Ostatnie imprezy w Boolvar club to jakaś porażka, nie dość że mało ludzi to jeszcze obsługa niekompetentna. Byłam ze znajomymi w ostatnią sobotę, impreza pod hasłem Ladies night.Club ogłaszał się wszędzie że drinki dla Pań free do 24:00 i po pierwsze był to tylko jeden drink (żubrówka z sokiem) a dwa,że już o 22:00 można było sobie pomarzyć o nim.To akurat jest szczegół. Obsługiwała nas szczupła kelnerka w granatowej koszuli sprawiała wrażenie jakby miała taki szał że szok, a tak na prawdę zwyczajnie jej się nie chciało podchodzić do ludzi. W momencie rozliczania klienta chamsko zapytała czy może TO zabrać, nie ważne,że powinniśmy otrzymać 25zł reszty a ona zwyczajnie uznała,że jej się to należy.Wystrój clubu generalnie mi się podoba, ale sofy są tak ohydnie brudne że odrzuca sam widok. Jedynie kogo mogę pochwalić to Pana z warkoczykami, który obsługiwał mnie nie dawno w porze obiadowej.Jest to osoba na właściwym stanowisku.Reaguje na klienta, uprzejma i sympatyczna.