No i po co było kręcić kolejny film o wojnie?
Jest ich już i tak całe mnóstwo i wszystkie są bardzo ciężkie i dołujące. Poza tym wojnę oglądamy i tak w mediach praktycznie non stop. Mam wrażenie, że cały przekaz jaki stamtąd idzie ma na celu...
rozwiń
Jest ich już i tak całe mnóstwo i wszystkie są bardzo ciężkie i dołujące. Poza tym wojnę oglądamy i tak w mediach praktycznie non stop. Mam wrażenie, że cały przekaz jaki stamtąd idzie ma na celu obudzić w nas maksymalną nienawiść do Rosji i Rosjan - a ten film ma to jeszcze dodatkowo wzmocnić. Chyba już wystarczy z tym sianiem nienawiści, bo godzi to także w zupełnie niewinnych ludzi - tych wszystkich, których jedyną "winą" jest to, że mieli to nieszczęście urodzić się Rosjanami.
Wiem już, kto ten film sponsoruje. Czy faktycznie, jako społeczeństwo jesteśmy szczuci do wojny z Rosją? Mamy Rosjan
znienawidzić i chcieć się z nimi bić?
Wstyd mi też za moje miasto Gdańsk. Wszędzie widać hasła: "Jestem tolerancyjny/a, ale... Każdy jest równy/a, ale...Tu nie ma miejsca na żadne ale!" No właśnie... Tolerancja ma dotyczyć niby wszystkich - oczywiście za wyjątkiem Rosjan. To same miasto Gdańsk wymówiło Rosjanom ich Dom Kultury, który prowadzili od kiedy tylko pamiętam, w którym za darmo puszczali filmy i uczyli ludzi języka. Tak, wiem: jest wojna i mamy teraz "ukro-amok" i "ruso-histerię". Dlaczego jednak nie mamy "palestyno-amoku" lub choćby "palestyno-filii" i "izraelo-histerii"? Dlaczego media milczą o tym, co robią Izraelici, czyli Żydzi Palestyńczykom? Przecież sytuacja jest analogiczna. Zamiast tego organizujemy "Dni Kultury Żydowskiej". Hipokryzja pełną gębą.
zobacz wątek