Widok
Jest taki gościu, osiedlowy mąciciel w Radzie Nadzorczej z jednostki "F" zwany "DON STANISLAWO" wykształcony miernie ale działacz PZPR, który już dwukrotnie pełnił funkcje prezesa po odwołaniu prezesów i nadal ma parcie na stołek. Zawsze przez kilka miesięcy więcej grosza w portfelu. Jeżeli przy piwie zasłyszane to tylko jego można tam ciągle spotkać z sobie podobnymi, a jeszcze jak ktoś mu postawi...
No to już wszystko wiemy...armaty wytoczono na szaniec ale prochu nie dostarczono. A co miało być w końcu powodem odwołania prezesa do końca nie wiadomo. Obserwowałam trójkę zawziętych obserwatorów - zatwardziałych oportunistów spółdzielni , którzy smutnymi, pojedynczymi oklaskami nagrodzili wnioskodawcę uchwały o odwołaniu prezesa. "Obserwatorzy" wytrzymali niemal do końca a przysłowiowa "rura" tym obserwatorom zmiękła kiedy ogłoszono, że zysk spółdzielni za rok miniony jest rzędu siedmiu milionów....