Jestem z Gdańska i znam Brovarnie jako miejsce spotkań towarzyskich przy smacznym piwie. Ostatnio odwiedziłem restarację w celach wyłącznie kulinarnych i bardzo się rozczarowałem. Jakość potraw budziła poważne zastrzeżenia, może z wyjątkiem pierożków szpinakowych z łososiem. Najprawdopodobniej po zjedzonym w restauracji chłodniku litewskim miałem "zepsutą" niedzielę. Nie jestem specjalistą od kuchni naszego wschodniego sąsiada ale zastanawia mnie czy faktycznie na Litwie podają do chłodnika grzankę z czosnkiem z czerstwego pieczywa? Podsumowując, Brovarnia jako miejsce na spotkanie towarzyskie przy piwie - tak, restauracja na obiad we dwoje - nie.