Widok
Błagam, nie przesadzajcie z tymi negatywami! Aż się coś robi. Poczytajcie może też pozytywne komentarze. Też jadę 24 xi . jest jak jest, to nie hotel*****, a myślę, że większość tego oczekuje. Jedzenie... . nikt z Was w szpitalu nie był? Przecież nikt nikomu nie każe jechać, można przecież zrezygnować. Zawsze coś komuś nie pasuje, co ujęte jest w komentarzach. Trochę optymizmu. Rehabilitacja jest na wysokim poziomie i to jest najważniejsze. Wszystkim niezadowolonym, przerażonym, że będzie zimno, deszczowo, brak możliwości leżakowania na plaży- proponuję zostać w domu, tym co się zdecydowali jechać - zabrać książkę, dobre buty na spacery oraz tonę pozytywnego myślenia :))
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, a Ci którzy wiedzą, co mam na myśli serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na miejscu. Osobiście mam w planach zrehabilitować się, spędzić czas nad brzegiem morza (mimo jesienno zimowej aury) i odreagować od codziennych obowiązków- chyba to jest najważniejsze:))). Czy ktoś z przerażonych pofatygował się i zadzwonił do ośrodka? Myślę, że nie, zatem przekazuję informacje, jakie uzyskałam od miłej pani z recepcji- w każdym pokoju jest czajnik oraz każdy pacjent dostaje jeden ręcznik (zaleca się wziąć kilka jak coś, są zabiegi itp).
Do zobaczenia na miejscu i naprawdę trochę optymizmu:)))
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, a Ci którzy wiedzą, co mam na myśli serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia na miejscu. Osobiście mam w planach zrehabilitować się, spędzić czas nad brzegiem morza (mimo jesienno zimowej aury) i odreagować od codziennych obowiązków- chyba to jest najważniejsze:))). Czy ktoś z przerażonych pofatygował się i zadzwonił do ośrodka? Myślę, że nie, zatem przekazuję informacje, jakie uzyskałam od miłej pani z recepcji- w każdym pokoju jest czajnik oraz każdy pacjent dostaje jeden ręcznik (zaleca się wziąć kilka jak coś, są zabiegi itp).
Do zobaczenia na miejscu i naprawdę trochę optymizmu:)))
po interwencjach są czajniki.. w sierpniu płaciliśmy za czajnik......oczywiście to nie hotel, ale godne warunki należą się minimum ....a nie pokój gdzie przez 24 dni nie otwiera się okno zabite gwoździami...bo zimą nie zamkną....w sierpniu za wszystko dopłacaliśmy, czajnik, suszarka do suszenia ubrań, zero powietrza przy 28 stopniach bo okno zabite gwoździami i żadne argumenty pacjentów (nas) nie docierały do obsługi...rehabilitacja.....jak w przychodni...a na ćwiczenia grupowe proszę uważać ...chyba ze jest pani zdrowa to oki...ćwiczenia niedostosowane do osób z chorym kręgosłupem w naszym turnusie 3 osoby wyjechały na wózku do szpitala.....w łazience (wc+prysznic) przez cały turnus wybijała woda....
No zgadzam się, ale jak ktoś pisze, że jest przerażony, że jest strasznie, że się boi co to będzie.. . niech zostanie w domu. Jestem po kilku operacjach, zatem za zdrowa nie jestem:))
Jadę z daleka, dlatego zajmie mi to dwa dni z noclegiem po drodze. Inaczej nie dałabym rady. I mimo to, cieszę się, że jadę. Zawsze coś się może wydarzyć. Może jednak warto odsunąć złe myśli na bok? Bardziej obawiałabym się współlokatora, z którym dzieli się pokój. Bo jak wytrzymać z kimś, kto godzinami będzie zdawać relacje z całego dnia, a w międzyczasie przekazywać instrukcje krok po kroku jak się gotuje ziemniaki? Żartuję troszkę. Ale naprawdę, jak ktoś jedzie z nastawieniem, że są tam tylko spadające umywalki, wiecznie wybijająca woda, klejąca się od wody zasłonka... niech nie jedzie. Uważam, że bardzo ważne jest dobre nastawienie. A co będzie to będzie, ale nie zakładajmy z góry czarnego scenariusza:))
Jadę z daleka, dlatego zajmie mi to dwa dni z noclegiem po drodze. Inaczej nie dałabym rady. I mimo to, cieszę się, że jadę. Zawsze coś się może wydarzyć. Może jednak warto odsunąć złe myśli na bok? Bardziej obawiałabym się współlokatora, z którym dzieli się pokój. Bo jak wytrzymać z kimś, kto godzinami będzie zdawać relacje z całego dnia, a w międzyczasie przekazywać instrukcje krok po kroku jak się gotuje ziemniaki? Żartuję troszkę. Ale naprawdę, jak ktoś jedzie z nastawieniem, że są tam tylko spadające umywalki, wiecznie wybijająca woda, klejąca się od wody zasłonka... niech nie jedzie. Uważam, że bardzo ważne jest dobre nastawienie. A co będzie to będzie, ale nie zakładajmy z góry czarnego scenariusza:))