Dzień otwarty to taki dzień, żeby ludzie zupy nie zawracali przez kolejne kolejne parę miesięcy i wiedzieli że coś się dzieje. Wtedy wydawało mi się to czymś podniecającym, teraz wiem że nic...
rozwiń
Dzień otwarty to taki dzień, żeby ludzie zupy nie zawracali przez kolejne kolejne parę miesięcy i wiedzieli że coś się dzieje. Wtedy wydawało mi się to czymś podniecającym, teraz wiem że nic takiego w tym nie było. Na 2 Potokach był takowy na 2 miesiące przed odbiorem kluczy, tylko że tam to robota zapierdzielała na serio. Biorę udział w tym wątku bo jeszcze przymierzam się do małej kawalerki na wynajem. Zanim ją skończą i będzie do odbioru to akurat pieniądze nazbieram.
zobacz wątek