Witam. Jestem mamą 2,5 letniego chłopczyka (oczka w głowie całej rodziny) i jak kazda mama z lekką obawą oddawałam go do Akademi Bajlandia we wrześniu kiedy nie miał jeszcze dwóch latek. Nie ukrywam że doszło do tego że z lekką zazdrością zaczynałam patrzec jak mój synek codziennie rano uśmiechnięty woła: "ide do peckola". Jestem teraz spokojna o pobyt mojego Filipka w tym "żłobku". Panie są naprawdę fantastyczne, opiekuńcze i miłe. Nawet jak Filip chorował to pani dzwoniła do mnie i martwiła sie razem ze mna. Uzyskałam tam wiele pomocy nawet przy wychowywaniu (chociaz nie jest to moje pierwsze dziecko). Martwi mnie niesprawiedliwośc z jaką ktos może pisac że nastawione są na zysk, ale myśle ze pisał to ktoś kto ogólnie sam myśli tylko o pieniądzach i innych mierzy swoją miara. Jedyne czego żałuję to tego że od wrzesnia moje dziecko pójdzie już do przedszkola i znowu będę się martwic. Naprawdę szczerze polecam i opiekę i to ze dzieci uczą sie jezyka angielskiego i jedzenie, które mój niejadek bardzo chwali. Serdecznie pozdrwiam wszystkie panie i rodziców dzieci uczeszczających. Iwona