towar. Dodam, że znakomitą większość klientek stanowiły Angielki.
Pozwolę sobie ryknąć śmiechem :-DDD
Byłem w pewnym luksusowym domu towarowym w Londynie. Centrum likwidowano i towar był na dużej przecenie. To co działo się na dziale bielizny jest trudne do opisania - pani bierze stanik z wieszaka - nie jej rozmiar - sru na ziemię. Cały dział wyglądał, jakby przeszło tornado. Kilka ekspedientek tylko ciągle odwieszało i sortowało towar. Dodam, że znakomitą większość klientek stanowiły Angielki.
Głupia Baba(klientka)
Dobrze jej tak,bo skoro sie spieszyła to mogła w ogóle nie iść na zakupy.Gdyby każdy normalny klient zostawił choć jeden przedmiot przy kasie to w skali całego dnia uzbierałaby sie niezła ilość.A pracownicy sklepu nie są od odnoszenia towarów na ich miejsce czyli po prostu od sprzątania po durnych klientach.Pewnie to babsko miało jeszcze jakieś artykuły"z lodówki",bo często można spotkać np.mięso czy jakiś jogurt pozostawiony np.na dziale tekstylnym.Gdy takie produkty poleżą cały dzień lub chociażby kilka godzin,a po tym czasie zostaną odniesione przez pracownika na ich właściwe miejsce to potem następnego dnia sami taki produkt możemy kupić.
Do psychiatryka ją wysłać skoro ma czelność czuć się obrażona,że tak ją potraktowali!!!!!Jak dla mnie to zbyt łagodnie,bo powinni ją wziąć za fraki i pokazać,gdzie jej miejsce.
Do psychiatryka ją wysłać skoro ma czelność czuć się obrażona,że tak ją potraktowali!!!!!Jak dla mnie to zbyt łagodnie,bo powinni ją wziąć za fraki i pokazać,gdzie jej miejsce.
Sam szczekasz klownie
Ale koszyki nie są zbierane z tekstylnego, a zostawianie towarów i chowanie ich po niewłaściwych półkach i w innych miejsach przez debili i podjadaczy jest notoryczne. Ponadto głupi babsztyl nie był niezdecydowany, ale nieprzygotowany do zakupów skoro nie wziął karty i nie sprawdził wcześniej czy ma gotówkę skoro bywa taka nieprzytomna to powinna to zrobić.
niestety prawda, kierowniczka sklepu
to czesto zwykly pracownik ktory rozkladal towar, najczesciej jeszcze po zawodowce, czy jakims obecnie liceum zawodowym (to samo) ktory po kilku czasem 3-10 latach zostal doceniony za swoja prace i powoli awansowany az do kierownika sklepu. niestety kierownik sklepu nie jest to zazwyczaj zbyt swiatla osoba, nie mozemy oczekiwac od niej zbyt wiele
Prawda pewnie leży pośrodku
Bo:
1) Prawdopodobnie pani kierowniczka, jak w większości tego typu sklepów, ma w sobie coś z obozowego kapo i spór z nią rzadko kończy się spokojnie
2) Klientka zamiast poświęcić dodatkowe 2 minuty i odłożyć towar na miejsce, to postanowiła wdrożyć w życie zasadę "klient nasz pan". Jej wybór i konsekwencje...
I dajcie spokój z tym najazdem na sklep, bo pracownicy tyrają tam ciężko za niewielkie pieniądze, a do tego często muszą użerać się z klientami-burakami, którzy koniecznie chcą pokazać, kto tu rządzi.
1) Prawdopodobnie pani kierowniczka, jak w większości tego typu sklepów, ma w sobie coś z obozowego kapo i spór z nią rzadko kończy się spokojnie
2) Klientka zamiast poświęcić dodatkowe 2 minuty i odłożyć towar na miejsce, to postanowiła wdrożyć w życie zasadę "klient nasz pan". Jej wybór i konsekwencje...
I dajcie spokój z tym najazdem na sklep, bo pracownicy tyrają tam ciężko za niewielkie pieniądze, a do tego często muszą użerać się z klientami-burakami, którzy koniecznie chcą pokazać, kto tu rządzi.
gospodarka wolnorynkowa
Jaka z tej sytuacji nauka? Przy tak dużej konkurencji na rynku można zrezygnować z usług wątpliwej jakości i udać się w przyszłości gdzie indziej.
Dla odmiany – akcent humorystyczny:
Ostatnio wyśmiałam panią w gdyńskim Tesco, kiedy nabijając kod z jogurtu przebiła wymalowanym długim pazurem wieczko od jogurtu i wsadziła w niego niechcący paluch. Potem spytała, czy biorę ten jogurt, bo inaczej będzie go musiała wycofać z rachunku. Ona pytała serio ;-)
Dla odmiany – akcent humorystyczny:
Ostatnio wyśmiałam panią w gdyńskim Tesco, kiedy nabijając kod z jogurtu przebiła wymalowanym długim pazurem wieczko od jogurtu i wsadziła w niego niechcący paluch. Potem spytała, czy biorę ten jogurt, bo inaczej będzie go musiała wycofać z rachunku. Ona pytała serio ;-)
Gospodarka to jedno a kultura to drugie...
Kultura drodzy Państwo, kultura! Mi by do głowy nie przyszło, żeby wywalić towar przed kasą bo mi się spieszy... Co to za powód? A co to za argument, że "od tego są pracownicy"??? To śmieci na ulicy też rzucasz jeden z drugim bo od sprzątania jest MPK? Jak Ci się wyleje jogurt na biurko w pracy to zostawiasz bo od tego jest sprzątaczka? A w domu jak wyciągniesz coś z lodówki to zostawiasz na stole bo od sprzątania jest żona? Co za szlachta rośnie w tej Polsce... Wielkopanieńskie buraki w podartych skarpetach... Człowiek chodzi potem po Tesco i trafia co chwilę na odłożone rzeczy nie wiadomo skąd.
A klientce to bym zdjęcie zrobił i "na gablotę" z nią i tyle... :)
A klientce to bym zdjęcie zrobił i "na gablotę" z nią i tyle... :)
Kedyś jeszcze w albercie kasjerka wysypała bułki na taśmę, zaczęła je wkładać z powrotem do woreczka-ręką brudną od pieniędzy!, a ja skwitowałam tylko "chyba pani żartuje", więc obrażona odłożyła te bułki na bok. Niestety we Wrzeszczu w najbliższej okolicy alternatywą jest tylko popeerelowska zatoka :(
TA KLIENTKA BYŁA ZBYT MIŁA !!!!
Trzeba było wyjąć z koszyka napój, a sam koszyk popchnąć pod regał. Niech się obsuga nim zajmnie.
W Polsce nie można być zbyt miłym bo traktują cię jak scierwo. Ja tak byłem zmuszony zrobić w carrefour-ze bo zapomniałem portfela.
Moja mum zawsze powrzuca tysiace rzeczy do koszyka, tak ze nieraz trzeba brac drugi a przy kasie braknie piezniązkow, na co pani za kasą odkłada dane artykuły na bok i nie ma problemu.
W Polsce nie można być zbyt miłym bo traktują cię jak scierwo. Ja tak byłem zmuszony zrobić w carrefour-ze bo zapomniałem portfela.
Moja mum zawsze powrzuca tysiace rzeczy do koszyka, tak ze nieraz trzeba brac drugi a przy kasie braknie piezniązkow, na co pani za kasą odkłada dane artykuły na bok i nie ma problemu.
nie zawsze oddanie towaru to wina klienta
Kiedyś w Carrefourze zdarzyło się, że przy płaceniu kartą terminal bardzo długo łączył się z bankiem. Miałam zakupy za dużą kwotę. Pani kasjerka niemiłym tonem spytała, czy naprawdę nie mam innych środków płatniczych. Nie miałam, bo zwykle płacę kartą, szczególnie kiedy robię duże zakupy w marketach. Stwierdziłam, że jeśli to taki problem, to muszę zostawić zakupy. Pani się nadęła i czekała nie wiadomo na co. Na szczęście sprawą zainteresowała się bardziej przyjazna kasjerka z drugiej kasy. Terminal zadziałał, kupiłam co chciałam... Ale po co cała ta sytuacja? Czy kasjerzy nie wiedzą, jak sobie radzić w takich sytuacjach? W końcu od tego są, mają też przełożonych.
Jaki Pan taki kram.
Sklepy te sa przeznaczone do odpowiednio "stargetowanego" klienta, wiec nie powinna nas dziwic prosta reakcja klientki sklepu. Jak wiadomo sklepy te sa przeznaczone dla szerokiego spektrum klientow miast i wsi, z naciskiem na wies - oczywiscie intelektualna, reakcja obslugi sklepu stosowna do poziomu klienteli.
A co powiecie na Nutellę "odłożoną" na półkę, tylko się okazało, że nadjedzoną?
A co powiecie na Nutellę "odłożoną" na półkę, tylko się okazało, że nadjedzoną? Ktoś se paluchem trochę wyjadł ze środka, i zostawił przy kasie. jak w domu otworzyłem zakrętkę, - patrzę a tam przebite paluchem pazłotko i wyżarte, to myslalem ze wrócę do tesko i jeb...ne tym na środek sali sprzedaży normalnie, ale przecież to nie ich wina, a tłumoka jakiegoś, co sobie posmakował, odłozył i poszeł dalej wypić pepsi i zagryźć batonem (papierki oczywiście na półkę ponownie...). takich bym normalnie na miejscu upokarzał publicznie.
NA całym świecie obowiazuje jedno prawo!!Klient nasz PAN!!
Tylko nie w Polsce!!Tutaj jeszce mysla jak w PRL_
robią ci łaske ze cos ci sprzedadzą!!
JA płace i wymagam!!!
Nikt niema obowiazku kupowac moze nawet wkasie sie rozmyslic apracownicy sa poto zatrudnieni by naskakiwac i dopieszczac klientom niepodoba sie to do łopaty rowy kopać!!
Tak jest wszedzie!! I nieważne jak głupia i wymagajaca jest ta kobieta powinni ja na kolanach przpraszac!!
robią ci łaske ze cos ci sprzedadzą!!
JA płace i wymagam!!!
Nikt niema obowiazku kupowac moze nawet wkasie sie rozmyslic apracownicy sa poto zatrudnieni by naskakiwac i dopieszczac klientom niepodoba sie to do łopaty rowy kopać!!
Tak jest wszedzie!! I nieważne jak głupia i wymagajaca jest ta kobieta powinni ja na kolanach przpraszac!!
Twoje zdanie swiadczy o Tobie. Nie szanujesz ludzi, ich pracy i czujesz sie panem wszechswiata. Studiuję dziennie i dorabiam w handlu( nie w supermarkecie akurat), tak jak wiele moich rówiesnikow. Pomysl, ze ten za kasa moze byc bardziej wykształcony od Ciebie. Tylko ludzie o tak niskim poziomie intelektualnym i poziomie kultury traktuja pracujacych w uslugach jak smiecie...i chyba Ty sie do tych ludzi o takim poziomie intelektualnym zaliczasz...
skoro pracujecie po studiach jako popychadła widocznie do niczego wiecej niejestescie zdolni powinniscie jeszce oddac mi podatnikowi pieniadze za bezpłatne studia!!
jestescie mniej niz zero !!!ale spoko kiedys te czasy sie zkończa i bedziecie błagac by wam pozwolic wuzek odprowadzic!!
Np. pakujacy harcerze do reklamówek zakupy przy kasach to dlanich doskonała szkoła bo juz sie ucza ze pakuja wszystkim ale płaci im tylko ten co chce!!!
jestescie mniej niz zero !!!ale spoko kiedys te czasy sie zkończa i bedziecie błagac by wam pozwolic wuzek odprowadzic!!
Np. pakujacy harcerze do reklamówek zakupy przy kasach to dlanich doskonała szkoła bo juz sie ucza ze pakuja wszystkim ale płaci im tylko ten co chce!!!
dokladnie, chociazby klient byl nie wiem jak glupi, dopoki nie kradnie lub nie niszczy obsluga sklepu musi byc mila i usmiechnieta! W Polsce ludzie sa naznaczeni jeszcze PRL-em, rzeczy ktore powinny byc normalne sa dla Nas szokujace. Na palcach jednej reki moge policzyc sklepy w Polsce gdzie zawsze uslysze durne "dzien dobry", "do widzenia", "dziekujemy i życzymy milego dnia", sa to głownie sklepy zachodnich dobrych sieci, i klika Polskich ktore maja takie standardy obslugi klienta. W typowym Polskim sklepie wciaz jeszcze czesto laske robia ze racza cos sprzedac. W niektorych drogich sklepach mam wrazenie ze obsluga mierzy mnie wzrokiem i sprawdza czy w ogole mam prawo do niego wchodzic.
tak dokładnie tak moze byc najwiekszym burakiem jakiego sobie wyobrazasz bo ego pieniadze sa takie same jak kazdego innego i to one daja ci wypłate!!
i powiem wiecej własnie tak jest zagranica wszedzie Bo to jest kapitalizm i pieniadz zadzi wszystkim i powiem ze własnie dzieki takim zarabia sie własnie najwiecej!!
obowiazuje tylko to jedno prawo!!
i powiem wiecej własnie tak jest zagranica wszedzie Bo to jest kapitalizm i pieniadz zadzi wszystkim i powiem ze własnie dzieki takim zarabia sie własnie najwiecej!!
obowiazuje tylko to jedno prawo!!
Kierowniczka na szkoleniu
- "Kierowniczka sklepu była dziś nieobecna z powodu szkolenia". Czego? Dobrych manier? Przydałoby się!
- Poza tym żenujący brak kultury obsługi. Bez względu na sytuację i ewentualne zarzuty, nie ma prawa chamsko schodzić na "Ty".
- PIĘKNA WIZYTÓWKA SKLEPU. Gratuluję Pani Kierownik! Ja już nie będę tam robił zakupów, bo JESZCZE SIĘ COŚ NIE SPOSOBA OCHRONIE, I NIE WIADOMO NA JAKI POMYSŁ WPADNĄ. ZALEŻY MI NA REPUTACJI WIEC NIE BĘDĘ SIĘ NARAŻAŁ NA FAŁSZYWE OSKARŻENIA.
- Poza tym żenujący brak kultury obsługi. Bez względu na sytuację i ewentualne zarzuty, nie ma prawa chamsko schodzić na "Ty".
- PIĘKNA WIZYTÓWKA SKLEPU. Gratuluję Pani Kierownik! Ja już nie będę tam robił zakupów, bo JESZCZE SIĘ COŚ NIE SPOSOBA OCHRONIE, I NIE WIADOMO NA JAKI POMYSŁ WPADNĄ. ZALEŻY MI NA REPUTACJI WIEC NIE BĘDĘ SIĘ NARAŻAŁ NA FAŁSZYWE OSKARŻENIA.
dobrze jej tak
ja pracuje w sklepie Lidl.mam wykształcenie wyższa,nie pracuje w swoim zawodzie bo za mało w nim płacą.dla wszystkich którzy twierdzą że praca w sklepie jest dla staruszków i niewykształconych to się mylą.zarabiam 1600zł na rękę za cały etat.a jeśli chodzi o tą klientkę to bardzo dobrze, że ją zaczepili.mogłaby odłożyć zakupy na miejsce a jeśli się spieszyła to mogła oddać je kasjerce w kasie-napewno by przyjeła.myślicie że miło jest wybierać towar z różnych zakamarków np.spod płatnych reklamówek lub między regałów a potem roznosić je po całym sklepie!KLIENCIE RADZE ODŁÓŻ TOWAR NA MIEJSCE LUB ODDAJ GO KASJERCE W KASIE!!!!bo może cię spotkać to co bohaterkę artykułu
:D Ja w okolicy pracuję i wiem jedno, że jak tam ide na zakupy to zostawiam sobie spory zapas czasu. Tam jest jak w Strefie Zmroku, wszysko moze sie wydarzyc i czesto sie dzieje. Kiedys mnie to irytowało, teraz biore to na wesoło. Ekipa tez jest spoko, chyba specjalny casting był przeprowadzony, kto był mega powolny, niekompetentny, nerwowy i przerazony to miał robote :D Ja bardzo szanuje laski które pracuja w marketach, bo ostry zapiernicz tam maja, ale kto nie był w byłym Albercie na Cuygańskiej Górze ten jeszcze w życiu mało widział :D Ekipa jest nie do wyrąbania no i jeszcze ta złosliwosc rzeczy martwych. Gdy wracam z zakupów i żaden przypadek nie miał miejsca to czuję się nieswojo. Pozdrawiam ! :D
znamy relacje jednej strony...
A moze relacja drugiej strony wygladalaby tak...
"Siedze sobie na kasie, podchodzi klientka, wyklada towary, ale cos sie dziwnie zachowuje. Nabijam jej towary na kase, w pewnym momencie slysze brzek. To spod jej plaszcza wylecial sloiczek oliwek i rozbil sie o posadzke. W tym momencie skonsternowana "klientka" wyciaga zza pazuchy po kolei:
- dwie czekolady
- kawa
- 3 zafoliowane opakowania poledwicy sopockiej
- trzy Tyskie
- pasta do zebow
- plyn do kapieli
- ranigast.
Pytam jej z przekasem "A co to ma byc????". Ta zaczyna dukac:
"Eeee, noo, yyyy, wie pani, to nie jest tak, yyy, jak pani mysli, eeeee... Wiem! Ja tego nie chce kupic! Ha! Rezygnuje! A co, mam prawo! Tak, wlasnie, szczegolnie ze zapomnialam niestety pieniedzy, no co za pech... Prosze mnie przepuscic, halo, co jest? Gdzie te lapy? Ze jak ochroniarz to juz moze zagradzac cialem droge? Co "jak sie nazywam"? A co ja, znajoma? Jak juz to "szanowna klientka", a nie na "ty". Co to, juz odlozyc towaru przy kasie nie mozna? Jak sie nazywacie? Ty i ty, nazwiska mi tu! A najlepiej od razu kierownika! Oj, doczekacie sie, do gazet napisze, dobiora sie wam do tych d... przyrosnietych do taboretow na kasie. Swietym prawem klienta jest ze nie musi nic kupowac, moge sie rozmyslic! I zadna lachudra mi nie bedzie mowic co moge a co nie."
No i w koncu kierowniczka mowi do mnie: "dobra, zostaw, bo sie tlum robi a zamieszanie niepotrzebne, nie za to nam placa, skasuj ja na te oliwki i niech stad zjezdza zlodziejka jedna". Wtedy tamta klientka, widzac ze juz jej sie ulazlo, jak nie wybuchnie "Coooo? Zlodziejka? To moze policje wezwiemy? Prosze bardzo, moge poczekac, chetnie pogadam z policja! A za zadne oliwki nie bede placic, wcale mi nie wypadly jak smiecie mowic, zrzucil je ochroniarz jak sie szarpal ze mna".
No i co bylo robic? Dla oliwek za 3,40 kontynuowac te zenade? Kierowniczka skinela glowa, by Sylwek odsunal sie i poszla baba w dluga...
A co, mowi pani redaktor, ze przyszedl sie babsztyl poskarzyc??? Wot, sabaka."
Realne? A raczej: Carefourowe?
"Siedze sobie na kasie, podchodzi klientka, wyklada towary, ale cos sie dziwnie zachowuje. Nabijam jej towary na kase, w pewnym momencie slysze brzek. To spod jej plaszcza wylecial sloiczek oliwek i rozbil sie o posadzke. W tym momencie skonsternowana "klientka" wyciaga zza pazuchy po kolei:
- dwie czekolady
- kawa
- 3 zafoliowane opakowania poledwicy sopockiej
- trzy Tyskie
- pasta do zebow
- plyn do kapieli
- ranigast.
Pytam jej z przekasem "A co to ma byc????". Ta zaczyna dukac:
"Eeee, noo, yyyy, wie pani, to nie jest tak, yyy, jak pani mysli, eeeee... Wiem! Ja tego nie chce kupic! Ha! Rezygnuje! A co, mam prawo! Tak, wlasnie, szczegolnie ze zapomnialam niestety pieniedzy, no co za pech... Prosze mnie przepuscic, halo, co jest? Gdzie te lapy? Ze jak ochroniarz to juz moze zagradzac cialem droge? Co "jak sie nazywam"? A co ja, znajoma? Jak juz to "szanowna klientka", a nie na "ty". Co to, juz odlozyc towaru przy kasie nie mozna? Jak sie nazywacie? Ty i ty, nazwiska mi tu! A najlepiej od razu kierownika! Oj, doczekacie sie, do gazet napisze, dobiora sie wam do tych d... przyrosnietych do taboretow na kasie. Swietym prawem klienta jest ze nie musi nic kupowac, moge sie rozmyslic! I zadna lachudra mi nie bedzie mowic co moge a co nie."
No i w koncu kierowniczka mowi do mnie: "dobra, zostaw, bo sie tlum robi a zamieszanie niepotrzebne, nie za to nam placa, skasuj ja na te oliwki i niech stad zjezdza zlodziejka jedna". Wtedy tamta klientka, widzac ze juz jej sie ulazlo, jak nie wybuchnie "Coooo? Zlodziejka? To moze policje wezwiemy? Prosze bardzo, moge poczekac, chetnie pogadam z policja! A za zadne oliwki nie bede placic, wcale mi nie wypadly jak smiecie mowic, zrzucil je ochroniarz jak sie szarpal ze mna".
No i co bylo robic? Dla oliwek za 3,40 kontynuowac te zenade? Kierowniczka skinela glowa, by Sylwek odsunal sie i poszla baba w dluga...
A co, mowi pani redaktor, ze przyszedl sie babsztyl poskarzyc??? Wot, sabaka."
Realne? A raczej: Carefourowe?
z głową
Więcej wyrozumiałości wobec siebie.
Wiadomo, że po obu stronach są racje. Pracuję na kasie i wcale nie jestem osobą niewykwalifikowaną ani emerytką, a już tym bardziej nie czuję się "czarnuchem". Ot, zwykła studentka, która musi dorobić, żeby się utrzymać na studiach. Klienci są różni, podobnie jak pracownicy, wszystko zależy od punktu widzenia. Warto więc czasem postawić się w sytuacji drugiej ze stron, zanim zacznie się ostro krytykować rzeczy, o których nie ma się pojęcia...
A "nasz klient nasz pan" - jeśli zachowujesz się jak klient to ok, ale jeśli jak cham, poniżając i traktując pracownika supermarketu jak osobę gorszej kategorii, to nie wymagaj szerokiego uśmiechu i miłego "dziękuję - zapraszamy ponownie"
A pracownicy też powinni wykrzesać z siebie odrobinę dobrej woli i nie traktować swojej pracy i klientów jako zła koniecznego. Sklep to nie miejsce wylewania własnych frustracji.
Apel do obu stron: odrobina uprzejmości i wyrozumiałości
Wiadomo, że po obu stronach są racje. Pracuję na kasie i wcale nie jestem osobą niewykwalifikowaną ani emerytką, a już tym bardziej nie czuję się "czarnuchem". Ot, zwykła studentka, która musi dorobić, żeby się utrzymać na studiach. Klienci są różni, podobnie jak pracownicy, wszystko zależy od punktu widzenia. Warto więc czasem postawić się w sytuacji drugiej ze stron, zanim zacznie się ostro krytykować rzeczy, o których nie ma się pojęcia...
A "nasz klient nasz pan" - jeśli zachowujesz się jak klient to ok, ale jeśli jak cham, poniżając i traktując pracownika supermarketu jak osobę gorszej kategorii, to nie wymagaj szerokiego uśmiechu i miłego "dziękuję - zapraszamy ponownie"
A pracownicy też powinni wykrzesać z siebie odrobinę dobrej woli i nie traktować swojej pracy i klientów jako zła koniecznego. Sklep to nie miejsce wylewania własnych frustracji.
Apel do obu stron: odrobina uprzejmości i wyrozumiałości
Polska to bagno
Kiedyś kupowałem z żoną żyrandol w jakimś supermarkecie technicznym w Gdańsku. Kupowaliśmy też żarówki do niego. Sprawdzaliśmy każdą czy się zgadza produkt z tym co jest na opakowaniu. Podpatrzyła nas jakaś pracownica sklepu i myślała, że wkładamy droższe żarówki do pudełek od tańszych. W kasie zostaliśmy poinformowani, że ukradliśmy żarówki. Zacząłem rozpakowywać każde pudełko przed oczami pani kasjerki, i udowodniłem jej ,że jej oskarżenie jest wyssane z palca. Gdyby dziś to się wydarzyło podałbym ją i tą co nas obserwowała do sądu za pomówienie.
od tego są ochroniaże
i tak nie mają co robić, stoją całymi dniami jak słup soli i obgryzają paznokcie udając, że pracują, a gdy ktoś kradnie, to nigdy tego nie widzą. W niektórych sklepach właśnie oni przynosza koszyki i odkładają towar, który klienci zostawią przy kasie. Przynajmniej się przejdą po sklepie.
koszmarna sięc sklepów
Niestety miałam wątpliwą "przyjemność" robić zakupy w tej sieci - na Ujeścisku! Chyba wszystkie te sklepy sa tak nieprzyjemne! Pesonel robi łaskę że Cie obsłuzy! W kasach kolejki bo tylko jedna czynna z 5! Ponadto nigdy nie mają jak wydać - i każą MI rozmieniać pieniądze! Niech się cieszą że ktoś chce kupić u nich! Więc co zostawiam towar i niech się martiwą! Ponadto CENA NA PÓŁCE BARDZO CZĘSTO OKAZUJE SIĘ NIŻSZA NIŻ W KASIE! A to już sparwa dla inspekcji handlowej! Nie wspomnę o tym że warzywa i owoce pozostawiają wiele do życzenia - po prostu zgnilizna!
Prostactwo i TYLE
Ci tzw ochraniarze to często zwykłe prostaczki którzy zakładając mundurki "ala polycyjne" i myślą że mają pełe prawa policji. Ja bym od razu zrobił awanture i żądał podania nazwisk, zrobiłbym zdjęcia i poszedł z tym do prasy. PAMIĘTAJCIE RODACY - TE ĆFOKI NIE MAJĄ ANI PRAWA REWIZJI ANI PRAWA ZATRZYMANIA, CHYBA ŻE MAJĄ DOWÓD (NAGRANIE KAMERY ALBO ŚWIADEK) ŻE KTOŚ POPEŁNIŁ PRZESTĘPSTWO. Dodatkowo za takie oszczerstwa pozwał bym tą "ochroniarkę" do sądu za oczernianie.
Trzeba znać swoje prawa i egzekwować je bezlitośnie!!!!
Trzeba znać swoje prawa i egzekwować je bezlitośnie!!!!
oo widze ze skonczyly sie fajne newsy
i sie pcha chlam zeby zapelnic miejsce ;)
moze ktos napisze o przekrecie z nowopowstajacym hotelem przy ul.Chmielnej nad Motlawa ?
Nie no jasne, ze nie. Lepiej pisac o jakiejs babce, ktora robi zakupy w markecie ;)
Potem za pare miechow jak juz budowa ruszy zaczniecie pisac a ludzie beda strasznie oburzeni tak jak nascie razy wczesniej. Szkoda tylko, ze to bedzie o jakies pol roku za pozno.
ale spoko i tak lubie ten portal.
___
pozdro i pocwiczcie
moze ktos napisze o przekrecie z nowopowstajacym hotelem przy ul.Chmielnej nad Motlawa ?
Nie no jasne, ze nie. Lepiej pisac o jakiejs babce, ktora robi zakupy w markecie ;)
Potem za pare miechow jak juz budowa ruszy zaczniecie pisac a ludzie beda strasznie oburzeni tak jak nascie razy wczesniej. Szkoda tylko, ze to bedzie o jakies pol roku za pozno.
ale spoko i tak lubie ten portal.
___
pozdro i pocwiczcie
***
Tu w uk gdy robisz zakupy i przy kasie chcesz z czegos zrezygnowac to poprostu oddajesz produkty kasjerce ta odklada na bok potem wciska migiczny guziczek i zjawia sie pani pan i zabiera spowrotem towar na miejsce i nie kreci przy tym nosem.Klient nasz pan,place to wymagam.I znow przypomina mi sie dzien swira,modlitwa na koncu filmu.Szkoda zycia na zawisci bo moze pani kasjerka miala okres a moze chciala sie przypodobac kierowniczce i pokazac jaka to z niej przykladna pracownica nadajaca sie do awansu.Paranoja rodzi nastepna paranoje i takie to bledne koleczko powstaje wciaz w polsce i moim zdaniem to sie nigdy nie poprawi,wiec posiedze sobie dalej w uk bo tu priorytetem jest uprzejmosc ponad i mimo wszytsko.Pozdrawiam
wstyd dla sklepu, zasciankowowsc... sklep sobie reklame robi, pf..
wynika z tego, ze nie wykwalifikowana kadar parcuje w tym sklepie i slaby monitoring, poza tym a moze pzrede wszystkim brak odpowiednich szkolen, no ale to tali polski realizm, czego chciec wiecej, potem za granica nie dziwne ze polak sie nie przyzna do drugiego polaka, tragedia i smiech cla geba...
był albert był spoko
Jestem w tym sklepie codziennie, czasami 2-3 razy dziennie. Zazwyczaj kupuje coś do picia, i coś słodkiego. Zakupów z prawdziwego zdarzenia tam nie robie. Trafiłem tam raz na zaplecze, bo ponoć ukradłem red bulla. Jednak ku zdziwieniu ochroniarza puszka wyparowała z moich rękawów. W nogawkach też jej nie było. Przepraszam też nie było. Wie ktoś czemu alberta już nie ma?
fajny luzik ...
będziesz miał luzik jak cię nazwą złodziejem w sklepie na oczach ludzi.
Takie sytuacje się zdarzają np. Lidl w Gdyni na Witominie. Jak zrobiłem tam awanturę o próby przeszukiwania mojego plecaka, to się szybko uspokoili. Zatrudnili ochroniarza (przypominającego mi jak żyw Zbigniewa Ziobrę na emeryturze), którego puścili na sklep i jest spokój.
Takie sytuacje się zdarzają np. Lidl w Gdyni na Witominie. Jak zrobiłem tam awanturę o próby przeszukiwania mojego plecaka, to się szybko uspokoili. Zatrudnili ochroniarza (przypominającego mi jak żyw Zbigniewa Ziobrę na emeryturze), którego puścili na sklep i jest spokój.
szkolenie...
ciekawe coż to za szkolenie dzisiaj ma "Pani Kierownik" .. może w końcu ją (a potem i pozostałych pracowników, nie wyłączając z tego ochroniarzy) nauczą jak prawidłowo rozmawiać z Klientem.
Jeśli chodzi o sieć Carrefour Express, to obsługa pozostawia wiele do życzenia. Ochroniarze podpierający ścianę i upominający Klientów również (a przecież powinni być niewidoczni).
Jeśli chodzi o sieć Carrefour Express, to obsługa pozostawia wiele do życzenia. Ochroniarze podpierający ścianę i upominający Klientów również (a przecież powinni być niewidoczni).
Dzisiejsi klienci to w większości szczyt chamstwa.
Bardzo często zdarza się,że widzę produkty wyjęte z chłodziarek i pozostawione na zwykłych półkach.Nadają się wtedy do wyrzucenia.Co ma w takich przypadkach robić obsługa?Odłożyć z powrotem na półkę?Już widzę to święte oburzenie tej samej hołoty,która doprowadziła do zepsucia się produktu:skandal!sprzedano nam jakieś zepsute ścierwo,a my płacimy naszymi uczciwie zarobionymi pieniędzmi za towar pełnowartościowy!!!Pretensje do wszystkich naokoło.I to jest Polska właśnie mocium panie.
idź do roboty lepiej hrabianko bo Ci korona z głowy spadnie ! tacy to tylko do jechania z mopem sie nadają ! zaaal
PS takie pierdoły o ktorych piszesz tak wielkie sklepy mają wliczone w koszty mądralo. Tak samo jak towar zjedzony na terenie sklepu co w hipermarketach jest codziennością i nikt nie zwraca na to uwagi.
PS takie pierdoły o ktorych piszesz tak wielkie sklepy mają wliczone w koszty mądralo. Tak samo jak towar zjedzony na terenie sklepu co w hipermarketach jest codziennością i nikt nie zwraca na to uwagi.
No ładnie
poziom twojej wypowiedzi swiadczy o Tobie i widac jakie masz podejście do klientów skoro ja płace cięzko zarobione pieniadze nie w handlu mam prawo wymagać MIŁEJ i FACHOWEJ obsługi w koncu po to mam jesteście a wyzywanie ludzi od chamów swiadczu o Tobie obym nie musiała nic kupowac od Ciebie
A nie wystrarczyło wyleciec "z mordą"
ma penerę i wyzwac ją od najgorszych?? Pozatym wytoczył bym proces o zniesławienie no i 100 tyś zł sądzę by sprawiło, że przyjąl bym przeprosiny. Z bydłem pracującym w sklepach trzeba ostro bo to to menele. Dzwonic na Policję i pojśc za tą szmatą podająca się za kierowniczkę i spisac ją pozatym chcial bym aby mnie spotkało coś takiego bo bym się zabawił!!!
towar macany należy do macanta - kto jeszcze pamieta to hasło z czasów PRL?
człowiek człowiekowi wilkiem, a klient ekspedientowi chamem
jakoś nie moge uwierzyć, że w szale pchania zakupów do kosza nie miała skarżąca się pojęcia, że jest niewypłacalna
a jeżeli ma takie problemy z pamiecią, to niech wysyła wnuczka po zakupy, bo jednego dnia, jak to mówią kawalarze, zapomni głowy:-)
to sie raczej rzadko zdarza, że klient przy kasie rezygnuje, zostawia towary i wychodzi nie poczuwając się do ich odniesienia lub poproszenia sprzedawcy o odniesienie
taki klient, to dla personelu nie jest klient tylko MARUDA, która stwarza wiecej problemów jak zysku
nawet pusty wykorzystany koszyk odkładam na swoje miejsce, bo to świadczy o mnie i mojej kulturze
jakoś nie moge uwierzyć, że w szale pchania zakupów do kosza nie miała skarżąca się pojęcia, że jest niewypłacalna
a jeżeli ma takie problemy z pamiecią, to niech wysyła wnuczka po zakupy, bo jednego dnia, jak to mówią kawalarze, zapomni głowy:-)
to sie raczej rzadko zdarza, że klient przy kasie rezygnuje, zostawia towary i wychodzi nie poczuwając się do ich odniesienia lub poproszenia sprzedawcy o odniesienie
taki klient, to dla personelu nie jest klient tylko MARUDA, która stwarza wiecej problemów jak zysku
nawet pusty wykorzystany koszyk odkładam na swoje miejsce, bo to świadczy o mnie i mojej kulturze
Rozwozić zakupy spowrotem?
Niestety czasem jestem zmuszony zostawić koszyk z zakupami przy kasie i pożegnac przybytek. Czas oczekiwania w kolejce bywa tak długi, że nie daję rady. Wiem, że to nie wina kasjerek tylko właścicieli sklepów, którzy nie zatrudniają wystarczającej ilości personelu, jednak to nie moja wina także.
5 min ok w kolejce ale 15 !!?? A rzeczywiście króluje w tym Careffour.
Zostawiam i wychodzę. Krew mnie po prostu zalewa...
5 min ok w kolejce ale 15 !!?? A rzeczywiście króluje w tym Careffour.
Zostawiam i wychodzę. Krew mnie po prostu zalewa...
widzę, że są tu sami obrońcy praw sprzedawcy. jakie nasze społeczeństwo jest kulturalne - każdy odnosi towar grzecznie na półeczkę, uprzejmie prosi personel o pomoc itd. HAHAHA doobre. Polacy to taki kulturalny i grzeczny naród...
Pani pewnie powinna odłożyć towary na półkę, ale jak to się ma do zachowania tej rzekomej kierowniczki? Nic nie usprawiedliwia takiego chamstwa.
I nie mówcie, jak to jest ciężko pracować w takim sklepie - ja mam Carrefour Express pod oknem i widzę, ile czasu Panie z obsługi spędzają na fajce, a ile w sklepie... A poza tym tam jest taki bajzel w tym sklepie, że co za różnica, gdzie się odłoży produkty - i tak nic nie ma własnego miejsca....
Pani pewnie powinna odłożyć towary na półkę, ale jak to się ma do zachowania tej rzekomej kierowniczki? Nic nie usprawiedliwia takiego chamstwa.
I nie mówcie, jak to jest ciężko pracować w takim sklepie - ja mam Carrefour Express pod oknem i widzę, ile czasu Panie z obsługi spędzają na fajce, a ile w sklepie... A poza tym tam jest taki bajzel w tym sklepie, że co za różnica, gdzie się odłoży produkty - i tak nic nie ma własnego miejsca....
NO cos takiego!
Bardzo czesto odkladam towar na bok, kiedy jego miejsce znajduje sie daleko od kasy wlasnie z uwag na brak odpowiednich funduszy, ale rozmyslam sie po prostu. A obsluga sklepu chyba jest od tego aby ten towar poumieszczać na odpowiednie miejsca.
Jestem oburzona zachwaniem personelu sklepowego!
Jestem oburzona zachwaniem personelu sklepowego!
Czy to tak trudno odnieść
Ja rozumiem pani celino że rezyguje pani z towaru ale można to zostawić chocby na kasie wtedy pracownicy mają mniej problemu niż chocby przez takie odłozenie towaru nie na swoje miejsce. A dlaczego?
-klienci wezma towar i beda domagac sie innej ceny niz jest za ten towar a byla na półce bo nie czytaja cenówek
-Szukanie towaru podczas liczenia tez jest trudne gdy nie jest on na swoim miejscu
-sprzatanie tego to tez jest pełno roboty
takie odkładanie czegos w miejsce gdzie nie lezalo to jak robienie puzzli w sklepie
Skąd to wiem?Ponieważ sam pracuje w dużym markecie i wiem jak to jest z klientami, codziennie podchodze na kasy i musze tłumaczyc ze ten produkt kosztuje inaczej jak na półce bo poprostu był ODŁOŻONY PRZEZ INNEGO KLIENTA BO SIE ROZMYŚLIŁ a przeciez przy kasie mozna to zostawic potem kasjerki maja to w jednym koszyku roznosza na dzialy i voi'la. nikt nie ma kłopotów
-klienci wezma towar i beda domagac sie innej ceny niz jest za ten towar a byla na półce bo nie czytaja cenówek
-Szukanie towaru podczas liczenia tez jest trudne gdy nie jest on na swoim miejscu
-sprzatanie tego to tez jest pełno roboty
takie odkładanie czegos w miejsce gdzie nie lezalo to jak robienie puzzli w sklepie
Skąd to wiem?Ponieważ sam pracuje w dużym markecie i wiem jak to jest z klientami, codziennie podchodze na kasy i musze tłumaczyc ze ten produkt kosztuje inaczej jak na półce bo poprostu był ODŁOŻONY PRZEZ INNEGO KLIENTA BO SIE ROZMYŚLIŁ a przeciez przy kasie mozna to zostawic potem kasjerki maja to w jednym koszyku roznosza na dzialy i voi'la. nikt nie ma kłopotów
brawo, udowodnił Pan/Pani że wielu pracowników sklepów to normlani kulturalni ludzie! Niestety większość pracowników z innych sklepów którzy się tutaj wypowiadali oczywiscie osądzili że wina klientki (a raczej chama i swini). Dla mnie to też dziwne jak mozna tak potraktowac klienta, podobnie mnie dziwi jak czasem nieuprzejmi klienci traktuja po chamsku obsluge sklepu. Wiecej takich myslących ludzi jak Pan/Pani, wlasciwa osoba na wlasciwym miejscu (w handlu).
Miła rozrywka
Zapraszam do sklepu Carrefour Express na Ujeścisku :O) tam dopiero jest "wspaniała obsługa " PRL to mało powiedziane :O)Panie są wiecznie zmęczone, a ich uwagi wręcz "cudowne", nawet ochrona nie odstaje od teg wszystkiego :O)Robię tam zakupy dla czystej rozrywki a obsługa mi tego dostarcza :O)"Wieś tańczy i śpiewa" - to obraz całego sklepu :O)
trochę racji
zgadzam się że pracownica sklepu zachowała się karygodnie i powinna się już na początku przedstawić. Co do zostawienia produktów samym sobie uważam, że pracownica miała prawo zwrócić na to uwagę(może w bardziej miły sposób). Branie produktów i zostawianie ich gdzie popadnie jest koszmarem takich marketów! Jestem studentem i żeby sobie dorobić zatrudniłem się w "realu". Po dwóch miesiącach przepracowanych w tym sklepie uważam, że niektórzy ludzie zachowują się jak zwierzęta! Biorą towar, a następnie jak zauważą jakąś promocję porzucają go gdziekolwiek. Nie interesuje ich to że wiele osób się napracowała aby asortyment był w półkach. Pracownicy starają się odnosić towar, jednak jest go aż tyle, że to przerasta wyobrażenie ludzkie. Jednym słowem Syzyfowa praca! Pomyślcie ludzie każdy kto odwiedzi sklep porzuci chociażby jedną rzecz, a sklep odwiedza ponad tysiąc ludzi dziennie(w weekendy znacznie więcej) to ile mamy towaru walającego się po sklepie???
a student sie kiedys zastanawial nad tym ze jak nie wytrze porzadnie butow przed wydzialem to pani sprzatajaca potem musi za studentem chodzic i zamiatac. a pan student to chyba szczyt chamstwa bo przez cale grono takich jak ty sprzataczki codziennie zmiataja i codziennie jest tak samo uswinione. czlowieku nie rozumiesz ze sprzataczka jest po to zeby zamiatac codziennie, a obsluga po to zeby odnosic zle odlozony towar na miejsce?? czy tak ciezko zrozumiec ze zostales zatrudniony wlasnie po to zeby dbac o porzadek w sklepie i gdyby nie zle odlozony towar przez klientow nie mial bys gdzie pracowac??
kobiete powinni po rekach całowac!
jak widac mi mo ilosci sklepów unas nadal jest PRL poziom ten sam aler co sie dziwic!! wkońcu wiekszosc polaków to buraki !!!
a moze wiedzie jakie szkolenie robili niemcy w swoich przedstawicielstwach!!Oko by wam z bielało wiec mówie wyraznie. JAk sie wam niepodoba whandlu to rowy kopac!!
wiekszosc tutaj buraków twierdzi ze postudiach jest i pracuje jako przynies podaj bo takie sa wqsze walifikacje jełopy!! ze do niczego wiecej sie nienadajecie!!
a moze wiedzie jakie szkolenie robili niemcy w swoich przedstawicielstwach!!Oko by wam z bielało wiec mówie wyraznie. JAk sie wam niepodoba whandlu to rowy kopac!!
wiekszosc tutaj buraków twierdzi ze postudiach jest i pracuje jako przynies podaj bo takie sa wqsze walifikacje jełopy!! ze do niczego wiecej sie nienadajecie!!
wyrzucił bym z pracy za takie zachowanie expedientke!!
skoro pracujecvie po studiach jako popychadła widocznie do niczego wiecej niejestescie zdolni powinniscie jeszce oddac mi podatnikowi pieniadze za bezpłatne studia!!
jestescie mniej niz zero !!!ale spoko kiedys te czasy sie zkończa i bedziecie błagac by wam pozwolic wuzek odprowadzic!!
Np. pakujacy harcerze do reklamówek zakupy przy kasach to dlanich doskonała szkoła bo juz sie ucza ze pakuja wszystkim ale płaci im tylko ten co chce!!!
jestescie mniej niz zero !!!ale spoko kiedys te czasy sie zkończa i bedziecie błagac by wam pozwolic wuzek odprowadzic!!
Np. pakujacy harcerze do reklamówek zakupy przy kasach to dlanich doskonała szkoła bo juz sie ucza ze pakuja wszystkim ale płaci im tylko ten co chce!!!
kiedys z koniecznosci musialem zrobic zakupy w tej sieci w galerii (co prawda to nie express ale tez carrefour) godzina 21.00 - 2 czynne kasy i chyba z 50 osob do kazdej bo kolejka przez pol sklepu - kazdy ma wyladowany wozek po brzegi - stoje 20 minut nawet nie ruszylem z miejsca az moja uwage przykula awantura przy jednej z kas - niewiele slyszlalem z racji odleglosci ale final byl taki ze obrazona pani ja zamknela.... cos sie dzialo potem mozecie sobie sami dopowiedziec relacji nie przedstawie bo wyszedlem przeklinajac cicho pod nosem i zostawiajac pelen wozek (300 zl jak nic) na srodku sklepu.... nie polecam robic tam zakupow
tak se zachodze w głowe kto wypełnia te hipermarkety i centra?
rzadko sie tam wybieram, bo nie lubie sklepów o charakterze kombinatów, ale kiedy juz jestem, to widzę głównie ludzi młodych, konsumentów bez wiekszych wymagań, ludzi szukających okazji "tańszych" zakupów
skoro lubicie robić zakupy jak bydło, to nie rozumiem oburzenia kiedy sie was traktuje jak bydło
rzadko sie tam wybieram, bo nie lubie sklepów o charakterze kombinatów, ale kiedy juz jestem, to widzę głównie ludzi młodych, konsumentów bez wiekszych wymagań, ludzi szukających okazji "tańszych" zakupów
skoro lubicie robić zakupy jak bydło, to nie rozumiem oburzenia kiedy sie was traktuje jak bydło
Przeczytałem większość wpisów.
Najbardziej spodobał mi się ten z pretensjami do...???!!!Francuzów,bo to przecież francuski sklep.Po prostu śmietanka polemiki internetowej.Ludzie,przecież to takie proste:1.Przed wejściem do sklepu sprawdzamy zasobność portfela.2.Zanim weżmiemy koszyk/wózek-sprawdzamy długość kolejek i ilość otwartych kas.W ten sposób oszczędzamy sobie zbędnego stresu.Proste?Proste!Nie rozumiem w czym problem.PS:Przypominam sobie przypadkowo usłyszaną relację kobiety,która użalała się na złe traktowanie obsługi za to,że otworzyła jakiś krem "i sobie tylko powąchała",po czym odłożyła na półkę.To,że naruszyła oryginalnie zapieczętowany towar/aluminiowa naklejka pod pokrywką/miała gdzieś;niech inni martwią się dalej.Wcale nie poczuwała się do tego,aby za ten towar zapłacić.Większość z krytykujących tutaj obsługę sklepu stwierdziłaby zapewne,że owa klientka miała właściwe poczucie dumy i godności osobistej, i należycie korzystała z przysługujących jej praw.Chamy,buce,gbury i bęcwały!Takich klientów powinno się publicznie wytargać za kudły,a ich zdjęcia powinny wisieć w gablocie przed wejściem do sklepu,jak to ongiś widziałem w Rumunii.Ludzie,oczekujecie uprzejmości za 800zł miesięcznie?Pogięło was?Fight fire with fire.Czasem na chamstwo pomaga tylko...właśnie chamstwo.Obsługa sklepowa to nie chłopcy do bicia.Na koniec sentencja,którą wielu z nas powinno sobie wbić do łba:JEżELI OCZEKUJESZ SZACUNKU,TO NAJPIERW OKAż GO INNYM.Amen
poskutkowalo
Bedac kiedys w Sopocie wszedlem do tego sklepu powyzej lini SKM Elie czy jakos tak sie nazywal.Wiedzialem ze nic nie kupie dzis bo chcialem podjechac nastepnego dnia samochodem i kupic caly bagaznik zarcia.Wszedle zeby cos sprawdzic jakie mja kielbasy i inne rzeczy przeszedlem rundke i nic nie kupujac wyszedlem.Tam napadl na mnie ochroniarz zarzucajac mi ze ukradlem tic taki.Zanim zdalzylem wytlumaczyc ze kupilem ich cale multum wczoraj w innym sklepie i mma je w pokoju gotelowym i dokladnie brakuje 1 paczki ktora mam otwarta w kieszeni,nawyzywal mnie od zlodzieji.
Mialem dosc myslalem ze mu walne w leb,w koncu poszedlem po rozum do glowy i mowie do niego albo wezwiesz natychmiast policje i sprawe wyjasnimy do konca ,albo morda w kubel!
Zakupy za 2000 zlotych zrobilem w innym sklepie.
Mialem dosc myslalem ze mu walne w leb,w koncu poszedlem po rozum do glowy i mowie do niego albo wezwiesz natychmiast policje i sprawe wyjasnimy do konca ,albo morda w kubel!
Zakupy za 2000 zlotych zrobilem w innym sklepie.
Prawidlowo
I dobrze! Sam pracuje w hipermarkecie i wiem jak to denerwuje kiedy klient zrobi awantura kiedy poprosisz go o cos co powinno byc normalne..wszyscy myslicie "nasz klient, nasz pan" Niestety jestescie w bledzie ;) Ludzie rzucaja sie jak zwierzeta na wszystko, gdy cos lezy na ziemi nie podniosa tego bo jeszcze sobie cso zrobia..Patrzcie wpierw na siebie a dopiero pozniej na pracownikow..
Moja historia Was urzeknie...
Wpadłem w wakacje do Malborka, na imprezę historyczną pod Zamkiem. A że po jakimś czasie zachciało mi się pić wskoczyłem do sklepu, który znajduje się niedaleko Zamku (chyba sieci 34). Chciałem kupić tylko butelkę pewnego popularnego napoju gazowanego i nawet nie pomyślałem o koszyku. Po wejściu zostałem zatrzymany przez jedną z pracownic, która z oburzeniem nakazała mi wziąć koszyk. Na moje pytanie skąd taka konieczność odpowiedziała, że w tym sklepie obowiązkowo należy wziąć koszyk. Ja koszyka nie wziąłem ale do samej kasy byłem "pilnowany" jak jakiś złodziej przez jedną z pracownic.
Ach, poczułem się jak w starej, dobrej PRL...
p.s. Dodam, że obsługa składała się z młodych dziewczyn.
p.s.2 Boję się pomyśleć co by było, gdyby to w tym sklepie przydarzyła się komuś przygoda z artykułu...
Ach, poczułem się jak w starej, dobrej PRL...
p.s. Dodam, że obsługa składała się z młodych dziewczyn.
p.s.2 Boję się pomyśleć co by było, gdyby to w tym sklepie przydarzyła się komuś przygoda z artykułu...
kultura full wypas;-)
Panie z careffura na manhattanie sa tez przy calej swojej "uprzejmosci" bardzo szybkie, szlag trafia ludzi tkwiących w kolejkach...
Nie miala prawa podnosic g;osu na klientke, to fakt.
Z drugiej strony kreatywnosc ludzka nie zna granic (podobal mi sie najbardziej post o nadjedZonej nutelli;-)). Pracuje w duzym sklepie odziezowym w Alfie Centrum i mam doczynienia z odnoszeniem ubran pozostawianych przez klientow w przymierzalniach. Nie prosze o cud, nie wymagam odnoszenia rzeczy na miejsce, bo to nalezy do naszych (sprzedawcow) obowiazkow, ale odnajdywanie bialych bluzek upackanych w brazowym pudrze to niestety standard, i jest to zaledwie czubek gory lodowej, jak tragiczni sa niektorzy klienci. Ostatnio znalezlismy skorzana kórtke, do ktorej ktos przykleil gume do zucia wewnatrz rękawa. Biale majtki na ktorych jakas twórcza klientka odcisnela swoje uszminkowane usta... Przymierzone rzeczy zwiniete w kłębek razem z wieszakami i wrzucone do smietnika w przebieralni dla dzieci... takich kwiatków jest codziennie mnóstwo.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to fakt. Odkąd zaczęłam tam pracowac inaczej patrze na sprzedawcow w innych sklepach, bo wiem, ze takich milych i kulturalnych klientow jacy wypowiadaja sie tu na forum, nie jest wielu:-)
pozdrawiam
Nie miala prawa podnosic g;osu na klientke, to fakt.
Z drugiej strony kreatywnosc ludzka nie zna granic (podobal mi sie najbardziej post o nadjedZonej nutelli;-)). Pracuje w duzym sklepie odziezowym w Alfie Centrum i mam doczynienia z odnoszeniem ubran pozostawianych przez klientow w przymierzalniach. Nie prosze o cud, nie wymagam odnoszenia rzeczy na miejsce, bo to nalezy do naszych (sprzedawcow) obowiazkow, ale odnajdywanie bialych bluzek upackanych w brazowym pudrze to niestety standard, i jest to zaledwie czubek gory lodowej, jak tragiczni sa niektorzy klienci. Ostatnio znalezlismy skorzana kórtke, do ktorej ktos przykleil gume do zucia wewnatrz rękawa. Biale majtki na ktorych jakas twórcza klientka odcisnela swoje uszminkowane usta... Przymierzone rzeczy zwiniete w kłębek razem z wieszakami i wrzucone do smietnika w przebieralni dla dzieci... takich kwiatków jest codziennie mnóstwo.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to fakt. Odkąd zaczęłam tam pracowac inaczej patrze na sprzedawcow w innych sklepach, bo wiem, ze takich milych i kulturalnych klientow jacy wypowiadaja sie tu na forum, nie jest wielu:-)
pozdrawiam
taka jej praca
wiedziała gdzie się zatrudnia i po co. Jak nie odpowiada - zmienić, a nie wyładowywać swoje frustracje na klientach. A może ta niesłusznie oskarżona pani powinna dać jej w papę, bo sie zdenerwowała i została obrażona? I też ma frustracje i stres? Co to za debilne tłumaczenia. Widac ktoś nie zna swojego miejsca w szeregu...