Odpowiadasz na:

Re: Organizacja TR i H-24 do d...

diablo napisał(a):

> Ja bym tak nie narzekał. W końcu to rajd ekstremalny i
> trudności były dla wszystkich jednakowe.

Jedyne prawdziwie ekstremalne rajdy w jakich... rozwiń

diablo napisał(a):

> Ja bym tak nie narzekał. W końcu to rajd ekstremalny i
> trudności były dla wszystkich jednakowe.

Jedyne prawdziwie ekstremalne rajdy w jakich uczestniczyłem to MRS "Mefisto". Harpagan nawet z taką organizacją to dziecinada. Prawdziwa jazda bez trzymanki i zero prowizorki ze strony organizatorów, a reszta należała do uczestnika.
Nie na tym rzecz polega, żeby po dojechaniu na PK tracić od 15 do 30 minut na szukanie znaków, które albo tam mogły być albo ich wcale nie było (bo ten co miał oznaczyć sam nie znalazł tego miejsca wg mapy). A poza tym nie poto walę kawał drogi na tę imprezę, żeby się wku...ć na organizatorów, którzy nie potrafią zadbać o właściwy poziom, rzekomo "najlepszej ekstremalnej imprezy w Polsce". Diablo, "ekstremalny" nie polega na tym, że PK może być 3km albo 500m od miejsca zaznaczonego na mapie. Skoro ja drałuję kawał drogi wg mapy, to muszę być pewien, że jak już tam dojadę to w ciągu kilku minut znajdę oznakowanie punktu - tego wymaga charakter imprezy na orientację. Pomijam tu gospodę Malwę, ale jak wspomniałem przy gospodzie porządek nakazywał oznaczyć to miejsce dla tych co będą jechali od drugiej strony. Na szczęście ja przyjechałem od zbiornika, ale cytować tych co musieli się wrócić to ja nie będę. Każdy wie co mówili.

zobacz wątek
21 lat temu
~Pruski

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności