Jeżdżąca konno pamiętam cię z zajęć. Moi rodzice byli w szoku, że "szefowa" ma tyle cierpliwości i jest taką fajną dziewczyną, że wozi cię do domu bo się boisz samochodów. Koń nie chciał dać ci głowy? He he, bo wkładałaś mu naczułek w usta a wmawiałaś nam że tak swietnie jeździsz i wiesz wszystko. Pamiętasz dlaczego pani Dagmara podniosła głos? Bo bezmyślnie tłukłaś kobyłkę batem która nie chciała ci galopować bo tego nie umiałaś porzadnie zrobić. A pamiętasz jak błagałaś szefowa o zawody? I ona się zgodziła. Nam powiedziała, że mamy o ciebie dbać, bo masz trudną sytuację i mamy ci pomagać. Tak się odwdzięczasz? Nawet za to że facet szefowej wyjeżdzał po ciebie samochodem? Pięknie! Każdemu kto uwierzy w twoje brednie polecam przyjechać do stajni! Tu jeździ się zawody, uczy do odznak, jeździ pełno dzieciaczków na lonży i dorosłych którzy zaczęli od zera. Są zadowoleni bo poziom jest wysoki, trenerka patrzy indywidualnie, konie grzeczne i zajęcia prowadzone z uwagą i pomysłem. Szefowa wkłada w to całe serce.My to doceniamy! To profesjonalna szkoła i stajnia. Pani Dagmaro, niech się pani nie przejmuje. Może zazdrości, może gorzej z jej głową, może, może...to jawne świnstwo i kłamstwo!