Sama jestem "znudzoną" nie tropiącą matką a nie panem. Nie dziwię się wzywaniu interwencji, gdy nie można przejść chodnikiem lub przejechać samochodem. Każdy wiedział że ma jedno miejsce dla siebie...
rozwiń
Sama jestem "znudzoną" nie tropiącą matką a nie panem. Nie dziwię się wzywaniu interwencji, gdy nie można przejść chodnikiem lub przejechać samochodem. Każdy wiedział że ma jedno miejsce dla siebie na osiedlu. Skąd więc teraz te zażalenia? I dlaczego mieszkańcy mają z tego powodu cierpieć, że ktoś staje byle jak i byle gdzie?
Mieszkaniec piszesz, że ktoś jest nad aktywny a sam wskazujesz na forach kto gdzie mieszka... pozostawię do zastanowienia
zobacz wątek