Najpierw kopmlentnie zdezorientowana obsluga.Po pierwszych drinkach odrazu padlo podejrzenie o rozcienczenie alkoholu.Pani wytlumaczyla nam proporcje,po czym zamowilismy oddzielnie skladniki.I jak by nie mieszac,tak nie mozna byloby uzyskac napojow zapewnianych przez kelnerke.Zblizala sie godzina dyskoteki.I znowu nie potrafilismy uzyskac konkretnej odpowiedzi na temat oferty.Ba,nawet zostalismy upomniani,ze takie uwagi o niedoinformowaniu obslugi sa nie na miejscu.Sala swieci pustkami,ale uparcie chciano wyciagnac od nas po 15 zł za pozostanie,choc i tak nie potrafiono powiedziec nam konkretnie za co.Bylo nas 10 osob,mial byc mily wieczor,zabawa napewno na pare godzin.A to wymaga i napojow i jedzenia.Niech kazdy zostawilby minimum 100zł to rachunek jest prosty.Ale NIE.Racje obslugi byly wazniejsze od rozsadku i co tu nie mowic:zarobku.No to se kobiety pokrzyczaly na siebie i tyle nas widzieli.Pomijam juz takie szczegoly jak wystroj.Niby bar w czyms niby kanciapa,koza w korytarzu i przejsciu.Gorny poziom - jakby byl tu remont:gołe przewody w scianie itp.Dół-podziurawiona tapicerka.Łazienka ogolocona z armatury.Mydlo w plynie rozcienczone juz chyba po raz 8-sama woda.LIPA