Właścicielka nie informuje o tym, że w pokojach nie ma aneksu. Człowiek dowiaduje się na miejscu. Torowisko jest dosłownie oddalone o dwa metry przez co łóżko skacze podczas przejazdów. Nie ma miejsc dostatecznej ilości miejsc parkingowych, pokoje są miniaturowe. Kolejny zastrzeżenia to brama niczym wytargana ze złomowiska, którą człowiek męczy się zamykać i otwierać. Okolica jak z filmów gangsterskich. Na rogu monopolowy i element. Nie ma żadnej informacji, że teren nie jest przejezdny chyba, że ktoś chce wymieniać zawieszenie. Nie ma asfaltu są kilometry płyt betonowych pamietających czasy PRL. Same dziury. Dwa razy byłem u wulkanizatora nie wspomne o zawieszeniu do wymiany. Właścicielka strasznie ingeruje, nie zapisuje sobie ile pieniędzy przyjęłą przez co są kłopotliwe sytuacje, nie wystawia paragonów, nie księguje. Pokoje nie są sprzątane co tydzień. Bardzo odradzam przyjazd. Właściciele nie upominają hamów i pijaków np. robotników,a chętnie ingerują w spokojnych i uczciwych lokatorów. Właścicielka nie ma oporów żeby wepchnąć się do pokoju nawet jak człowiek jest w majtkach. Bardzo drogo jak za taki standard. Zatkane krany, kabiny prysznicowe w ktorych nie mozna się wyprostować. Aha najlepsze, że właścicielka wymaga aby szczotką klozetową zdrapywać szkliwo!które tworzy się w WC.