Szczyty bezczelności.
Choć nie powinnam się dziwić: wpisują się w klimaty funkcjonowania ukrnacji we wszystkich krajach, dokąd ich naniosło.
Ja akurat ten bełkot w języku pochodzącym od innego, ale bardzo...
rozwiń
Choć nie powinnam się dziwić: wpisują się w klimaty funkcjonowania ukrnacji we wszystkich krajach, dokąd ich naniosło.
Ja akurat ten bełkot w języku pochodzącym od innego, ale bardzo zanieczyszczonym (nie móc się zdecydować, jakich znaków używać i mieszać języki, to jak w żargonie prostactwa a nie w języku, i wstyd dla nacji), zrozumiem. Ale nie muszę. A mam prawo wiedzieć, co się publikuje i po jakiemu w mojej i naszej ojczyźnie.
Ale do rzeczy. Taka forma publikacji na pewno popada pod jakieś artykuły. Zgłaszamy obcojęzyczne wyziewy? A może się umawiają na ostrzelanie naszego kraju, tak jak Donbasu, lub jak na pójście z widłami na sąsiadów?
zobacz wątek