Jak się klientowi mówi "będzie gotowe za 4 dni" a klient klepie cię bezczelnie po plecach i z głupim uśmiechem mowi "dacie radę dzisiaj na popołudnie" to człowieka szlag trafia! Cudów nie ma, mamy listopad, wszyscy zakładają zimówki i jest dużo roboty. A powiedzenie "klient nasz pan" nie oznacza, że można wpaść do warsztatu i rozstawiać wszystkich po kątach! Zwłaszcza że inni też czekają w kolejce, ale widać nie wszyscy to rozumieją !!